Jako miasto jedno Cardiff Nie brakuje supermarketów.
Od Asdy po Tesco i od Aldi po Morrisons, możesz znaleźć wszystkie największe nazwiska w stolicy, z których każda oferuje świetne okazje.
Ale to, o czym często zapomina się, to historyczny Rynek Centralny w Cardiff w samym sercu centrum miasta, na którym można znaleźć prawie wszystko, jeśli tylko dobrze poszukasz. Od świeżej żywności po stare płyty, wszystko tam jest – Możesz nawet przeczytać swoją wróżbę, jeśli się odważysz.
Czytaj więcej: Dowiedz się więcej o naszych historiach zakupów tutaj
Chociaż jestem częstą przeglądarką na rynku, nigdy nie robiłem tam całego sklepu spożywczego. Martwiąc się, że przegapię, odwiedziłem market i sklep budżetowy Lidl, aby kupić składniki na trzydaniowy posiłek – i zobaczyć, jak wypada cena, jakość i ogólne wrażenia z zakupów.
Oto jak to masz:
Doświadczenie
Kiedy wszedłem na Cardiff Market przez wejście od St Mary’s Street, nie wiedziałem, od czego zacząć poszukiwania. Kolory i zapachy przyciągnęły mnie i spędziłem 10-15 minut spacerując, oglądając to, co tam było.
Moim pierwszym zadaniem było zdobycie pysznych steków na danie główne. Kiedy podszedłem do AW Griffiths po południowej stronie rynku, rzeźnik Mark Griffiths z uśmiechem na twarzy zaczął kroić mi idealny kawałek steku.
„Dlatego myślę, że ludzie przychodzą na rynek” – powiedział. „Chodzi o spersonalizowaną obsługę i możliwość wyboru dokładnie tego, czego chcesz.
„Kiedy kupujesz mięso lub rybę w supermarkecie, w pewnym sensie musisz wziąć dostępną porcję lub kawałek – ale masz cały ten wybór pod względem kształtu i wielkości na rynku, co jest świetne dla osób, które mają dużo prywatności o tym, czego chcą”.
Po tym, jak moje rzeczy zostały po raz pierwszy zapakowane, kupiłem trochę ziemniaków, trochę pomidorów i miękkich brokułów od sprzedawców warzyw Sullivana, zanim udałem się do sklepów rybnych po soczyście wyglądające krewetki królewskie.
Położyłem rękę na świeżym, jeszcze ciepłym bochenku The Bread Stall, prawdopodobnie najdłużej spędziłem czas na stoisku Cardiff Bakestones, oglądając kolejne partie walijskich ciastek, które powstają i układają przede mną.
Różnorodność smaków była ogromna, a ci, którzy przyjmowali zamówienia, byli bardzo cierpliwi, gdy zastanawiałem się, czego chcę. W końcu pomyślałem, że lepiej będzie mieć wybór i kupiłem trochę tradycyjnych walijskich ciast, a także trochę dżemu, czekolady i twarogu cytrynowego.
Po zrobieniu co najmniej pięciu pełnych zakrętów targu, moim ostatnim przystankiem było zebranie owoców z drugiego stoiska Sullivan obok wejścia na rynek przy Trinity Street.
Kiedy wkładałem do torby pudełko malin i jagód, właściciel stoiska Luke Trott powiedział mi, dlaczego uważa, że rynek jest lepszy niż jakikolwiek niedrogi supermarket.
„Nie możesz pokonać szumu” – powiedział. „Mamy tu jedne z najświeższych produktów sprzedawanych przez ludzi, którym naprawdę zależy na tym, co sprzedają.
„Klienci uwielbiają wszelkie przekomarzanie się z tym związane, targowanie się i rozmowy, które z nami prowadzą. Po prostu nie dostaniesz tego w supermarketach.”
Ale moje doświadczenie z Lidlem było zupełnie inne. Podczas gdy zgubiłem się na targu na dobre 45 minut, w niecały kwadrans wchodziłem i wychodziłem z supermarketu na East Tyndall Street.
Było to szybkie i bezproblemowe, a układ sklepu ułatwiał znajdowanie przedmiotów – ale nie mogłem nie przegapić atmosfery i poziomu obsługi klienta, których doświadczyłem na rynku.
Dźwięk w kasie samoobsługowej był wystarczająco przyjazny, ale to nie to samo.
Cena
Może jestem naiwny, ale zanim wyszedłem na zakupy, spodziewałem się, że to, co kupiłem na targu, będzie tańsze niż to, co dostałem w Lidlu.
W rzeczywistości kwota, którą wydałem na Central Market, wynosiła nieco poniżej 18 funtów – najdroższe produkty to 300 g steków, które kosztowały 5,50 funta i 200 g krewetek królewskich, które kosztowały 3,80 funta.
Najlepszą ofertą, jaką znalazłem, było 10 walijskich bułeczek za 3,30 funta, a niektóre były tak tanie, jak 35 pensów za sztukę.
Razem, walijskie ciasta, chleb, owoce i warzywa zostały wycenione na kolejne 8,68 funta, co daje w sumie 17,98 funta.
Dla porównania wizyta w Lidlu kosztowała mnie 15,55 funtów, choć na pewno zapłaciłem mniej za moje pieniądze. Nic dziwnego, że stek i krewetki były ponownie najdroższymi produktami, odpowiednio 3,59 i 3,49 funta, ale były to mniejsze porcje, niż mogłem dostać na rynku.
Pytanie brzmiało, czy będę w stanie poczuć różnicę w cenie 2,50 funta w moim posiłku?
Zapisz się do newslettera CardiffOnline, aby otrzymywać najważniejsze informacje prosto na swoją skrzynkę odbiorczą.
Rejestracja zajmuje tylko kilka sekund – po prostu Kliknij tutaj, wpisz swój adres e-mail i postępuj zgodnie z instrukcjami.
Smak
Nadeszła najważniejsza część doświadczenia, a ja przygotowywałem burzę w kuchni (tak jakby).
Na początek z pomidorów i chleba zrobiłam bardzo prostą bruschettę, wystarczy dodać cebulę i lekką posypkę balsamiczną.
Zakwas Lidla był naprawdę sztywny, ale zmiękczał, gdy tylko dostał się do niego sok pomidorowy, a – nawet upieczone – targowe różyczki były bardziej wilgotne.
Ale prawdziwa różnica była w pomidorach. Podczas gdy kupującym w supermarkecie brakowało prawdziwego smaku, kupującym na targu były mięsiste, soczyste i pełne słodyczy. Smaczny.
Jeśli chodzi o danie główne – próbę jazdy na nartach po trawie – zdecydowanie miałem dużo więcej pracy na swoim rynku niż w Lidlu.
Kawałek mięsa, który przygotowałem dla mnie u rzeźnika, był ogromny i wyglądał po prostu idealnie, podczas gdy ja nie mogłem się doczekać, aby przez cały dzień gotować niesamowicie sycące krewetki.
Niewiele było do rozróżnienia między brokułami a ziemniakami, ale nie było konkurencji, jeśli chodzi o mięso i ryby.
Stek dostępny na rynku był nie tylko większy, ale także bardziej soczysty i bardziej aromatyczny niż suszone kawałki Lidla, a steki były niedogotowane. Krewetki, które ugotowałam z czosnkiem i masłem, były również znacznie świeższe niż gotowe do spożycia krewetki, które kupiłam w supermarkecie.
Dla walijskiego miłośnika ciast, podjęcie decyzji, kto znajdzie się na szczycie listy deserów, było niezwykle trudne. Obie oferty były pyszne i pełne porzeczek, a jednocześnie dobrze współpracowały ze świeżymi jagodami.
W końcu szeroka gama oferowanych smaków oznaczała, że rynek odniósł kolejną niewielką wygraną.
osąd
To była ciężka praca, ale w końcu wyniki mnie zaskoczyły.
Spodziewałem się, że produkt kupiony na targu będzie tańszy, niewiele różniący się smakiem od tego, który kupiłem w supermarkecie.
Jednak okazało się, że się myliłem. Doświadczenie na targu było nie tylko zabawne i okazja do interakcji z ciekawymi i entuzjastycznymi ludźmi, ale zapewniło mi mnóstwo pysznych potraw, które znacznie przewyższyły ofertę Lidla pod względem świeżości i smaku, a także zrekompensowały nieco wyższe metka.
Chociaż niekoniecznie jest możliwe robienie tam cotygodniowych zakupów, Cardiff ma ogromne szczęście, że ma tak duży i eklektyczny targ w centrum miasta – zdecydowanie warto go odwiedzić.
Aby uzyskać najnowsze aktualizacje e-mail z WalesOnline, kliknij Tutaj.
„Odkrywca. Entuzjasta muzyki. Fan kawy. Specjalista od sieci. Miłośnik zombie.”
More Stories
Czy należy Ci się odszkodowanie po wyroku sądu w sprawie finansowania samochodu? | Sektor finansowy
Regulowane opłaty kolejowe w Anglii wzrosną o 4,6%, aby pokonać inflację w 2025 r. | Ceny kolei
Dyrektor generalny Tesli, Elon Musk, odważnie twierdzi, że będzie to ogromne wyzwanie dla Optimusa