Firefox ogłosił niedawno, że daje użytkownikom wybór, czy chcą dołączać informacje o śledzeniu ze skopiowanych adresów URL, co następuje tuż po iOS 17 blokującym śledzenie użytkowników za pośrednictwem adresów URL. Wydaje się, że tempo usuwania informacji śledzących z adresów URL nabiera tempa. Dokąd to wszystko zmierza i czy marketerzy powinni się martwić?
Czy blokowanie parametrów śledzenia adresów URL w imię prywatności może stać się trendem w całej branży?
Reklama Firefoksa
Firefox ogłosił niedawno, że począwszy od wersji 120.0 przeglądarki Firefox użytkownicy będą mogli zdecydować, czy chcą, aby kopiowane adresy URL zawierały parametry śledzenia.
Kiedy użytkownicy wybierają łącze do skopiowania, a następnie klikają je, aby wyświetlić menu kontekstowe, Firefox daje teraz użytkownikom możliwość skopiowania adresu URL z parametrami śledzenia adresu URL lub bez, które mogą być powiązane z adresem URL.
Zrzut ekranu menu kontekstowego przeglądarki Firefox 120
Według Ogłoszenie Firefoksa 120:
„Firefox obsługuje nową funkcję „Kopiuj łącze bez śledzenia witryny” w menu kontekstowym, która gwarantuje, że skopiowane łącza nie będą już zawierać informacji o śledzeniu.”
Trendy przeglądarkowe dotyczące prywatności
Wszystkie przeglądarki, w tym Google Chrome i jego warianty, dodają nowe funkcje, które utrudniają stronom internetowym śledzenie użytkowników online za pomocą informacji o stronie odsyłającej osadzonych w adresie URL, gdy użytkownik kliknie jedną witrynę i opuści to kliknięcie, aby odwiedzić inną witrynę.
Ten trend dotyczący prywatności utrzymuje się od wielu lat, ale stał się bardziej wyraźny w 2020 r., kiedy Chrome wprowadził zmiany w sposobie wysyłania informacji o stronie odsyłającej, gdy użytkownicy klikają linki prowadzące do innych witryn. Firefox i Safari zachowują się podobnie.
Nie ma znaczenia, czy aktualna aplikacja Firefox będzie denerwująca, czy też efekt będzie przesadny.
Chodzi o to, czy to, co Firefox i Apple zrobiły w celu ochrony prywatności, stanowi trend i czy trend ten obejmie większe blokowanie parametrów adresów URL, które są silniejsze niż to, co niedawno wdrożyło Firefox.
Zapytałem Kenny’ego Hydera, dyrektora generalnego agencji marketingu internetowego Pixel Main, o jego przemyślenia na temat potencjalnie destrukcyjnego aspektu tego, co robi Firefox i czy jest to trend.
Kenny odpowiedział:
„Jest to denerwujące nie tylko dla Firefoksa, którego udział w rynku wynosi zaledwie 3%. Jeśli inne popularne przeglądarki pójdą w ich ślady, może to zacząć powodować drobne niedogodności, ale potencjalni marketerzy mogą z łatwością rozwiązać ten problem.”
Jeśli stanie się bardziej inwazyjne i zablokują tagi UTM, minie trochę czasu, zanim wszyscy dowiedzą się, czy chcesz ominąć tagi UTM, po prostu tagując rzeczy w szeregu podkatalogów… na przykład. site.com/landing/
/ itp. Większość inteligentnych marketerów już stosuje przyszłościowe rozwiązania dla tych konkretnych scenariuszy.
Wiele można zrobić poprzez integrację opartą na pikselach, a nie śledzenie plików cookie lub śledzenie UTM. Prawidłowo skonfigurowane mogą faktycznie zapewniać lepsze i dokładniejsze śledzenie i atrybucję. Stąd nazwa mojej agencji, Pixel Main.
Myślę, że większość marketerów zdaje sobie sprawę, że prywatność jest trendem. Dobrzy ludzie podjęli już kroki, aby temu zapobiec, jednocześnie szanując prywatność użytkowników.
Dotyczy to już niektórych parametrów adresu URL
Dla osób, które nie interesują się tym, co dzieje się z przeglądarkami i prywatnością, może być zaskoczeniem fakt, że na niektóre parametry śledzenia faktycznie wpływają środki mające na celu ochronę prywatności użytkowników.
Jonathan Cairo, główny architekt rozwiązań w firmie Elevar, powiedział, że w rzeczywistości z adresów URL pobierana jest ograniczona ilość informacji związanych ze śledzeniem.
Wyjaśnił jednak również, że istnieją ograniczenia w zakresie ilości informacji, które można usunąć z adresów URL, ponieważ wynikające z tego negatywne skutki mogą spowodować awarię ważnych funkcji przeglądania sieci.
Jonathan wyjaśnił:
„Jak dotąd obserwujemy selektywny trend, w którym niektóre parametry adresu URL, takie jak „fbclid” w przeglądarce prywatnej w przeglądarce Safari, znikają, podczas gdy inne pozostają, jak „ttclid” w TikTok.
Oczekuje się, że parametry UTM pozostaną, ponieważ skupiają się na segmentacji użytkowników, a nie na indywidualnym śledzeniu, pod warunkiem, że będą używane zgodnie z przeznaczeniem.
Pomysł całkowitego usunięcia wszystkich parametrów adresu URL wydaje się mało prawdopodobny, ponieważ mógłby zepsuć kluczowe funkcjonalności wielu stron internetowych, w tym możliwości bankowości i wyszukiwania.
Tak drastyczny ruch może spowodować, że użytkownicy przejdą na alternatywne przeglądarki.
Z drugiej strony, jeśli pominięte zostaną tylko niektóre parametry, marketerzy prawdopodobnie wykorzystają pozostałe parametry do celów śledzenia.
Nasuwa się pytanie, czy firmy takie jak Apple podejmą się zapobiegania takiemu wykorzystaniu.
Niezależnie od tego, nawet w przypadku utraty wszystkich parametrów, nadal istnieją alternatywne sposoby przesyłania identyfikatorów kliknięć i informacji UTM do witryn internetowych.
Brad Redding z Elevar zgodził się co do niszczycielskiego wpływu nadmiernego usuwania informacji śledzących adresy URL:
„Nadal istnieje wiele podstawowych funkcji internetowych, które opierają się na parametrach zapytań, takich jak login, resetowanie hasła itp., które w rzeczywistości działają jak parametry adresu URL w pełnej ścieżce adresu URL.
Dlatego wierzymy, że kampania dotycząca prywatności będzie kontynuowana na znanych modułach śledzących, blokując ich skrypty śledzące, utworzone z nich pliki cookie oraz ich zdolność do monitorowania aktywności użytkownika za pośrednictwem przeglądarki.
„W miarę wzrostu liczby klientów poleganie na tym, że marki posiadają własny zestaw danych własnych i sprowadzanie preferencji dotyczących zgody do poziomu użytkownika (a nie sesji), będzie miało kluczowe znaczenie, aby mogły wypełnić luki w danych o konwersjach dla swoich partnerów reklamowych wykraczających poza przeglądarkę lub urządzenie.”
Przyszłość śledzenia i prywatności oraz czego powinni się spodziewać marketerzy
Elevar podnosi swoje argumenty na temat tego, jak daleko mogą posunąć się przeglądarki, jeśli chodzi o ilość blokowań, jakie mogą wykonać. Ich odpowiedź jest taka, że to marki mają obowiązek posiadania własnego zestawu danych i innych strategii umożliwiających przeprowadzanie analiz bez narażania prywatności użytkowników.
Biorąc pod uwagę wszystkie przepisy regulujące prywatność i śledzenie w Internecie, które zostały uchwalone na całym świecie, wydaje się, że prywatność pozostanie trendem.
Jednak w tym momencie rada może polegać na dalszym monitorowaniu postępu przeglądarek, ale nie należy oczekiwać, że sytuacja wymknie się spod kontroli.
Wyróżnione zdjęcie autorstwa Shutterstock / Asier Romero
„Nieuleczalny myśliciel. Miłośnik jedzenia. Subtelnie czarujący badacz alkoholu. Zwolennik popkultury”.
More Stories
Ding! Christopher Ward ogłasza nowe Bel Canto
Najlepszą reklamą podczas wydarzenia Apple Mac była bezpłatna aktualizacja pamięci RAM dla MacBooka Air
Startup zajmujący się obserwacją Ziemi wychodzi z zapomnienia z 12 milionami dolarów