Biegowelove.pl

informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Rozczarowująca recenzja – Amy Adams powraca w kontynuacji, choć mniejszej |  Amy Adams

Rozczarowująca recenzja – Amy Adams powraca w kontynuacji, choć mniejszej | Amy Adams

tPo latach Amy Adams Wybuchła i zdobyła nominację do Oscara za oszałamiającą rolę w skromnym niezależnym filmie Junebug i znalazła sposób, by sprytnie przenieść ten sam zapał szeroko otwartymi oczami na znacznie większą scenę. Disney caper Enchanted był dowcipnym, podobającym się tłumom czarodziejem, który stał się świadectwem ciepłego uroku Adamsa jako gwiazdy filmowej, a jednocześnie potrafił wyróżnić się w zatłoczonym, ale tłumie Shreka stopniowo niepokojących baśni.

Kontynuacja, Disenchanted, jest wyświetlana na Disney +, a nie w kinach, sygnalizując, tak, ciągłą chciwość korporacji, ale także zrozumiałą ostrożność co do tego, jak 15-letnia przerwa może wpłynąć na zainteresowanie widzów. Dobrze przyjęty w tamtym czasie (340 milionów dolarów brutto na całym świecie i 93% pozytywnych recenzji krytyków), film niekoniecznie ma wizualny ślad kulturowy, a Adams odszedł od komedii do poważniejszej taryfy, ostatnio w serialu bloków, od nieznośnych po nieudane Oscary, od „Elegii wieśniaków”, „Kobiety w oknie” po „Drogiego Evana Hansena” (jej ostatnim sukcesem jako pionierki było „Przybycie” z 2016 r.). Chociaż można oczekiwać znacznego spadku jakości z filmu na film, nadal jest to sprytne posunięcie dla Adamsa i powiew świeżego powietrza dla kogoś, kto utknął w ciemności.

Jako Giselle, księżniczka z kreskówek, która teraz żyje w prawdziwym świecie, wciąż jest tak samo przezabawna jak w 2007 roku, nawet jeśli otaczający ją świat wystawia na próbę jej dobrą wolę. Jej pasierbica została nastoletnią dziwką, a wraz z nowym dzieckiem jej nowojorskie mieszkanie jest mniej rezydencją, a bardziej lochem, więc ona i jej mąż Robert (Patrick Dempsey, najbardziej niewyobrażalny w 2007 roku) postanawiają przenieść się na przedmieścia, gdzie życie może być więcej. Bardzo podobny do długo i szczęśliwie.

Aby sprawić, że film stanie się czymś bardziej pełnym wydarzeń i teoretycznie skutecznym niż komedia „ryba wyjęta z wody”, która staje się grubą rybą w komedii o małym stawie, jest pewna napięta i niepokojąca fabuła skupiająca się na „Życzę kija i mam nadzieję, że się uda”. źle, zamieniając przedmieścia w krainę fantazji. Postacie muszą wtedy zmierzyć się z tym, kim są i co reprezentują w fantastycznym krajobrazie — mąż musi walczyć ze smokami, córka musi znaleźć miłość, lokalna królowa pszczół musi zostać prawdziwą królową — a Giselle musi oprzeć się pokusie zostania królową . Zła macocha przez jakieś pokręcone kucanie wokół świecącego zegara.

READ  Nagy Harris dołącza do MLK Jr. Kościół Bobra przyznaje nagrody

Fajna prostota oryginału, przypominająca przyjemności podgatunku, który odniósł największy sukces w latach 80. z filmami takimi jak Splash, Crocodile Dundee, Big, Working Girl i Private Benjamin, pozwoliła na trochę oddechu, którego trudno tu znaleźć. Scenariusz jest usiany napakowanymi, fantazyjnymi pierwszymi szkicami autorstwa Brigitte Hales, byłej pisarki, która zawiązała się w tak wielu węzłach, że mamy trudności z ich rozwiązaniem. Biorąc pod uwagę niedostatek studyjnych komedii aktorskich skierowanych do młodszych widzów, byłoby lepiej, choć nierealistycznie ambitnie, gdyby film pozostał w mniej fantastycznym uniwersum, bardziej obciążonym codziennymi wyzwaniami Giselle, polegającymi na dostosowaniu się do podmiejskie mamo. Wczesne sceny, w których konfrontuje się z przezabawną, apodyktyczną gospodynią domową, Mayą Rudolph, rozkoszując się nią i zmęczeniem rodziny życiem poza miastem, są szeroko zarysowane, ale wciągające.

Kiedy do walki wkracza magia, sprawy powoli zaczynają się rozwiązywać, zasady dotyczące „jak” i „dlaczego” wydają się bardziej niejasne niż powinny, a budowanie świata odbywa się jedną ręką. Nadal można go oglądać, ale jest też wypełniony znacznie większą liczbą numerów muzycznych niż jego poprzednik, być może dzięki reżyserowi Adamowi Shankmanowi, który ma doświadczenie w tym gatunku, i chociaż zachowuje kompozytora pierwszego filmu, Alana Menkena, wszystkie piosenki są agresywne, co razy niezręcznie i podle. Jest awanturnicza próba nakłonienia Idiny Menzel z powrotem do wykonania kawałka w stylu Frozen o potędze miłości, ale jak w przypadku większości piosenek, teksty są tak szarpane, że można się zastanawiać, czy nie były improwizowane. Jedyną piosenką, która naprawdę przykuwa naszą uwagę, jest duet Adamsa i Rudolpha, który wnosi bardzo potrzebną ostrość do bardzo osłabionych emocji i podobnie jak wiele najlepszych momentów filmu, w dużej mierze opiera się na zdolności Rudolpha do przekształcenia krótkiego wyrazu twarzy w wyraz . Żart sam w sobie. Występuje w filmie wraz z obiecującą nowicjuszką Gabrielą Baldachino jako pasierbica, zarówno godna podziwu, jak i pożytecznie rozpraszająca, gdy Adams zmaga się z nierównym zejściem swojej postaci do łajdactwa, a niefortunny dryfuje w pantomimę.

READ  Chris Dziadol relacjonuje: Polska perspektywa

Po dwóch godzinach powitania, The Welcome jest bliskie przekroczenia, ale jest wystarczająco dużo uroku, aby powstrzymać Mohabbat przed zasłużeniem na tytuł.