W Star Wars Jedi: Survivor czekam na swój czas, obserwując dużego pomarańczowego potwora znanego jako Bilemaw, który pokonuje grupę szturmowców i zwiadowców. Stwór pluje nieprzyjemną brązową mazią na nieszczęsnych ludzi poniżej i nagle imię potwora nabiera sensu. Chwilę wcześniej Bilemaw spał. Ale to szybko się zmieniło, kiedy użyłem moich mocy Mocy, by trochę wstrząsnąć. Dzięki nowej umiejętności Cala Zamęt Mocy możesz przez krótki czas wpływać na potwora, wzmacniając go na pobliskich wrogach. Budząc się ze snu, wypluwający szlam zwierzę szybko załatwia dla mnie szturmowców… ale nie trwa długo, zanim efekt mija i jestem jego kolejnym celem.
Po uniknięciu beczkowatego uderzenia głową potwora, używam postawy dwóch mieczy świetlnych, aby zadać lawinę ciosów dwoma oddzielnymi ostrzami. Każdy ruch Cala wydaje się luźniejszy niż jego poprzedni występ w Star Wars Jedi: Fallen Order, z pewnością siebie, której bohater nie miał wcześniej. Cale wyraźnie wyrósł z Padawana, którym był kiedyś, a jego połączenie z Mocą jest silniejsze niż kiedykolwiek.
Chociaż sama walka jest bardzo znajoma, jako ktoś, kto niedawno zanurkował w Fallen Order, wyraźnie widać przez cały czas spędzony z Star Wars Jedi: Survivor, że prawie wszystko zostało na nim zbudowane, z nowymi zdolnościami Mocy, dodatkowymi postawami i bogactwem dodano opcje dostosowywania, chirurgię plastyczną, a także wprowadzenie nowych metod skanowania. Rozgrywka wydaje się większa pod każdym względem i tak jak ja użyłem Bilemawa, aby wyeliminować wrogów zamiast atakować ich bezpośrednio, wprowadzono nowe moce, aby zachęcić do różnych stylów walki.
„Chcieliśmy wprowadzić nowe moce, które sprawią, że będziesz podchodzić do starć na różne sposoby. To jest nasz nadrzędny cel jako projektantów” — mówi dyrektor ds. projektowania, Jason de Heras. „Wiesz, pchaj i ciągnij, możesz robić różne rzeczy niektórym wrogom, które sprawiają, że grasz w określony sposób, lub spotkanie może zakończyć się szybciej, takie rzeczy. Więc gracz ma więcej swobody w radzeniu sobie z spotkaniami na różne sposoby. I myślę, że zawsze był to cel. Widzimy, co działa, a co nie, współpracujemy z Lucasfilm i upewniamy się, że wygląda to autentycznie, gdy tylko jest to możliwe.
nowy Świat
My Time with Star Wars Jedi: Survivor Hour rozpoczyna przygodę na planecie Koboh po katastrofie Mantis. Wyruszyłem na poszukiwanie części statku, ale podnieca mnie wspomnienie jednego nazwiska: Greez. Ukochany czteroręki pilot jest teraz właścicielem kantyny w Koboh i nic nie ekscytuje mnie bardziej niż możliwość ponownego spotkania. Zaledwie kilka minut później powitał mnie imponujący widok płaskowyżu i poproszono mnie o użycie BD-1 jak lornetki do wykrycia wysokiego obiektu w oddali. Po umieszczeniu na nim latarni, która ma służyć jako punkt zaczepienia na holomapie, poświęcam chwilę, by nacieszyć się widokiem. Z zewnątrz ta planeta wydaje się znacznie większa niż wszystko, co odkryłeś w Upadłym Zakonie – obiecując znacznie więcej do odkrycia i zbadania.
Survivor nadal zachowuje stare ustawienie w stylu metroidvanii, z zablokowanymi ścieżkami, przez które musisz nawigować lub przedzierać się przez nie, ale jest znacznie bardziej otwarty. Kuboh tętni też życiem, i to nie tylko antagonistycznym. Wielu mieszkańców rozsianych po lokacjach będzie rozmawiać o ważnych obszarach lub wydarzeniach, które prowadzą do zadań pobocznych. Choć nie mogę się doczekać, aby ponownie zobaczyć Greeza, droga jest szczęśliwa i zawsze jestem za to nagradzana, niezależnie od tego, czy są to nowe elementy kosmetyczne do odblokowania, Echa Mocy, czy Łzy Mocy. Podobnie jak Fallen Order, trudno mi oderwać się od eksploracji, ale tutaj jest to jeszcze trudniejsze, ponieważ ta planeta ma tak wiele do zaoferowania.
Nie tylko to, ale rozszerzone obiekty tranzytowe przynoszą odświeżenie eksploracji. Teraz, gdy Cale odzyskał swoje umiejętności, jest znacznie bardziej elastyczny i może korzystać z nowych sposobów uzyskiwania dostępu do obszarów. Na przykład hak linowy Ascension jest mile widzianym dodatkiem, który ciągnie mnie przez ściany, aby zaczepić się o winorośl, aby się wspiąć. Cal może teraz również przeskakiwać po ścianach między ciasnymi przestrzeniami, aby dotrzeć do wyższych platform, a ja czasami wspinałem się po sufitach. Możliwość oswajania stworzeń jest również miłym plusem, z Nekko do pokonywania odległości na ziemi i latającym Belterem, który pozwala mi szybować w powietrzu.
Aby pomóc z tym poczuciem płynności, możesz teraz szybko podróżować ze swoich przestrzeni medytacyjnych. Jak wyjaśnia De Heras, dzięki czemu Cal Czuć Lepsze pod względem walki i przemieszczania się było czymś, co zespół chciał wprowadzić do trybu Survivor, wraz z dodatkowymi postawami miecza świetlnego, których jest w sumie pięć.
W walce, Stigu [Asmussen, director] wskazuje na niego [Cal] Podobnie jak Cal 2.0, dzięki temu lepiej czuje się na kijach, jest zwinniejszy w walce i bardziej pewny siebie dzięki swoim animacjom” — mówi de Heras. Podwójna postawa była czymś, co zawsze chcieliśmy zrobić w pierwszym meczu, ale musieliśmy to skrócić na czas. To była oczywiście jedna z pierwszych rzeczy, nad którymi pracowaliśmy. A potem mieliśmy swoje trzy pozycje. Potem mówimy: „Dobra, gdzie chcemy pojechać z pozostałą dwójką?” I to jest jakby siłą napędową tego. Tak więc, jeśli chodzi o projektowanie gry i rozgrywkę, spraw, aby Cal poczuł się lepiej w przemierzaniu i walce”.
starzy przyjaciele
Podczas gdy ulepszenia i nowe funkcje w walce i przemierzaniu z pewnością mnie ekscytują, postacie i więzi, które dzielą, nadal są dla mnie największą atrakcją. Gdy tylko udam się do kantyny Greez w mieście Rambler’s Reach, wita mnie automatyczny barman o nazwie MXNK-6. Salon jest pełen stałych bywalców, z którymi można wchodzić w interakcje, dzięki czemu wszystko ożywa dzięki dużej osobowości. Jest na przykład podobny do żaby kolega o imieniu Turgle, który jest łatwym nowym ulubieńcem, z którym rozmawiam przy każdej nadarzającej się okazji. Oczywiście nie jest to nawet kompletne, dopóki Greez w końcu nie pojawi się na scenie i tak jak w przypadku Cala, naprawdę czuję się, jakbym znów spotkał starego przyjaciela.
Relacje między tą parą i prowadzone przez nich rozmowy nadal zapadają w pamięć – tak jak w Upadłym Zakonie. Ale najciekawsze jest to, że moja obecność w Rambler’s Reach faktycznie ma wpływ na miasto, w wyniku czego otwierają się nowe sklepy i atrakcje. Jak odkryłeś, w Survivor napotkasz różne placówki, na które możesz wpłynąć, rekrutując mieszkańców z okolicy, aby przybyli i pomogli ci w podróży. Nie widziałem wiele z tej nowej funkcji, ale podoba mi się pomysł wywierania bezpośredniego wpływu na miejsca, które odwiedzam jako Cal, a dzięki szansie na odblokowanie nowych przedmiotów w Posterunku jest to dodatkowa zachęta do rób więcej.
Kiedy moja sesja dobiegła końca, nie chciałem przestać grać w Star Wars Jedi: Survivor, co chyba mówi wszystko. Jest tak wiele do zrobienia i zobaczenia, i tak wiele nowych rzeczy do odkrycia, jednak przy tak wielu powracających funkcjach czułem się jak w domu w kontynuacji Fallen Order. Bogactwo nowych funkcji, ulepszenia jakości życia i oczywiście nowe stawki narracyjne sprawiają, że wszystko wydaje się większe i lepsze – a jako doświadczenie, które opiera się na wszystkim, co było wcześniej, jasne jest, że Respawn stara się, aby ta przygoda Gwiezdnych Wojen była dla każdego można cieszyć się z.
„Chcieliśmy mieć pewność, że zabieramy Cala na nową przygodę, wprowadzając nowe postacie, a nawet ludzie, którzy tak naprawdę nie znają historii Fallen Order, mogą wziąć tę grę i po prostu dobrze się bawić” mówi Kasumi Shishido, starszy dyrektor ds. produkcji. [it] I przeżyj dobrą historię Gwiezdnych Wojen. „
Premiera Star Wars Jedi: Survivor zaplanowana jest na 28 kwietnia 2023 r. na PC, PS5 i Xbox Series X/S. Czekamy na więcej ekscytujących premier dzięki naszemu podsumowaniu Nowe gry 2023 roku.
„Ma skłonność do apatii. Rozwiązuje problemy. Miłośnik Twittera. Pragnący być orędownikiem muzyki”.
More Stories
Wokalista Radiohead Thom Yorke schodzi ze sceny, gdy fan skanduje w proteście przeciwko Strefie Gazy
Molly Mae Hague wygląda zupełnie nie do poznania w swoim kostiumie Babci Wilczy z Czerwonego Kapturka, gdy rzuca uroczą kulą bougie na Halloween dla swojej córki Bambi.
Recenzja historii Christophera Reeve’a – „Kompleksowa i afirmująca życie”