Biegowelove.pl

informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Polska twierdzi, że rosyjski pocisk wleciał w jej przestrzeń powietrzną i wzywa dyplomatę

Polska twierdzi, że rosyjski pocisk wleciał w jej przestrzeń powietrzną i wzywa dyplomatę

W piątkowy wieczór Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP poinformowało, że Polska wezwała rosyjskiego chargé d'affaires i zażądała wyjaśnień w sprawie naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej rakietą oraz natychmiastowego zaprzestania takich działań.

Jak poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych RP, w piątek rano rosyjska rakieta wleciała w przestrzeń powietrzną państwa członkowskiego NATO. Władze ukraińskie zgłosiły w nocy masowy atak na różne miasta na całej Ukrainie.

Polski Sztab Generalny napisał: „W piątek o godzinie 7:12 czasu lokalnego (01:12 czasu wschodniego), od strony granicy z Ukrainą, doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez obiekt, który opuścił terytorium Polski w niecałe trzy minuty później.” W mediach społecznościowych X.

„Identyfikujemy go jako rosyjski pocisk kierowany. Przez cały czas trajektoria rakiety była śledzona przez polskie i sojusznicze systemy radarowe. Systemy obrony powietrznej były w pogotowiu.”

Agencja informacyjna RIA Novosti zacytowała rosyjskiego chargé d'affairs w Warszawie Andrieja Ordasza, który stwierdził, że Polska nie przedstawiła żadnych dowodów na naruszenie granicy.

W piątek rano z baz w Polsce wystartowały dwa polskie i dwa amerykańskie myśliwce F-16 oraz aliancki tankowiec, w związku z działalnością rosyjskich samolotów dalekiego zasięgu, poinformowało na swojej stronie internetowej Dowództwo Operacyjne Sił Zbrojnych RP. X.

Według RIA Ordasz powiedział: „Otrzymałem notatkę zawierającą bezpodstawne twierdzenie, że 29 grudnia rano obiekt powietrzny naruszył polską przestrzeń powietrzną, który polscy specjaliści zidentyfikowali jako rosyjski pocisk kierowany”.

„Nie przedstawiono żadnych dowodów. Moja prośba o przedstawienie dokumentów potwierdzających treść notatki została odrzucona.”

Polska Agencja Informacyjna zacytowała wypowiedź wiceministra spraw zagranicznych Władysława Teofila Bartoszewskiego, który stwierdził, że Polska szybko zareaguje, jeśli taki incydent się powtórzy.

„Wyraźnie powiedziałem Charge d’Affaires, że powtarzanie takich prób spotka się z silniejszą reakcją RP, bo to sprawdza naszą skuteczność i podejście do obronności” – poinformował PAP Bartoszewski.

„Gdyby (pocisk) wleciał nieco głębiej w terytorium Polski, zostałby zestrzelony” – cytuje wypowiedź Bartoszewskiego Polska Agencja Informacyjna.

Rosja zaatakowała Ukrainę za pomocą 158 dronów i rakiet w ciągu nocy, których celem była infrastruktura krytyczna, obiekty przemysłowe i wojskowe – poinformowało ukraińskie wojsko.

W listopadzie 2022 r. bezpański ukraiński pocisk uderzył w polską wieś Przewodów w południowej Polsce, zabijając dwie osoby i budząc strach, w miarę jak wojna na Ukrainie rozprzestrzenia się za granicę.

W kwietniu w lesie niedaleko wsi Zamość, w pobliżu północnej części Bydgoszczy, odnaleziono obiekt wojskowy. Później doniesiono, że był to rosyjski pocisk.

Wcześniej w piątek prywatny kanał TV Repubblika poinformował, że w pobliżu miejscowości Hrubśów na południu Polski trwają poszukiwania zwłok.

Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski powiedział Kanałowi X: „Otrzymaliśmy informację, że na radarze w pobliżu Hrubieszowa pojawił się obiekt. „Nie mamy potwierdzenia, że ​​spadł na nasz obszar”.

Wcześniej polskie władze informowały, że służby ratunkowe, w tym policja i jednostki ochotniczego wojska, przeczesują teren, ale nie było jasne, czy obiekt spadł na terytorium Polski i nie było żadnych doniesień o ofiarach.

Generał Maciej Klisch, szef operacyjny Sił Zbrojnych RP, powiedział, że rakieta wleciała na odległość 40 km w stronę Polski i nie podjęto wobec niej żadnych działań.

Premier Donald Tusk spotkał się w południe czasu lokalnego (11:00 GMT) z szefami wojska i służb bezpieczeństwa, aby omówić incydent.