Dyrektor naczelny portu w Auckland, Roger Gray, twierdzi, że użytkownicy biznesowi zostaną obciążeni opłatą za nową kartę bezpieczeństwa. Zdjęcie/Dean Purcell
Osoby korzystające z portu w Auckland do zarabiania pieniędzy wkrótce zapłacą więcej za ten przywilej, ponieważ główna brama importowa Nowej Zelandii podnosi cła w celu poprawy wydajności.
Kontenery korzystające z importerów i
Eksporterzy i ich agenci, przewoźnicy ładunków masowych (niekontenerowych) i drobnicowych oraz przewożący towary koleją zapłacą więcej od początku przyszłego roku po dokonaniu przeglądu stawek „ogólnej taryfy” przez port będący własnością Rady Auckland.
Roger Gray, dyrektor naczelny portu, powiedział, że część podwyżek miała na celu pokrycie kosztów inflacji, ale firma oferowała „dopłaty, głównie na lądzie, mające na celu skłonienie ludzi korzystających z portu do zarabiania pieniędzy do zwiększenia jego rentowności”. „
Szereg nowych opłat jednokategoriowych obejmuje ogólną podwyżkę cen o 7 procent od 1 stycznia.
„Zamierzamy wykorzystać wzrost przychodów, aby zapewnić godziwy zwrot naszym akcjonariuszom, ponieważ obecnie w dalszym ciągu osiągamy wyniki poniżej naszego ważonego kosztu kapitału. Z tego powodu nasz właściciel może nie zdecydować się na reinwestycję i musimy stale reinwestować w aktywa, dlatego bardzo ważne jest, abyśmy zaczęli zwracać właścicielowi godziwy zwrot” – powiedział Gray w rozmowie z „Herald”.
Obecnie z działalności portu korzysta ponad 900 firm.
„Przy pełnym obciążeniu terminalu kontenerowego ponosiliśmy straty i musimy to zmienić, w przeciwnym razie podatnicy dotują importerów i eksporterów” – powiedział Gray.
Gray stwierdził, że wadą podwyżek jest to, że opłaty za zwłokę (późny odbiór) naliczane przez klientów spadły w tym roku w porcie o 25 mln dolarów z powodu blokad łańcucha dostaw po pandemii, a port stał się bardziej wydajny.
reklama
Port w Auckland ma za zadanie stać się, jak to nazywa Gray, „portem importowym premium” Nowej Zelandii, kontynuując misję, do której został wyznaczony na początku ubiegłego roku – odwrócenie długotrwałych słabych wyników operacyjnych i finansowych portu oraz niepokojącego zdrowia i bezpieczeństwa obawy. rejestr. Wynik ten obejmował utratę milionów dolarów w związku z nieudanym projektem automatyzacji terminalu kontenerowego, który został porzucony w zeszłym roku. Jednak port w dalszym ciągu płaci za ten projekt i zgodnie z zaleceniami portu dla klientów dotyczącymi podwyżek cen, płacą za to także klienci portu.
Portem i jego funkcjonowaniem zajmuje się także burmistrz Auckland Wayne Brown. Jednym z założeń jego kampanii było nakłonienie portu do tego, aby zaczął sam na siebie zarabiać i zmniejszył swój zasięg operacyjny w CBD, aby mieszkańcy Auckland mogli w większym stopniu wykorzystać najlepsze tereny nadbrzeżne.
Zapytany, co ma na myśli mówiąc „wyjątkowe” ambicje portu importowego, Gray odpowiedział, że celem jest „prowadzenie bardzo wydajnego portu, w którym będziemy pobierać opłaty i oferować klientom usługi, które są wartościowe i za które gotowi są zapłacić”.
„Zwiększanie wolumenów w porcie, terminowe odbieranie statków i upewnianie się, że dostarczamy to, czego oczekują klienci.
„W ciągu najbliższych kilku miesięcy spotkamy się z klientami i zapytamy, czego tak naprawdę od nas oczekują. Czy chodzi o wielkość produkcji? Czy chodzi o terminowość, czy może jedno i drugie? Jaki jest Twój priorytet, a co jest naprawdę krytyczne?
Doradzając klientom w sprawie podwyżek cen, port jako grupa podał, że jego aktywa wynoszą około 1,6 miliarda dolarów. Musiały one generować od 80 do 100 milionów dolarów zysku netto po opodatkowaniu rocznie, aby zastąpić aktywa, gdy się zużyły.
„Firmy, które nie generują wystarczających przychodów, zostaną ostatecznie zmuszone do zamknięcia, co jest wyraźnie nie do przyjęcia w przypadku głównego ogniwa łańcucha dostaw, takiego jak port. Musimy wprowadzić wyższe podwyżki niektórych opłat, abyśmy mogli osiągnąć godziwy zwrot z inwestycji.
Najważniejsze z prawie czterech stron zmian stawek przesłanych klientom obejmują wzrost opłat za dostęp do lądu w sezonie o 30 USD za kontener z 65 do 95 USD, a także wzrost opłat za dostęp do lądu o 20 USD w godzinach poza szczytem, obowiązujący od 1 stycznia port będzie oferował opłatę za obsługę kolei kontenerowej w wysokości 20 dolarów.
reklama
Od 1 marca port będzie pobierał opłatę za wjazd na ląd od każdej ciężarówki w przypadku przewozu ładunków masowych i masowych. Poinformowała klientów, że do końca przyszłego miesiąca potwierdzi cenę za ładunek ciężarówki.
Aby poprawić bezpieczeństwo, firma oferuje wszystkim firmom wpływającym do portu przepustkę wstępu „Urzędu Pracy”.
Od 1 stycznia przygotowanie jednego wniosku będzie kosztować 750 dolarów.
CBAFF, związek reprezentujący wielu krajowych spedytorów, operatorów zajmujących się przepływem towarów dla importerów i eksporterów, stwierdził, że port uważa, że korekty cen mają kluczowe znaczenie w dążeniu do osiągnięcia godziwego zwrotu z aktywów i akcjonariuszy portu.
„Wiemy jednak, że podwyżki będą miały wpływ na społeczność importerów i konsumentów w Nowej Zelandii. Wierzymy również, że jeśli port mądrze zainwestuje i zwiększy wydajność poprzez ciągłe ulepszenia, uzyska zwrot z inwestycji” – powiedziała dyrektor naczelna Cheryl Keneally w oświadczeniu oświadczenie.
Powiedziała, że port ściśle współpracuje z CBAFF.
„Wizja portu zakłada bycie portem zapewniającym trwałą rentowność, oferującym sprawiedliwy zwrot zainteresowanym stronom, a jednocześnie pozostającym portem wybieranym… Jego celem jest ułatwienie zrównoważonego wzrostu handlu w Auckland i na Wyspie Północnej. Port lokalizacja jest wyjątkowa i z pewnością jest wartością, w którą warto inwestować.” Dla naszej przyszłości.
1 stycznia ma wejść w życie także druga faza podatku infrastrukturalnego nałożonego w styczniu ubiegłego roku.
Port nałożył podatek „na wymianę, modernizację, utrzymanie i zwiększenie przepustowości”.
Zamierzała rozłożyć opłaty na dwie części zgodnie z inwestycją o wartości 330 milionów dolarów w kontrowersyjny projekt automatyzacji terminalu kontenerowego, który obejmuje trzecie stanowisko kontenerowe i trzy nowe dźwigi.
Drugi etap miał nastąpić po ukończeniu wartego 330 milionów dolarów projektu automatyzacji. Druga faza obejmie inwestycje w oprogramowanie do automatyzacji i zautomatyzowane zakresy, jak podano w doradztwie cenowym dla klientów.
Projekt, którego koszt był utrzymywany w tajemnicy aż do zeszłego roku, nie doszedł do skutku po ponad sześciu latach kierownictwa pod przewodnictwem byłego dyrektora generalnego Tony’ego Gibsona i byłego zarządu portu. Został zwolniony w zeszłym roku, kiedy Gray zaczął pracować.
W zeszłym roku port odpisał 65 milionów dolarów na inwestycje w budzący problemy projekt. Jednak jak ujawnił „The Herald” na początku tego roku, do rachunku można doliczyć co najmniej kolejne 16 milionów dolarów. Decyzja o rezygnacji i powrocie do całkowicie ręcznej obsługi opuściła port z 27 nowymi rozbudowanymi tankowcami zaprojektowanymi dla systemu zautomatyzowanego. Aby był w jakikolwiek sposób użyteczny, należy go przerobić na jazdę ręczną.
W ostrzeżeniu klientów o podwyżce cen port oznajmił: „Osiągnęliśmy obecnie punkt, w którym wkrótce rozpoczniemy konwersję przęseł automatycznych na przęsła napędzane ręcznie, a zakończenie konwersji ma nastąpić w połowie 2025 r.”.
Aby wesprzeć istniejącą rozbudowaną flotę, zakupiono pięć nowych ręcznych wpisów. Ta i inne inwestycje w terminal kontenerowy spowodowały uruchomienie drugiego etapu opłaty infrastrukturalnej.
Dołączyła Andrea Fox Ogłaszać Jako Senior Business Journalist w 2018 roku specjalizuje się w pisaniu o branży mleczarskiej, agrobiznesie, eksporcie, sektorze logistycznym i łańcuchach dostaw.
„Fanatyk muzyki. Profesjonalne rozwiązywanie problemów. Czytelnik. Wielokrotnie nagradzany telewizyjny ninja”.
More Stories
Obietnice wyborcze Kamali Harris przypominają obietnice Jacindy Ardern
Wybory w USA: Joe Biden mógł pomóc Trumpowi w jego „śmieciowych” gafach.
Wydarzenie Trumpa w Madison Square Garden zostało zakłócone prymitywnymi uwagami wstępnymi