Polski premier ostrzega przed „rewolucjami”, jeśli UE zignoruje państwa narodowe

HEIDELBERG, Niemcy (AP) – polski premier ostrzegł w poniedziałek, że Europa może zobaczyć „rewolucje”, jeśli Unia Europejska, której jego kraj jest członkiem, zamieni się w „rząd supermocarstwa”, który ignoruje różnice narodowe.

Premier Mateusz Morawiecki przemawiał na uniwersytecie w Heidelbergu w Niemczech na temat wyzwań stojących przed kontynentem, na którym powiedział, że Ukraina walczy z rosyjską inwazją, aby chronić podstawowe europejskie wartości wolności.

Morawiecki powiedział: „Ostrzegam wszystkich, którzy chcą, aby rząd supermocarstwa tworzyła wąska elita: jeśli zlekceważymy różnice kulturowe, skutkiem będzie osłabienie Europy i seria rewolucji”.

Powiedział, że wojna postawiła Europę w „historycznym punkcie zwrotnym”, w którym musiała udowodnić swoją siłę wynikającą z różnorodności jej narodów.

„Nic w Europie nie może lepiej chronić narodów, ich kultury oraz ich bezpieczeństwa społecznego, gospodarczego, politycznego i militarnego niż państwa narodowe” – powiedział Moravecki. Inne systemy są iluzoryczne lub utopijne.

Polski prawicowy rząd jest skłócony z Brukselą w kwestiach takich jak rządy prawa i niezawisłość sądownictwa oraz twierdzi, że UE ma zbyt wiele do powiedzenia w sprawach dotyczących indywidualnych interesów jej 27 członków.

„Potrzebujemy Europy silnej państwami narodowymi, a nie kraju zbudowanego na ruinach” – przekonywał Morawiecki w swoim ponadgodzinnym wykładzie.

Porównał także prezydenta Rosji Władimira Putina do przywódcy nazistowskich Niemiec Adolfa Hitlera, nazywając go „faszystą” i argumentując, że Europa ma „obowiązek przeciwstawienia się rosyjskiemu faszyzmowi”.

Sąsiadująca z Ukrainą Polska znalazła się wśród krajów zdecydowanie wspierających Kijów pomocą wojskową, polityczną i humanitarną w wojnie, która trwa już drugi rok.

Morawiecki powiedział, że „klęska Ukrainy byłaby klęską Zachodu, a właściwie całego wolnego świata” i zmieniłaby świat „w wielkim stopniu”.