Olaf Kooy (Visma-Lease a Bike Team) idealnie wyczuł moment przyspieszenia, aby objąć prowadzenie w wyścigu sprinterskim i wygrać czwarty etap Tour of Poland. Jak zwykle duński kolarz trzeci rok z rzędu wygrał etap w Polsce.
Mads Pedersen (Trek Liddell) wystartował bardzo wcześnie, niecałe 300 metrów od mety, a niedaleko mety został wyprzedzony przez Coe i zajmującego drugie miejsce Sama Bennetta (Dekathlon AG2R La Mondial). Pedersen uplasował się na trzecim miejscu.
Ostatnie 800 m wyścigu przebiegało pod górę o nachyleniu 3,7%, po czym na ostatnich 500 m biegacze zjechali po lewym zakręcie. Na krętym zakręcie kolarz Trek-Lidl odłączył się od grupy, zastępując Kooija na czele.
„Byłem naprawdę szczęśliwy, że dzisiaj tu wygrałem, a zespół wykonał naprawdę dobrą robotę, docierając do tego miejsca” – powiedział Coy. „Po kilku trudnych etapach wiedzieliśmy, że dzisiaj mam szansę na finisz, ale na ostatnim kilometrze byłem w doskonałej pozycji, cieszę się, że udało mi się dzisiaj ukończyć wyścig dla zespołu.
Jonas Vingegaard (Team Visma-Les A Bike) utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej, kończąc bezpiecznie wyścig w tym samym czasie, co jego zwycięski kolega z drużyny. Visma zdołał uchronić lidera swojego zespołu przed niebezpieczeństwem, gdy na ostatnich 27 kilometrach w dwóch wypadkach zginęło dwunastu kolarzy.
Na pięciu pierwszych miejscach w klasyfikacji generalnej nie zaszły żadne zmiany. Diego Ulissi (Team Emirates) tracił do Weingarda 19 sekund, a trzeci był Wilko Kelderman z Team Visma o kolejne drugie miejsce. Romain Gregoire (Groupama-FDJ) nadal był czwarty, a Magnus Sheffield (Ineos Grenadiers) pozostał na piątym miejscu, ze stratą odpowiednio 33 i 37 sekund.
Dzięki dodatkowym sekundom ze sprintów pośrednich Matej Mohorek (Zwycięski Bahrajn) był w stanie wyprzedzić swojego kolegę z drużyny Edoardo Zampaniniego i zająć szóste miejsce w klasyfikacji generalnej.
Jak to się stało?
Najdłuższym etapem tegorocznego Tour of Poland był wyłącznie kategoryzowany podjazd kategorii 2 w Przełęczy Jaworowej (7,2 km nachylenie 4,2%), z trzema szansami na zdobycie punktów tempa na trasie o długości 195,3 km i dodatkowymi punktami na mecie w Prudniku.
Jednym z zawodników, który nie mógł wystartować w Kodowej-Zdroju, był Max Schachmann (Red Bull-Bora-Hansgrohe), gdyż zespół wskazał, że cierpi na infekcję górnych dróg oddechowych.
Płaski pierwszy etap po trzech dniach spędzonych w górach wymagał wspinaczki przez pierwsze 80 km. Na torze Gafarova Michal Pallotta (Polska) zdobył pierwsze punkty po ucieczce dwóch zawodników z Simonem Sainokiem (Q36.5 Pro Cycling).
Następnie, około dwie minuty później, z grupy Polaków zaatakował duet Kasper Girek i Norbert Banaszek, ruszając w pościg. Kiedy nadążyli, Pallotta wycofał się na 100 km przed metą, a punkty KOM zniknęły.
Team Bahrain Victorious objął prowadzenie, a ostatni zawodnik pozostający na prowadzeniu Jercik, wyprzedzał najbliższego rywala o 1:21 minuty na 70 kilometrów przed metą.
Różnica między nimi na kolejnych 20 kilometrach wyniosła zaledwie minutę i zdawała się zwalniać tempo. Bahrajn prowadził w grupie zainteresowany dodatkowymi punktami oferowanymi przez Utmukhova, a dwa punkty przypadły Matejowi Mohoricowi.
Na niecałe 50 kilometrów do mety Gerek spadł z powrotem do głównej grupy, podczas gdy zespoły WorldTour wciąż szukały zwycięstwa, a Bahrajn, Ineos Grenadiers i dsm-firmenich PostNL zgrupowały się na czele obok Lidl-Trek.
Było spokojnie i zrelaksowany, aż na 27 km przed metą pięciu kolarzy wypadło z pobocza, w tym Clement Davey (Groupama-FDJ) i wspinacz Pallotta. Ostatnim kolarzem, któremu udało się zregenerować siły i kontynuować wyścig, był Cameron Worf (Ineos Grenadiers).
Niecałe 7 km później kolejni kierowcy wypadli na obie strony jezdni, a jednemu z kolarzy Arkia-Samsik udało się uniknąć kolizji, z łatwością przejeżdżając przez trawiasty rów po lewej stronie.
Kilku zawodników Alpecin-Deceuninck i Polskiej Kadry Narodowej wspinało się powoli, a grupa z Soudal-QuickStep, Intermarché-Wanty, Lidl-Trek, Decathlon AG2R La Mondiale i Visma-Lease a Bike nadal wypełniała 20-kilometrową szerokość drogi przez wyścig.
Weingard został złapany za katastrofę, ale koledzy z drużyny Visma sprowadzili go z powrotem do grupy, gdzie stabilne tempo pozostało niezmienione.
Przycisk zapłonu etapu został wciśnięty dopiero na 3 km przed metą, gdy zespoły szybkościowe przygotowywały się do końcowego podjazdu. Kofidz był pierwszy po rzucie latawcem na 1 km, następnie Liddell Trek wypuścił Madsa Pedersena, ale to Koi ostatecznie objął prowadzenie.
wyniki
Wyniki są poparte Pierwsza jazda na rowerze
More Stories
W Polsce odkryto setki artefaktów, w tym hełm celtycki z brązu
Giełdy w Polsce spadają pod koniec sesji; Indeks WIG30 spada o 0,45% Według Investing.com
Ukraiński mistrz boksu Oleksandr Usyk został zwolniony po krótkim zatrzymaniu w Polsce