Nowe badanie wykazało, że osoby narażone na wyższy poziom hałasu emitowanego przez samoloty częściej miały wyższy wskaźnik masy ciała, będący wskaźnikiem otyłości, która może prowadzić do udaru mózgu lub wysokiego ciśnienia krwi. Odkrycia podkreślają, w jaki sposób środowisko – i niesprawiedliwość środowiskowa – może kształtować wyniki zdrowotne.
Badania wykazały, że hałas powodowany przez samoloty i helikoptery przelatujące nad głowami jest bardziej irytujący dla ludzi niż hałas powodowany przez inne środki transportu, a coraz większa liczba badań sugeruje, że hałas emitowany przez samoloty również przyczynia się do negatywnych skutków zdrowotnych.
Jedno z najnowszych badań przeprowadzonych przez Szkołę Zdrowia Publicznego Uniwersytetu Bostońskiego (BUSPH) i Uniwersytet Stanowy Oregon (OSU) sugeruje, że hałas emitowany przez samolot może zwiększać ryzyko rozwoju chorób układu krążenia, czyli grupy schorzeń, takich jak zawał serca, udar, cukrzyca i wysokie ciśnienie krwi.
Opublikowano w czasopiśmie Międzynarodowe środowiskoBadanie wykazało, że osoby narażone na hałas emitowany przez samoloty na poziomie 45 decybeli lub wyższym częściej miały wysoki wskaźnik masy ciała (BMI), przy czym najwyższy wskaźnik BMI był związany z poziomem hałasu emitowanego przez samoloty na poziomie 55 decybeli lub wyższym. Narażenie na hałas samolotowy o natężeniu 45 dB lub wyższym było również powiązane z wyższym BMI w średniej i późnej dorosłości, począwszy od wczesnej dorosłości. Dla porównania szept to 30 dB, ustawienia biblioteczne to 40 dB, a typowa rozmowa w domu to 50 dB.
BMI jest wskaźnikiem ogólnej otyłości, która może prowadzić do chorób układu krążenia, a także wielu innych problemów zdrowotnych. Niniejsze badanie jest pierwszym w USA, które bada związek między narażeniem na hałas samolotów a otyłością. Poprzednie badania na ten temat skupiały się na populacjach europejskich, a wyniki były zróżnicowane.
„Wcześniejsze badania wykazały, że hałas samolotu może nasilać reakcje stresowe i zakłócać sen, ale istnieją sprzeczne dowody na jakiekolwiek powiązania z BMI” – mówi kierownik badania i autor korespondujący, dr Matthew Pozigar, adiunkt epidemiologii na Ohio State University. „Byliśmy zaskoczeni, widząc dość silny związek między hałasem w samolocie a wyższym BMI wśród kobiet w całych Stanach Zjednoczonych”.
Te nowe wyniki potwierdzają rolę środowiska w ryzyku rozwoju chorób przewlekłych.
„Otyłość jest bardzo napiętnowana, należy jednak pamiętać, że wiąże się ona ze złymi wynikami w zakresie zdrowia serca i metabolizmu oraz że ma silne czynniki środowiskowe” – mówi dr Bozgar. „Jest to frustrujące, ale także obiecujące poczucie, że możemy wdrożyć politykę łagodzącą te czynniki powodujące otyłość”.
Na potrzeby badania dr Bozgar i współpracownicy sprawdzili narażenie na hałas samolotów, zgłaszany przez siebie wskaźnik masy ciała i inne indywidualne cechy wśród prawie 75 000 uczestników mieszkających na około 90 głównych lotniskach w USA. Uczestnicy zostali rekrutowani z Nurses’ Health Studies (NHS), trwającego, prospektywnego badania amerykańskich pielęgniarek, które wypełniały kwestionariusze co dwa lata od lat 70. i 80. XX wieku.
Zespół badał poziom hałasu samolotów co pięć lat od 1995 r. do 2010 r., korzystając z szacunkowej wartości dzień-noc (DNL), która uwzględnia średni poziom hałasu w okresie 24 godzin i stosuje korektę o 10 dB w stosunku do hałasu statku powietrznego występującego w nocy, gdy szum tła jest niski. Obecny próg polityczny dotyczący znaczącego wpływu hałasu przekracza DNL 65 dB. Zespół ocenił pomiary BMI przy wielu progach niższych (poniżej 45 dB, 45–54 dB, 55 dB i więcej oraz ciągłe narażenie na poziomie 45 dB lub więcej) dla geokodowanych adresów zamieszkania pielęgniarek.
Chociaż zespół przyznaje, że BMI jest miarą suboptymalną, godny uwagi jest niezależny i silny związek między większym narażeniem na hałas samolotów a wyższym BMI, który zaobserwowano. Wystąpiły także różnice regionalne, przy czym silniejsze powiązania między uczestnikami na zachodnim wybrzeżu a osobami żyjącymi w suchych warunkach.
„Możemy tylko postawić hipotezę, dlaczego widzimy te różnice regionalne, ale jeden z powodów może wiązać się z epoką rozwoju regionalnego, charakterystyką budynków i klimatem, co może wpływać na takie czynniki, jak wiek budynków mieszkalnych, projekt i poziom izolacji” – mówi jeden z nich starszych badaczy. Autorka dr Johnette Peters, profesor nadzwyczajny ds. zdrowia środowiskowego na Uniwersytecie Bostońskim. „Regionalne różnice w temperaturze i wilgotności mogą wpływać na zachowania takie jak otwieranie okien, dlatego uczestnicy badania mieszkający na Zachodzie mogli być bardziej narażeni na hałas samolotów ze względu na otwarte okna lub rodzaj obudowy, co umożliwiało przedostawanie się większej ilości hałasu”.
Podobnie silniejsze korelacje obserwowane w klimatach suchych, z których wiele występuje także w zachodnich Stanach Zjednoczonych, mogą być związane ze sposobem przemieszczania się hałasu w różnych warunkach pogodowych – mówi dr Peters.
Przyszłe badania powinny dokładniej zbadać związek między narażeniem na hałas samolotów a otyłością, a także szersze nierówności w narażeniu na hałas w środowisku, szczególnie wśród innych grup populacji. Poprzednie dane wskazują, że mieszkańcy rasy czarnej, Latynosi i osoby o niskich dochodach są nieproporcjonalnie narażeni na hałas samolotów. Uczestnicy grup badawczych NHS byli głównie rasy białej i mieli średni status społeczno-ekonomiczny.
„Musimy zbadać potencjalne skutki zdrowotne niesprawiedliwości środowiskowej związanej z narażeniem na hałas w transporcie wraz z innymi czynnikami środowiskowymi, które prowadzą do złych wyników zdrowotnych” – mówi dr Bozigar. „Jest znacznie więcej do odkrycia, ale to badanie uzupełnia coraz liczniejszą literaturę sugerującą, że hałas ma negatywny wpływ na zdrowie”.
„Odkrywca. Entuzjasta muzyki. Fan kawy. Specjalista od sieci. Miłośnik zombie.”
More Stories
Nowy raport WHO pokazuje, jak miasta przyczyniają się do postępu w zapobieganiu chorobom niezakaźnym i urazom
Naukowcy identyfikują „najlepszy punkt” bezpiecznej operacji po zawale serca
Badanie wykazało, że 20% dzieci chorych na zapalenie płuc nie otrzymuje antybiotyków