Biegowelove.pl

informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Trump nie przyznał się do 37 zarzutów podczas swojego historycznego wystąpienia w sądzie

Trump nie przyznał się do 37 zarzutów podczas swojego historycznego wystąpienia w sądzie

Były prezydent USA Donald Trump nie przyznał się do 37 zarzutów, w których oskarża go o nielegalne przechowywanie tajnych dokumentów w swoim domu w Mar-a-Lago na Florydzie.

„Z pewnością nie przyznajemy się do winy” – powiedział adwokat Trumpa, Todd Blanche, sędziemu pokoju – sędziemu Jonathanowi Goodmanowi.

Były prezydent siedział na kamiennej trybunie podczas rozprawy przed sądem federalnym w Miami, która podobno trwała około pięciu minut. raporty BBC.

W tym czasie Trump został poinformowany przez prokuratorów, że sędzia Goodman nie stwarzał ryzyka ucieczki. Warunki podróży w przypadku sponsorowania nie są określone.

Jego następny występ w sądzie nie został jeszcze rozstrzygnięty, donosi NBCale zostało złożone zamówienie z ograniczonym kontaktem.

Były współpracownik Walt Naota, który jest oskarżony o bycie konspiratorem, był również w sądzie.

Ze względu na nakaz ograniczonego kontaktu para nie może między sobą omawiać stanu faktycznego sprawy.

Trump wróci teraz do New Jersey, gdzie ma przemawiać około 12:15 czasu nowozelandzkiego z luksusowego pola golfowego w Bedminster.

Podczas tej podróży zatrzymał się w słynnej kubańskiej restauracji Cafe Versailles w Little Havana.

Niektórzy goście modlili się za byłego prezydenta. Zrobił też kilka selfie, podczas gdy jego zwolennicy śpiewali mu wszystkiego najlepszego – w środę skończy 77 lat (czasu lokalnego).

„Jedzenie dla każdego!” Trąbienie.

Zapytany o swój występ w sądzie, Trump odpowiedział: „Myślę, że to świetnie” i powiedział, że stoi w obliczu „sfałszowanej umowy” w nieskończenie „sfałszowanym” i „skorumpowanym” kraju.

Powiedział też, że Stany Zjednoczone są „narodem upadającym”.

„Nic, tylko problemy”.

Pojawienie się Trumpa zapoczątkowało proces prawny, który będzie miał miejsce u szczytu kampanii prezydenckiej w 2024 roku i będzie miał tragiczne konsekwencje nie tylko dla jego przyszłości politycznej, ale przede wszystkim dla jego wolności osobistej.

Przed jego planowanym pojawieniem się do garażu pod budynkiem sądu w Miami wjechały cztery czarne SUV-y, a za nimi policjanci.

READ  Pieniądze na wzrost KiwiSaver spadły o 13,2%, ale oszczędzający działają na nerwy

Piąty czarny SUV pozostał na zewnątrz. Ochrona na zewnątrz budynku była szczelna, ale nie było żadnych oznak większych zakłóceń.

Trump potraktował przesłuchanie z charakterystyczną galanterią, twierdząc, jak to robił przez lata kłopotów prawnych, że nie zrobił nic złego i jest prześladowany z powodów politycznych.

37 postawionych mu zarzutów dotyczy celowego przechowywania tajnych dokumentów, które zdaniem prokuratorów mogłyby zagrozić bezpieczeństwu narodowemu w przypadku ich ujawnienia, a następnie próby ukrycia ich przed śledczymi, którzy zażądali ich zwrotu.

Został również oskarżony w sądzie stanu Nowy Jork o fałszowanie dokumentacji biznesowej związanej z cichymi płatnościami dokonywanymi podczas kampanii w 2016 roku.

Trump zaprzeczył jakimkolwiek wykroczeniom, mówiąc, że jest niesprawiedliwie celem przeciwników politycznych, którzy chcą zaszkodzić jego kampanii. Po wystąpieniu w sądzie Trump wróci do New Jersey, gdzie ma zorganizować konferencję prasową, aby publicznie odpowiedzieć na oskarżenia.

Sprawa ma konsekwencje polityczne dla 76-letniego Trumpa, który obecnie zajmuje dominującą pozycję na początku republikańskich prawyborów prezydenckich w 2024 r. Ale ma również poważne skutki prawne, biorąc pod uwagę perspektywę lat więzienia.

Nawet dla oskarżonego, którego życie po prezydenturze było zdominowane przez śledztwa, badanie dokumentów wyróżniało się jednoznaczną ilością materiału dowodowego zebranego przez Prokuraturę oraz powagą postawionych zarzutów.

To także przełomowy moment dla Departamentu Sprawiedliwości, który do zeszłego tygodnia nie wniósł oskarżenia przeciwko byłemu prezydentowi.

Prokurator generalny Merrick Garland, mianowany przez prezydenta Joe Bidena, starał się odizolować departament od ataków politycznych, przekazując w zeszłym roku własność sprawy specjalnemu prokuratorowi Jackowi Smithowi, który oświadczył: „Mamy jeden zestaw praw w tym kraju, i dotyczą one wszystkich.” „.