FArnborough widział swój udział we wczesnych przewoźnikach lotniczych. Było to miejsce pierwszego lotu z napędem w Wielkiej Brytanii i debiutu samolotów od Concorde do samolotów bojowych. Ale odbywające się co dwa lata pokazy lotnicze po raz pierwszy okazały się niepożądanym sukcesem w 2020 roku, kiedy odwołano je po 70 latach nieprzerwanego biegu – ikona Kłopoty w branży lotniczej ze względu na koronawirusa.
To były dwa lata dyscypliny dla kadry kierowniczej, która wróciła do Hampshire w tym tygodniu. Jednak dla branży, która ucierpiała w równym stopniu w trakcie, jak i po zamknięciu, nastroje wśród szefów… Niezwykle gorąco w rekordowym upale Anglii Prawdopodobnie będą bardziej optymistyczni, niż odważyli się mieć nadzieję w mrocznych dniach 2020 roku.
Sheila Cahyaoglu, analityk akcyjny w banku inwestycyjnym Jefferies, uważa, że nabywcy samolotów mogliby na targach złożyć „zamówienie kupna”. W ciągu ostatniej dekady na Farnborough zamówiono średnio 670 samolotów, ale według jej obliczeń, 800 potencjalnych sprzedaży jest już w przygotowaniu.
Do tej pory Boeing ogłosił 286 nowych zamówień między styczniem a czerwcem, ale Airbus ma już 442 zamówienia, przed potencjalnymi zakupami 300 od chińskich linii lotniczych, które dałyby mu pozycję lidera na drugim co do wielkości rynku lotniczym na świecie.
Pomimo chaosu wywołanego przez lotniska na całym świecie, które walczą o powrót do normalnej pracy, branża jest przekonana, że nadchodzi gwałtowny wzrost. Boeing twierdzi, że linie lotnicze i firmy żeglugowe będą potrzebowały 41 170 nowych samolotów w ciągu najbliższych 20 lat. Airbusa Niedawno podwyższył swoją prognozę z 39 490.
Boeing szacuje około 140 samolotów mniej rocznie niż przewidywał w 2019 roku, przed Covid i przed zasięgiem Kryzys na 737 Max Stało się jasne po dwóch śmiertelnych wypadkach. Jednak po wymianie wycofanych samolotów 41 000 nowych samolotów stanowiłoby podwojenie światowej floty, która w 2019 r. wynosiła 25 900. Boeing uważa, że regiony Chin i Azji i Pacyfiku będą składać dwa z pięciu zamówień.
Jeśli producenci samolotów przyjmą pewny ton, będzie to wyraźnie kontrastować z obecnymi komentarzami na temat światowej gospodarki. Inflacja stała się poważnym problemem w wielu częściach świata, a agencje pomocowe obawiają się masowego głodu. Rosyjska inwazja na Ukrainę zwiększyła perspektywy dla przemysłu lotniczego i obronnego, które na tym korzystają Zwiększ wydatki na broń.
„Pęd ożywienia jest główną siłą napędową popytu na podróże lotnicze” – powiedział dziennikarzom Darren Holst, wiceprezes marketingu komercyjnego Boeinga. „Popyt nie jest już tak naprawdę ograniczeniem. Ponieważ klienci mogą podróżować, widzimy ogromną ilość stłumionego popytu.”
Ale głównym problemem jest prezentacja. Boeing ściga się do Uzyskaj zatwierdzenie regulacyjne na dłuższe i krótsze modele 737 Max przed końcem roku i uniknąć kosztownych aktualizacji bezpieczeństwa. Airbus stara się zwiększyć tempo produkcji, co powoduje narzekanie zaniepokojonych dostawców.
Jak w przypadku każdego wydarzenia w kosmosie, kwestia zrównoważonego rozwoju leży. Branża regularnie przypomina każdemu, kto będzie słuchał, że samoloty odpowiadają tylko za około 3% globalnej emisji dwutlenku węgla, ale lotnictwo należy do sektorów najtrudniejszych do dekarbonizacji. Rozwiązania wahają się od nieprzekonujących – „zrównoważone” paliwa lotnicze nie są jeszcze zrównoważone – do całkowicie niesprawdzonych – alternatywnych rodzajów napędu, takich jak wodór lub ich silniki elektryczne Ledwo dotarł do nieba.
Ale biorąc pod uwagę znaczące przepisy dotyczące emisji, obawy te raczej nie zepsują nastroju branży, ponieważ nasze nienasycone zapotrzebowanie na podróże lotnicze – i rosnąca azjatycka klasa średnia – oznacza, że może ona liczyć na ożywienie sprzedaży.
„Odkrywca. Entuzjasta muzyki. Fan kawy. Specjalista od sieci. Miłośnik zombie.”
More Stories
Stopy procentowe w Wielkiej Brytanii: Bank Anglii wkrótce ujawni swoją kolejną decyzję
Pracodawcy zmuszający pracowników do powrotu do pracy odchodzą w zapomnienie – twierdzi ekspert, twórca terminu prezenteizm Pracuj w domu
BlackRock i Microsoft planują fundusz o wartości 30 miliardów dolarów na inwestycje w infrastrukturę sztucznej inteligencji