Politycy nowozelandzcy, w tym premier Christopher Luxon, wyrazili swoje poparcie dla przywódcy rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego, który zmarł w sobotę nad ranem w więzieniu na kole podbiegunowym.
Według Federalnej Służby Więziennej Nawalny poczuł się źle po chodzeniu, według serwisu informacyjnego American Associated Press i stracił przytomność. Przyjechała karetka, ale nie udało się go reanimować. Służba podała, że przyczyna śmierci jest „ustalana”.
Premier Christopher Luxon powiedział na portalu społecznościowym X (dawniej Twitter), że „zasmuca go” wiadomość o jego śmierci.
Powiedział, że mężczyzna jest „zagorzałym obrońcą wolności i walki z korupcją”.
Sekretarz stanu Winston Peters również złożył kondolencje w tym samym serwisie społecznościowym. „Nowa Zelandia pozostaje zaniepokojona represjami, jakie Rosja stosuje wobec przeciwników politycznych” – stwierdził w kolejnym poście.
Lider ACT David Seymour przyłączył się do swoich partnerów koalicyjnych w składaniu hołdu Rosjanom.
Nawalny powiedział, że jego myśli „jest z tymi, których pozostawił i wszystkimi walczącymi z represjami w Rosji” – powiedział.
Śmierć przywódcy opozycji skomentowała także liderka Partii Pracy i była premier Helen Clark.
Oprócz swojej wiadomości udostępniła artykuł BBC przedstawiający wszystko, co wiadomo na temat śmierci Nawalnego.
Nawalny przebywa w więzieniu od stycznia 2021 r., kiedy wrócił do Moskwy, gdzie groziło mu pewne aresztowanie po tym, jak w Niemczech doszedł do siebie po zatruciu środkiem paraliżującym, o które obwiniał Kreml.
Od tego czasu był trzykrotnie skazany, a każdą sprawę odrzucono jako motywowaną politycznie.
Po wydaniu ostatniego wyroku Nawalny oświadczył, że zrozumiał, że „odsiaduje karę dożywocia, którą mierzy się długością mojego życia lub długością tego reżimu”.
Dodatkowe raporty z Associated Press
„Fanatyk muzyki. Profesjonalne rozwiązywanie problemów. Czytelnik. Wielokrotnie nagradzany telewizyjny ninja”.
More Stories
Obietnice wyborcze Kamali Harris przypominają obietnice Jacindy Ardern
Wybory w USA: Joe Biden mógł pomóc Trumpowi w jego „śmieciowych” gafach.
Wydarzenie Trumpa w Madison Square Garden zostało zakłócone prymitywnymi uwagami wstępnymi