- Czy padłeś ofiarą e-maila zachęcającego do zjedzenia posiłku [email protected]
Wściekły właściciel hotelu rozpoczął polowanie na chciwych gości, którzy zjedli stek z żeberek i prawdziwe piwo, po czym wymknęli się, nie płacąc rachunku na 150 funtów.
Mówi się, że klienci restauracji wykorzystali szczególnie pracowitą noc, aby wkraść się po cichu, niezauważeni przez obsługę baru.
Zostały jednak uchwycone przez CCTV w pubie i hotelu Horse and Jockey w malowniczej wiosce Tideswell, która znajduje się w samym sercu Parku Narodowego Peak District.
Goście jedli dwa steki z żeberka o wadze 10 uncji za 27 funtów ze wszystkimi dodatkami i dwa kotlety wieprzowe z Derbyshire za 15,25 funtów, a kilka z nich popijało prawdziwe piwa typu ale i lekkie piwa typu ale.
Właściciel pubu, John Watson, powiedział Mail Online: „Jesteśmy pubem rodzinnym i nasi pracownicy ciężko pracują, aby zapewnić naszym gościom dobrą obsługę oraz naprawdę dobre jedzenie i napoje.
„Branża hotelarska dopiero zaczyna stanąć na nogi, a my wyszliśmy z trudnej zimy, więc utrata przychodów w wysokości 150 funtów jest dla nas naprawdę znacząca, podobnie jak dla każdego pubu w kraju.
Pracownicy baru powiedzieli, że nie próbowali płacić po naprawdę dobrym posiłku, po prostu wyszli i nigdy więcej ich nie widziano.
Kliknij tutaj, aby zmienić rozmiar tego urządzenia
„Nie wiem, jak ludzie mają czelność się tak zachowywać. To szokujące zachowanie. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy czegoś takiego, ale wydaje się, że zdarza się to często w całym kraju”.
Kliknij tutaj, aby zmienić rozmiar tego urządzenia
Syn Johna, Sam Watson, który pomaga w prowadzeniu baru, powiedział: „Zamówili jedne z najdroższych dań z menu i z pewnością nie powstrzymywali się, a poza tym dużo pili”.
„To była pracowita noc, ponieważ odbywał się wyścig szosowy, który zakończył się na koniu i jeźdźcu, więc wokół było sporo ludzi i wydawało się, że to wykorzystali.
„Na szczęście udało nam się ich uchwycić naszymi aparatami i publikujemy ich zdjęcia, ponieważ nie ma wątpliwości, że wiedzieli, co robią.
„Do tej pory nie poinformowano policji i mamy nadzieję, że nie będziemy musieli. Chcielibyśmy, żeby wrócili do pubu i zapłacili rachunek, a dla nas to byłby koniec. Są raczej wyjątkowi, więc miejmy nadzieję, że ktoś ich rozpozna.”
Mieszkańcy wyrazili swój gniew w mediach społecznościowych po tym, jak bar opublikował zdjęcia po incydencie, który miał miejsce w poniedziałek 24 czerwca.
Jeden z nich napisał: „Mam nadzieję, że zostaną złapani, ludzie ciężko pracują w branży pubowej”.
W branży hotelarsko-gastronomicznej pojawiają się coraz większe obawy ze względu na rosnącą liczbę incydentów związanych z jedzeniem w całym kraju.
Kliknij tutaj, aby zmienić rozmiar tego urządzenia
Jako możliwą przyczynę wzrostu liczby incydentów, a także znacznego wzrostu liczby zgłaszanych przestępstw związanych z kradzieżami w sklepach obwinia się kryzys kosztów życia.
Donna Jones, komisarz policji i przestępczości w Hampshire i na wyspie Wight, wzywała do podjęcia zdecydowanych działań.
Powiedziała: „To coraz częstsze przestępstwo. Może to wynikać z kryzysu związanego z kosztami życia. Nie ma jednak usprawiedliwienia dla ludzi, którzy mają iść do restauracji, zjeść trzydaniowy posiłek i butelkę wina, a potem nie płacić za to oburzające.”
„To poważny problem dla dotkniętych przedsiębiorstw” – stwierdziła Kate Nicholls, dyrektor naczelna British Hospitality.
Kontynuowała: „Firmy te działają przy bardzo wąskich marżach zysku netto – poniżej 4% – i często są to pozycje, na które ludzie wydają duże sumy.
„Wpływu na przepływ środków pieniężnych nie da się zrównoważyć. To nie jest jak strata ubezpieczeniowa – ale może mieć bardzo realny wpływ”.
Sprzeciwia się określeniu „jedz i spiesz się”, ponieważ uważa, że trywializuje to przestępstwo.
Pani Nichols powiedziała: „Nazwijmy to jak to jest: jest to kradzież i oszustwo i sprawcy powinni być ścigani jako tacy. Nie jest to przestępstwo bez ofiar.
„To pieniądze zabrane firmie w zamian za skonsumowane towary i usługi – to tak, jak z kradzieżą w sklepie”.
W maju walijskie małżeństwo zostało uwięzione w związku z serią incydentów związanych z kolacją i bieganiem, podczas których wykorzystywały dzieci jako odskocznię, aby wydostać się z domu z rachunkami o wartości ponad 1000 funtów.
Materiał z telewizji przemysłowej pokazujący Bernarda McDonagha (41 l.) i jego żonę Anne McDonagh (39 l.) jedzących posiłki w restauracji w Swansea, za co nie zapłacili, stał się wirusowy.
Para z Port Talbot przyznała się przed sądem rejonowym w Swansea do niepłacenia rachunków za restaurację w okresie od sierpnia 2023 r. do kwietnia 2024 r.
Anne McDonagh, która przyznała się również do kradzieży w dwóch supermarketach oraz utrudniania funkcjonariuszowi policji lub stawiania jej oporu, została skazana na 12 miesięcy więzienia, a jej mąż na osiem miesięcy więzienia.
Małżonkowie odsiedzą połowę wyroku i zapłacą łącznie 2185,70 funtów odszkodowania, w tym 1168 funtów za niezapłacone rachunki w restauracjach i 1017 funtów za skradzione towary ze sklepów.
Podczas rozprawy skazującej Sąd Koronny w Swansea usłyszał, że w ramach oszustwa para użyła ponad 40 pseudonimów i 18 dat urodzenia.
„Ma skłonność do apatii. Rozwiązuje problemy. Miłośnik Twittera. Pragnący być orędownikiem muzyki”.
More Stories
Wokalista Radiohead Thom Yorke schodzi ze sceny, gdy fan skanduje w proteście przeciwko Strefie Gazy
Molly Mae Hague wygląda zupełnie nie do poznania w swoim kostiumie Babci Wilczy z Czerwonego Kapturka, gdy rzuca uroczą kulą bougie na Halloween dla swojej córki Bambi.
Recenzja historii Christophera Reeve’a – „Kompleksowa i afirmująca życie”