Nowozelandczycy rozpoczęli erę Scotta Robertsona zwycięstwem 16:15 w Dunedin. Zwycięstwem cienkim jak brzytwa, które w końcowych momentach wywołało kontrowersje.
Damien McKenzie miał szansę na zwiększenie prowadzenia swojego zespołu na trzy minuty przed końcem, ale zbyt długo czekał na wykonanie rzutu karnego i otrzymał „przerwę na żądanie”, rzadko spotykaną na najwyższym poziomie.
Mimo wszystko Nowozelandczycy wywierali presję na reprezentację Anglii, ale otrzymali rzut karny i musieli wytrzymać w ostatnich minutach, gdy turyści zaatakowali, mając nadzieję na cud.
Słynny entuzjazm nowego trenera Nowej Zelandii nie znalazł odzwierciedlenia w tym występie – który momentami był dość nudny i chaotyczny – ale zrobili wystarczająco dużo i po triumfalnym starcie, który obejmował m.in. utrzymanie Tarczy Hillary, odczuje ulgę.
Każda drużyna zdobyła po dwie próby, a różnicę w końcówce stanowił strzał McKenziego, który w pierwszej połowie przegapił trudne akcje Sipho Reisa i Ardiego Savey, ale po przerwie był o krok od zdobycia bramki po dwóch rzutach karnych.
Reprezentacja Anglii, pragnąca pierwszego zwycięstwa w Nowej Zelandii od 2003 roku, będzie żałować słabych wyników Marcusa Smitha w posługiwaniu się piłką. Smith zmarnował trudną okazję na konwersję ataku Emmanuela Fifi Wabuso w drugiej połowie z lewego rogu, ale spudłował dwa stosunkowo łatwe rzuty karne.
Asystent trenera Jason Ryan ostrzegł w ciągu tygodnia, że występ reprezentacji Nowej Zelandii nie będzie doskonały i było to wyraźnie widoczne.
Posiadanie zakończyło się niejednoznacznie po stronie Anglii, piłka została podana do przodu, a w niektórych przypadkach nie została oddana tam, gdzie powinna.
Być może najbardziej niepokojący był atak gospodarzy.
Trudno było rozróżnić zagrania z trafieniami, a jedynym pomysłem Nowozelandczyków zdawało się być posyłanie ciętych podań do skrzydłowych Reece’a i Marka Tili, ponieważ obaj dobrze się spisali i mogli zdobyć więcej, gdyby Rico Ioane podał do Tila w pierwszej połowie zamiast Zrób to sam.
Reis miał zaszczyt zdobyć pierwszą bramkę w nowym systemie po podaniu McKenziego, ale jego zespół niemal natychmiast stracił przewagę, gdy Maro Itoje strzelił do bramki z bliskiej odległości.
Jeden z najbardziej zachęcających występów wieczoru zaliczył boczny obrońca Steven Perofeta, który udowodnił swoją wartość na obronie, mając dużą szansę w meczu przeciwko wchodzącemu z ławki Beaudenowi Barrettowi.
Gracz The Blues zawsze podejmował trafne decyzje wieczorem, gdy jego zespół nie był w stanie odnieść zwycięstwa pod tym względem, a jego elegancki drybling pomógł Savei zdobyć bramkę.
To powinno dać Nowozelandczykom prowadzenie w pierwszej połowie, ale pod koniec pierwszej połowy wydawało się, że przesadzili, a rzut karny zaowocował Marcusem Smithem, który zdobył stosunkowo łatwą karę i wyrównał wynik.
Zespół Nowej Zelandii przyznał wcześniej rzut karny, ale od tego momentu to zespół kontrolował mecz.
Kolejną rzeczą, która utrzymała ich w grze, była determinacja Anglii, aby zdobyć prawie każdą uncję piłki.
Drużyna Nowej Zelandii uniknęła niebezpiecznej okazji po przerwie, kiedy mimo kontroli przeciwnika została przyznana rzut karny, a sędzia Nika Amashokeli z Gruzji orzekł, że drużyna „nie grała równo”. Był to prawdopodobnie najłatwiejszy rzut karny, jaki Smith kiedykolwiek wykonał, ale trafił szeroko.
Następnie Fifi Wabuso ruszył lewym skrzydłem, gdy Anglia w końcu zdobyła bramkę u siebie, ale w tej sytuacji Nowa Zelandia zachowała spokój – pomimo utraty trzech linii ataku – gdy McKenzie wyciągnął jedną z nich po rzucie karnym i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie przed 15 minutami od koniec meczu.
W drugiej połowie Robertson dokonał zmian na ławce rezerwowych, a Finlay Christie wszedł na przerwę za TJ Perenarę z powodu poważnej kontuzji kolana Perenary, a Beauden Barrett dobrze spisał się w obronie po zastąpieniu Perovity.
Rees kontynuował swój znakomity występ w pierwszej połowie, po przerwie prezentując świetną grę w defensywie, gdy drużyna Nowej Zelandii uwięziła angielską drużynę na własnej połowie.
Mecz nie był ładny, ale Razor to zaakceptuje i będzie oczekiwać dużej poprawy w najbliższą sobotę na Eden Park, gdzie reprezentacja Nowej Zelandii nie przegrała od 1994 roku.
Wszyscy Czarni 16 (Sevio Reece, próba Ardi Savea; Damian McKenzie dostaje dwie kary)
Anglia 15 (Maro Itoje, Emmanuel Fifi Wabuso próbuje; Marcus Smith zwody, rzut karny)
Połowa czasu: 10-10
„Fanatyk telewizyjny. Miłośnik internetu. Ewangelista podróży. Pragnący przedsiębiorcy. Odkrywca amator. Pisarz”.
More Stories
Dwóch meloników Black Caps ma wątpliwości co do końcowego testu Indii
Tupou Vaa’i: „Gra dla All Blacks to dobry sposób, aby pokazać, że kocham mojego brata” | Reprezentacja Nowej Zelandii w rugby
Kibic Anglii nazywa Hakę „śmiesznym” i twierdzi, że należy go „posprzątać”