Maciej Bando, będący jednocześnie urzędnikiem rządowym odpowiedzialnym za strategiczną infrastrukturę energetyczną, podkreślił, że Polska nie ma możliwości wstrzymania rozwoju projektu energetyki jądrowej, który ma zostać zrealizowany w Choczewie na północy Polski.
Bando dodał, że lokalizacja elektrowni stała się ostateczna, bo jej zmiana już teraz spowoduje znaczne opóźnienie inwestycji.
Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce ma zostać uruchomiona w 2033 roku na wybrzeżu Morza Bałtyckiego, we współpracy z amerykańskimi firmami Westinghouse i Bechtel.
Pilna potrzeba zmniejszenia zależności od paliw kopalnych oraz rosnąca potrzeba niezależności energetycznej w kontekście europejskim doprowadziły do złagodzenia sprzeciwu wobec energii jądrowej.
Ambitny projekt, którego koszt szacuje się na 40 miliardów dolarów, zakłada budowę dwóch elektrowni jądrowych, każda z trzema reaktorami. Zgodnie z amerykańską umową pierwsze trzy reaktory w elektrowni Pomerania mają zacząć wytwarzać energię elektryczną do 2033 r., a ukończenie ostatniego reaktora zaplanowano na 2043 r.
Posunięcie to oznacza poważną zmianę dla Polski, która w przeszłości opierała się na elektrowniach węglowych, co powodowało jedne z najgorszych zanieczyszczeń powietrza w Europie.
W lipcu Polska podpisała także umowy z Koreą Południową w sprawie budowy drugiej elektrowni jądrowej, której uruchomienie zaplanowano na 2035 rok.
(TF)
Źródło: Program Działań Popularnych, IAR
More Stories
„Majestatyczna jasność”: Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie znajduje nową stałą siedzibę | Wakacje w Polsce
Ochama wkracza do Europy, uruchamiając nowy magazyn w Polsce, aby zwiększyć efektywność
Polska może pozyskać inwestycje w pobliżu