Fabio Jakobsen W najbliższą niedzielę ponownie wystartuje w trasie po Turcji. Osiem miesięcy po tym, jak zginął w śmiertelnym wypadku podczas polskiej trasy koncertowej 6 sierpnia 2020 roku, wraca z determinacją. Jest bardzo podekscytowany możliwością ponownego konkurowania z szybkim krokiem projektanta z „drugiej rodziny”. Ale jest też część strachu …
W obszernym wywiadzie udzielonym przez jego zespół, 24-letni sprinter najwyraźniej zobaczył uśmiech. Tylko kilka blizn na twarzy to blizny z najbardziej złożonego okresu, jaki przeszedł w ostatnich miesiącach, w tym liczne operacje i rekonstrukcje twarzy. Trudne czasy, kiedy mógł zaufać swoim bliskim.
„Dobrze sobie radzę i odbudowuję kondycję fizyczną. Dobrze jest wsiąść na rower i znowu żyć jak zawodowy kolarz. Moje stosunki z większością moich towarzyszy zostały wzmocnione i mogłem poczuć to połączenie między nami. Zawsze mówimy, że jesteśmy watahą wilków i troszczymy się o innych tak, jak jesteśmy rodziną. Ale kiedy naprawdę przydarza się to jednemu z nas, możesz poczuć, że łączy nas wszystkich razem. Wszyscy wspierali mnie w drodze powrotnej. Jak moja rodzina, w domu. Ale zespół to moja druga rodzina. Uwielbiam spędzać z nimi czas i wszyscy dobrze o mnie dbali.„
Ponowne zobaczenie kilku bardzo mu pomogło: „Po raz pierwszy od katastrofy widziałem tylko kilku członków zespołu i część personelu. Ze względu na rząd i ograniczenia. Ale to było dla mnie tak dobre, że znów ich zobaczyłem, co tak bardzo mnie poruszyło. Mogłem ćwiczyć kilka dni z kolegami z drużyny, spędzać z nimi czas i jeść przy tym samym stole. Te proste rzeczy są dla mnie tak wyjątkowe. Naprawdę mi się podobały.„
Czytaj więcej: Siedem miesięcy po tragicznym wypadku Fabio Jakopson pyta swojego partnera na weselu
Czujemy, jak biegacz dotyka jeszcze mocniej mówiąc o czasie, gdy wrócił z Polski: „Moja rodzina była dla mnie głównym miejscem w domu. Kiedy wróciłem, po deportacji z Polski, nie mogłem o siebie zadbać. Moja rodzina zrobiła to za mnie. Znaczą dla mnie wszystko. Chociaż trudno im było zobaczyć syna, ich brat wraca na to stanowisko. Dzięki nim mogłem wyjechać i dali mi dużo czasu. Będę im na zawsze wdzięczny. „
„Oglądałem wszystkie wyścigi”
Podczas ośmiu miesięcy na odwyku Fabio, jego zawód polegał na śledzeniu wyczynów swojego zespołu w telewizji: „Myślę, że widziałem wszystkie wyścigi, byłem bardzo szczęśliwy, widząc, jak zespół dobrze startuje i jak im wszystkim się udało. To skłoniło mnie do zrobienia wszystkiego, co w mojej mocy, aby z nimi wrócić. Za każdym razem, gdy któryś z nich wygrywał, wysyłałem krótką wiadomość i zawsze otrzymywałem odpowiedź: „Pewnego dnia znowu wygramy razem”, a potem „Nie mogę się doczekać, to możliwe”. Ale tak, widziałem wszystkie wyścigi i jestem dumny z bycia częścią tego zespołu.„
Czytaj więcej: Cavendish zaskoczony walką Jacobsena o powrót na najwyższy poziom
Jakobsen spogląda wstecz na test, który właśnie przeszedł, z nadal skrępowanym gardłem. „Prawdą jest, że nie jest to łatwe. Ale każdemu w życiu jest ciężko. Czasami to choroba, dla mnie to wypadek. Myślę, że ważne jest, aby otaczać się ludźmi, którzy mogą Ci pomóc w takich sytuacjach. Mam szczęście, że jestem w tej drużynie i mam rodzinę taką jak moja. Psychologicznie musisz pokonać ten test samodzielnie. Ale dobrze jest trochę pomóc innym. Zawsze miałam na myśli, że pewnego dnia będzie lepiej. Pomyślałem „może jutro”, „może jutro”, ale wiedziałem, że nigdy tego nie zrobię, gdybym się poddał. Skupiłam się więc całkowicie na przyszłości, zastanawiając się, co mogę zrobić każdego dnia, aby zachować zdrowie i wyzdrowieć. To proces, który trwa prawie pół roku. „
Sprinter próbuje usunąć pozytywy z tych krytycznych momentów: „Mentalnie było ciężko. Ale kiedy będziesz zdrowy, powiedz sobie, że zdanie wszystkich tych testów wzmocniło mnie. Było ciężko, ale teraz, kiedy radzę sobie dobrze, jestem tym bardzo podekscytowany.„
„Chcę robić to, co chcę: jeździć na rowerze”
Pod każdym względem nigdy więcej się nie zmieni: „To zdecydowanie zmieniło wiele rzeczy. Naprawdę lubię małe proste rzeczy. Mogłem spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi, rozmawiać z obsługą i przede wszystkim jeździć na rowerze. To jest dla mnie bardzo ważne. Po spędzeniu ponad tygodnia w szpitalnym łóżku bez możliwości poruszania się, teraz znów mogę biegać… To takie niesamowite, nie mogę się doczekać. „
Ale jak się czuje na kilka dni przed rozpoczęciem trasy po Turcji i co może uważać za początek drugiej części swojej kariery? „Nie mogę się doczekać, ale jestem też trochę zestresowana. To pierwszy raz, kiedy wróciłem do grupy. To pierwszy raz, kiedy znowu opuściłem kraj. To nie ma ze mną nic wspólnego. Ale mimo że trochę mnie to przerażało, prawda jest taka, że nie mogę się doczekać, kiedy znów zacznę biegać. Nadal chcę to robić, bo tak bardzo to kocham … Chcę robić to, co chcę: jeździć na rowerze. „
Czytaj więcej: Fabio Jakobsen: „Na końcu tunelu jest światło, jadę”
Ale jaki jest cel po takiej walce? „Osiągnąłem już cel powrotu do wyścigów, a teraz moim następnym celem jest ponowne podniesienie gdzieś rąk, aby wygrać wyścig. Ale myślę, że moim największym osiągnięciem jest to, że nadal kocham to po tym, co się stało. Nadal lubię jeździć na rowerze i nadal to lubię. Mam nadzieję, że to trwa. Nie osiągnę poziomu, na którym byłem przed wypadkiem w tym roku, ale poza tym będzie to 2022 lub 2023. W to wierzę, ale teraz żyję z dnia na dzień. „
More Stories
„Majestatyczna jasność”: Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie znajduje nową stałą siedzibę | Wakacje w Polsce
Ochama wkracza do Europy, uruchamiając nowy magazyn w Polsce, aby zwiększyć efektywność
Polska może pozyskać inwestycje w pobliżu