Biegowelove.pl

informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Młodzi ukraińscy chorzy na raka otrzymują pomoc medyczną w Polsce

Młodzi ukraińscy chorzy na raka otrzymują pomoc medyczną w Polsce

BUCHNIK, Polska (AP) – 22-miesięczna Yeva Vakulenko przeszła cztery cykle chemioterapii z powodu białaczki w szpitalu na Ukrainie, po czym doznała nawrotu choroby. Kiedy zaczęła wracać na dalsze leczenie, najechała Rosję, przerywając starania lekarzy o jej leczenie.

Naloty zmuszały dziewczynę do ukrywania się na wiele godzin w piwnicy szpitala w zachodnim Lwowie, przez co czuła się coraz gorzej. Dużo płakała i prosiła o pocieszenie babci, która się nią opiekuje po wypadku rodziców, w wyniku którego jej matka doznała urazów mózgu i nóg.

Kiedy więc lekarze powiedzieli babci Yevy, że mogą wyjechać do Polski, skorzystała z okazji.

Niosąc wnuczkę, powiedziała Nadia Kremenek, jej słodkie uśmiechy nie wskazywały na mękę, którą przeszła.

„Powiedziano nam, że jest w stabilnym stanie i powinniśmy spróbować jechać. W przeciwnym razie zostanie skazana na śmierć” – powiedziała babcia.

Mała dziewczynka, której babcia mówi, że wszystko rozumie, jest jednym z ponad 400 ukraińskich dzieci chorych na raka ewakuowanych do kliniki w Polsce. Lekarze umieszczają je następnie w jednym z około 200 szpitali w 28 krajach.

„Segregujemy pacjentów po przybyciu do naszego centrum” – powiedział dr Marcin Wodarski, hematolog dziecięcy z St. Jude Children’s Research Hospital w Memphis w stanie Tennessee, który pracuje w Klinice Jednorożca Mariana Willemskiego w Pochenku w centralnej Polsce.

miniatura wideo na youtube

Powiedział, że stabilni pacjenci są szybko przenoszeni stamtąd do szpitali w innych krajach, podczas gdy pacjenci w gorszym stanie są ustabilizowani w polskich szpitalach.

– Potem wracają do nas i można je wysłać w dalszą podróż – powiedział Włodarski.

Decyzje muszą być podejmowane szybko, ponieważ czas ma kluczowe znaczenie dla młodych pacjentów onkologicznych.

Ewakuacje rozpoczęły się natychmiast po ataku Rosji na Ukrainę 24 lutego i są wspólnym wysiłkiem Saint Jude, Polskiego Towarzystwa Onkologii i Hematologii Dziecięcej, Fundacji Herosi i ukraińskiej organizacji charytatywnej zajmującej się dziećmi Tabletochki. z rakiem.

READ  „Czego Putin nie chciał”: USA zatwierdzają umowę dotyczącą czołgów o wartości 6 miliardów dolarów z Polską

Dr Marta Salk, onkolog hematolog dziecięcy ze Szpitala św. Judy, która pracuje w polskiej klinice, powiedziała, że ​​ośrodek przyjmuje dużą liczbę pacjentów i konwojów przybywających ze Lwowa. przez ludzkie korytarze.

„Czasami możemy mieć przyczepy kempingowe z zaledwie 20 pacjentami, ale jednocześnie możemy mieć do 70 pacjentów i więcej” – powiedziała.

W klinice w pokoju znajduje się duży kosz wypchanych białych jednorożców, drewniany pociąg, kolorowe balony i inne zabawki, którymi dzieci radośnie się bawią.

Ponad 3 miliony ludzi, z czego połowa to dzieci, uciekło z Ukrainy, ponieważ kraj ten stoi w obliczu brutalnej ofensywy wojskowej sił rosyjskich wymierzonej w ludność cywilną. Spośród nich ponad dwa miliony osób przybyło do Polski, największego sąsiada Ukrainy na zachodzie. Przedstawiciel polskiego Ministerstwa Zdrowia powiedział w piątek, że kraj leczy 1500 uchodźców w szpitalach, z których wielu cierpi na hipotermię po ucieczce, a 840 z nich to dzieci.

W piątek Światowa Organizacja Zdrowia stwierdziła, że ​​rak jest jednym z głównych wyzwań zdrowotnych spowodowanych wojną. Powiedziała, że ​​wspiera wysiłki organizacji „pracujących z czasem, aby ponownie połączyć pacjentów z rakiem pediatrycznym z ich leczeniem”.

Najpierw osiedliła się przed wysłaniem ich za granicę do Polski – powiedział dr Roman Kizima, kierownik Zachodnioukraińskiego Dziecięcego Specjalistycznego Centrum Medycznego we Lwowie, gdzie leczeni są pacjenci z onkologią dziecięcą.

„Wierzymy, że są to pośrednie ofiary tej wojny” – powiedział Kizima w oświadczeniu skierowanym do Światowej Organizacji Zdrowia.

Wśród osób w klinice w tym tygodniu była Anna Ryabiko z Połtawy na Ukrainie, która szukała leczenia swojej córki Lubowa, która ma nerwiaka niedojrzałego.

„Obecnie leczenie na Ukrainie jest niemożliwe. Toczy się walka, nie ma lekarzy, nie można zrobić operacji ani chemioterapii. Nawet profilaktyka jest niemożliwa.” „Więc gdzieś trzeba było szukać ratunku” – powiedziała.

READ  Trzeci ukraiński kierowca ciężarówki umiera podczas oczekiwania na polskiej granicy

Powiedziała, że ​​nie był to krok, który wszyscy rodzice mogliby zrobić dla swoich chorych dzieci.

„Wiele chorych dzieci zostało tam” – powiedziała. „Ponieważ rodzice się martwili i nie chcieli iść w nieznane”.

___

Ta historia została poprawiona, aby pokazać, że pisownia nazwiska lwowskiego lekarza to Kizyma, a nie Kizym.

___

Vanessa Gera zgłosiła się z Warszawy.

___

Śledź relacje AP z wojny na https://apnews.com/hub/russia-ukraine