Biegowelove.pl

informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Pracownicy Wilco przetrwali po upadku sprzedawcy detalicznego

Pracownicy Wilco przetrwali po upadku sprzedawcy detalicznego

  • Napisane przez Iselet Car
  • Korespondent biznesowy BBC News

Skomentuj zdjęcie,

Przed upadkiem Wilco zatrudniało ponad 12 000 osób

Minął prawie miesiąc od zamknięcia sklepów Wilko – ale w krótkim czasie wiele może się wydarzyć.

W piątek CDS Superstores, które kupiło nazwę i stronę internetową po upadku firmy, poinformowało, że przed Świętami Bożego Narodzenia otworzy sklep pod marką Wilko w Luton.

To jeden z pięciu nowych sklepów Wilko, które jeszcze przed świętami powrócą na High Street. Pozostałe lokalizacje będą zlokalizowane w Plymouth i Exeter, oprócz dwóch dodatkowych lokalizacji, które nie zostały jeszcze ogłoszone.

Zgodnie z planem ogłoszonym przez CDS Superstores, właściciela The Range, byli pracownicy Wilko będą mieli pierwszeństwo przy ubieganiu się o 80 stanowisk pracy oferowanych w każdym sklepie.

Choć daje to nadzieję niektórym byłym pracownikom Wilco, po upadku sprzedawcy detalicznego zwolniono ponad 12 000 osób.

Niektórzy znaleźli nową pracę, ale dla innych było to trudne. BBC rozmawiało z czterema byłymi pracownikami o tym, jak poradzili sobie z życiem po Wilco

„To trudne dostosowanie”.

Lisa Swan z Gateshead miała zaledwie 17 lat, kiedy rozpoczęła pracę w Wilco.

Od czasu zwolnienia 41-latka stwierdziła, że ​​czuje się przygnębiona. „Wyglądało na to, że te 24 lata lojalności nic nie znaczyły” – powiedziała.

Pomimo całego wsparcia obiecanego pracownikom Wilco Lisa stwierdziła: „Czujemy się, jakbyśmy zostali pozostawieni samym sobie”.

Skomentuj zdjęcie,

Lisa pracuje w Wilco od dzieciństwa

Poundland, który przejął niektóre sklepy Wilco, zobowiązał się traktować priorytetowo byłych pracowników i powiedział BBC, że złożył ponad 700 ofert pracy. Ale Lisa była zawiedziona, że ​​nie udzieliła wywiadu, kiedy jej sklep Wilco został przejęty przez Poundland.

Lisa szukała pracy na pełny etat, ale odkryła, że ​​wielu sprzedawców detalicznych szukało pracowników na pół etatu. Tymczasem inne firmy w ogóle nie odpowiadają na zapytania o pracę.

Chociaż Lisa stwierdziła, że ​​teraz czuje się bardziej pełna nadziei, pierwsze tygodnie poszukiwania pracy po zwolnieniu były trudne, biorąc pod uwagę, że spędziła w tym samym miejscu prawie ćwierć wieku.

„Kiedy robisz coś przez długi czas, trudno jest przyzwyczaić się do braku pracy” – powiedziała.

„Różne rzeczy chodzą ci po głowie, niezależnie od tego, czy myślisz, że nie jesteś wystarczająco dobry, czy też zastanawiasz się, czy nie podchodzisz realistycznie do tego, co próbujesz osiągnąć”.

„Odbyłem tylko jedną rozmowę kwalifikacyjną”.

Podobnie jak Lisa, Matt Jonas z Canterbury miał nadzieję wykorzystać niektórych sprzedawców detalicznych, którzy zaoferowali zatrudnienie personelu Wilko.

Jednak jak dotąd pomoc ta nie została zrealizowana.

„To interesujące, że kiedy nadszedł czas, takich możliwości nie było” – powiedział Matt, który pracuje w Wilco od pięciu lat.

Skomentuj zdjęcie,

Matt powiedział, że jego koledzy w Wilco byli „jak rodzina”.

Choć codziennie aplikował o pracę, powiedział, że odbył tylko jedną rozmowę twarzą w twarz.

„Wygląda na to, że rynek pracy stał się znacznie mniej osobisty” – powiedział Matt. „Prowadzisz jednostronne rozmowy kwalifikacyjne, podczas których odpowiadasz na pytania przed kamerą internetową i wysyłasz komuś wideo”.

Poruszając się po rynku pracy Matt martwi się także o to, czy w handlu będzie jakakolwiek praca.

„Pound World, w którym pracowałem, pięć lat po tym, jak zostałem tam zwolniony, nadal stoi pustym budynkiem. Budynek Wilco jest teraz pusty. Sklep przy High Street – jestem teraz bardzo rozczarowany”.

Opisuje swoich byłych kolegów z Wilco jako „jak rodzina”.

„Ciągle się budzę, mając nadzieję, że to wszystko to tylko szalony sen i że nadal tam pracuję” – powiedział. „To przytłaczające”.

„Następnego dnia zaproponowano mi pracę w tym samym sklepie”.

Po 15 latach pracy w Wilco Tina Bellamy z Lincolnshire była zdruzgotana zamknięciem.

Jednak kilka godzin po zamknięciu sklepu zaproponowano jej nową pracę w firmie Poundland, która prowadziła sklep – podobnie jak wszyscy jej koledzy.

„Wszyscy wiemy, co robimy, więc po prostu rzuciliśmy się do działania” – powiedziała, dodając, że jedyną nową rzeczą, do której musiała się przyzwyczaić, był mundur.

Ich pierwszym zadaniem było przygotowanie sklepu – obecnie przemianowanego na Poundland – na ponowne otwarcie za kilka dni.

A kiedy to zrobili, jedną z najlepszych rzeczy były opinie klientów.

„To miło, kiedy mówią: «Cieszymy się, że tu jesteście, tak bardzo martwiliśmy się o was wszystkich»”.

Poundland przejął umowy najmu aż do 71 dawnych sklepów Wilko, a sprzedawca podał, że od tego czasu ponownie otworzył 56 obiektów.

„Płakałam, przechodząc obok pustego sklepu”.

Sarah Curtis była przełożoną w centrum handlowym Wilco Lakeside w Essex, kiedy przeszło ono do administracji.

Nie pracowała tam wystarczająco długo, aby kwalifikować się do zwolnienia, i szybko potrzebowała nowej pracy. „Miałem prawo do tygodniowego okresu wypowiedzenia [and] „Zapłać i tyle” – powiedziała.

Źródło obrazu, Sarah Curtis

Skomentuj zdjęcie,

Sarah znalazła nową pracę, ale tęskni za współpracownikami z Wilco

Na szczęście jej były pracodawca, Superdrug, zaproponował jej pracę i bardzo się cieszy, że wróciła.

Aby się tam dostać, musi jednak przejść przez swój stary sklep Wilco, który pozostaje pusty.

Po raz pierwszy powiedziała, że ​​doprowadziło ją to do płaczu.

„To sprawia, że ​​czuję się smutna” – powiedziała. „To była świetna zabawa. Nie czułem, że idzie się do pracy. Dużo się śmialiśmy”.

Chociaż pracuje tam dopiero od roku, stwierdziła, że ​​jest wdzięczna za zaufanie, jakim obdarzyło ją doświadczenie w Wilco oraz jej byłych współpracowników.

„Ostatniego dnia śpiewaliśmy i tańczyliśmy, wychodząc. To był koniec, ale nadal byliśmy zespołem” – powiedziała. „Prawdopodobnie już nigdy więcej nie zobaczę tych ludzi razem”.