Mężczyzna, który rzekomo oddał mocz z dachu stadionu SCG O’Reilly Stand podczas testu Wallabies przeciwko England Rugby w weekend, został zidentyfikowany jako kiwi.
Australijski program telewizyjny A Current Affair ujawnił byłego mieszkańca Queenstown, Danny’ego Kinga, jako osobę, która odpowiedziała na wezwanie natury w bardzo publiczny sposób – i zdobyła Zakaz życia na imprezach Rugby Australia Więc.
Program wytropił Kinga, kulturystę z Bondi, i przesłuchał go.
Reporter Steve Marshall, kolega z klasy Kiwi, w końcu znajduje go w centrum handlowym. Marshall nazwał Kinga „dziką kartą na dachu” i zapytał go, dlaczego to robi.
Rzekomy pisuar uciekł pieszo zarówno Marshallowi, jak i jego pytaniu, podczas gdy reporter krzyczał: „Dałeś Danny’ego? Myślałem, że był numerem jeden?”
Ale pomimo kolejnych pytań stało się jasne, że King nie chciał się tłumaczyć ani jak wyszedł na powierzchnię.
Powiedział, że nigdy nie narażał nikogo poza sobą. Dzieje się tak pomimo tego, że policjanci musieli sami wspiąć się na dach, aby go zabrać.
Po dalszym dialogu King wydawał się mieć już dość, ponieważ groził Marshallowi i kazał mu „uciekać”.
– Stary, za minutę dostaniesz pięść w twarz – powiedział.
Potem zadzwonił na policję, żeby zgłosić Marshalla.
King został aresztowany i oskarżony o dwa zarzuty – obraźliwe działanie i wspinanie się na budynki bez zgody.
Ale w końcu powiedział, że spodziewa się uderzenia w nadgarstek.
Ma wrócić na dwór w Sydney w poniedziałek.
„Fanatyk telewizyjny. Miłośnik internetu. Ewangelista podróży. Pragnący przedsiębiorcy. Odkrywca amator. Pisarz”.
More Stories
Dwóch meloników Black Caps ma wątpliwości co do końcowego testu Indii
Tupou Vaa’i: „Gra dla All Blacks to dobry sposób, aby pokazać, że kocham mojego brata” | Reprezentacja Nowej Zelandii w rugby
Kibic Anglii nazywa Hakę „śmiesznym” i twierdzi, że należy go „posprzątać”