- autor, Fayrouz Rahimi i Peter Paul
- Rola, BBC World Service w Aigle w Szwajcarii
Jadąc drogą u podnóża Alp Szwajcarskich, Fariba Hashemi wstaje z siodełka swojego roweru za 15 000 funtów i mocniej naciska na pedały, aby zmniejszyć dystans między nią a siostrą Yulduz, która leży kilka metrów przed nią .
Takie wyjazdy szkoleniowe to najnowszy etap podróży, która rozpoczęła się od dwóch braci z wiejskich obszarów Afganistanu ścigających się w przebraniu na pożyczonych motocyklach, zanim zostali zmuszeni do ucieczki, gdy do władzy doszli talibowie.
Teraz są w drodze na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Pomimo decyzji talibów zakazującej kobietom uprawiania sportu, będą one rywalizować pod flagą swojego kraju.
Wyzwanie Wniebowstąpienia
W świecie, w którym wielu czołowych sportowców rozpoczyna ten sport niemal natychmiast po nauczeniu się chodzić, Fariba (21 l.) i Yüldüz (24 l.) spóźnili się na jazdę na rowerze.
Dorastali w Faryab, jednej z najbardziej odległych i konserwatywnych prowincji Afganistanu, gdzie kobiety na rowerach nie były czymś powszechnym.
Fariba miał 14 lat, a Yulduz 17, kiedy zobaczyli reklamę lokalnego wyścigu rowerowego i postanowili wziąć w nim udział.
Były dwa problemy; Nie mieli roweru i nie umieli na nim jeździć.
Któregoś dnia siostry pożyczyły od sąsiadki rower. Po kilku godzinach poczuli, że opanowali tę sztukę.
Ich kolejnym wyzwaniem było uniknięcie dowiedzenia się przez rodziny, co robią ze względu na piętno związane z udziałem kobiet w sporcie w konserwatywnych obszarach Afganistanu.
Siostry posługiwały się pseudonimami, zakrywały się, nosiły duże, luźne ubrania, duże kaptury i okulary przeciwsłoneczne, aby ludzie ich nie rozpoznały.
Nadszedł dzień wyścigu i niewiarygodnie siostry zajęły pierwsze i drugie miejsce.
„To było niesamowite uczucie” – mówi Fariba. „Czułam się jak ptak, który potrafi latać”.
Brały udział w wyścigach i wygrywały, aż w końcu dowiedzieli się o tym rodzice, gdy zobaczyli ich zdjęcia w lokalnych mediach.
„Na początku byli zdenerwowani i poprosili, żebym przestała jeździć na rowerze, ale nie poddałam się i potajemnie jeździłam dalej na rowerze” – mówi Fariba.
Nie obyło się jednak bez ryzyka – ludzie próbowali ich potrącić samochodami lub rikszami, gdy jechali, albo obrzucali kamieniami, gdy przejeżdżali obok na rowerach.
„Ludzie byli obelżywi. Chciałem tylko wygrywać wyścigi” – mówi Yulduz.
Sytuacja miała się pogorszyć.
Uciekają z domu
W 2021 roku, cztery lata po tym, jak siostry zaczęły jeździć konno, talibowie odzyskali kontrolę nad krajem i nałożyli ograniczenia na prawa kobiet, ograniczając ich dostęp do edukacji i możliwości podróżowania. Kobietom zakazano także uprawiania sportu.
Yulduz i Fariba marzyli o tym, aby pewnego dnia wziąć udział w igrzyskach olimpijskich. Teraz zdają sobie sprawę, że jeśli chcą wziąć udział w wyścigu, muszą opuścić Afganistan.
Korzystając ze swoich kontaktów w społeczności rowerowej, udało im się zapewnić sobie miejsca na włoskim locie ewakuacyjnym wraz z trzema kolegami z drużyny.
Po przybyciu do Włoch kobiety dołączyły do drużyny kolarskiej i po raz pierwszy przeszły odpowiednie szkolenie.
„W Afganistanie nie mieliśmy żadnego szkolenia zawodowego. Jedyne, co mogliśmy zrobić, to wsiąść na rowery i pojechać” – mówi Yulduz.
Jednak opuszczenie ojczyzny i rodzin nie było łatwe.
„Najwspanialszą rzeczą jest dla mnie to, że jestem z dala od matki” – mówi Fariba. „Nigdy nie wyobrażałam sobie, że jazda na rowerze oddzieli mnie od moich braci i sióstr”.
„Poświęciłem wiele”.
Przejęcie Afganistanu przez talibów również wzbudziło wątpliwości, czy kraj ten zostanie dopuszczony do udziału w igrzyskach olimpijskich.
Krajowe Komitety Olimpijskie mają wybierać sportowców do Igrzysk bez jakiejkolwiek ingerencji rządu.
Ponieważ nałożony przez talibów zakaz uprawiania sportu przez kobiety łamie tę zasadę, uniemożliwiając kobietom wybieranie do reprezentacji Afganistanu, doprowadził do wezwań do wykluczenia tego kraju z igrzysk olimpijskich – co miało miejsce, gdy ta grupa bojowników ostatni raz sprawowała władzę.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski chciał jednak znaleźć sposób, aby umożliwić afgańskim kobietom udział w igrzyskach.
Za kulisami toczą się rozmowy szefów afgańskich organizacji sportowych, w tym niektórych żyjących obecnie na emigracji, na temat utworzenia specjalnego zespołu, który będzie reprezentował kraj w Paryżu.
Kieruję się do Paryża
W miarę upływu czasu i zbliżania się Igrzysk Olimpijskich w Paryżu w 2024 r. wydawało się, że w igrzyskach nie weźmie udziału żaden afgański sportowiec.
Następnie w czerwcu Międzynarodowy Komitet Olimpijski ogłosił, że zorganizował specjalny zespół reprezentujący Afganistan, złożony z przedstawicieli tej samej płci, na wyjazd na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Zespół będzie składał się z trzech kobiet i trzech mężczyzn. Wśród nich są dwie siostry.
„To była dla nas wielka niespodzianka” – mówi Fariba.
„Zawsze marzyliśmy o udziale w igrzyskach olimpijskich i to marzenie się spełniło” – dodaje Yulduz.
„Mimo wszystkich praw, które zostały nam odebrane, możemy udowodnić, że jesteśmy w stanie osiągnąć wielki sukces i będziemy w stanie reprezentować 20 milionów afgańskich kobiet”.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski oświadczył, że żaden przedstawiciel talibów nie zostanie wpuszczony na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu w 2024 roku.
Końcowe przygotowania
Siostry przygotowują się do udziału w olimpijskim wyścigu szosowym, jeżdżąc na rowerze w ramach zespołu rozwojowego zarządzanego i finansowanego przez UCI i mieszczącego się w Światowym Centrum Kolarskim, najnowocześniejszym obiekcie w szwajcarskim mieście Aigle.
Te elitarne obiekty znajdują się z dala od zakurzonych dróg Afganistanu, gdzie Yulduz i Fariba po raz pierwszy nauczyli się jeździć na rowerach.
Ale ich duch pozostaje ten sam.
„Jesteśmy dla siebie siłą – ja ją wspieram, a ona mnie” – mówi Yulduz.
„Nasze osiągnięcie ma swój początek w Afganistanie” – dodaje Fariba. „To dzięki nim wezmę udział w igrzyskach olimpijskich”.
„Fanatyk telewizyjny. Miłośnik internetu. Ewangelista podróży. Pragnący przedsiębiorcy. Odkrywca amator. Pisarz”.
More Stories
Dwóch meloników Black Caps ma wątpliwości co do końcowego testu Indii
Tupou Vaa’i: „Gra dla All Blacks to dobry sposób, aby pokazać, że kocham mojego brata” | Reprezentacja Nowej Zelandii w rugby
Kibic Anglii nazywa Hakę „śmiesznym” i twierdzi, że należy go „posprzątać”