Biegowelove.pl

informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Mieszkańcy walijskiego miasta twierdzą, że ich zamarznięte i pełne szczurów nabrzeże było koszmarem

Mieszkańcy walijskiego miasta twierdzą, że ich zamarznięte i pełne szczurów nabrzeże było koszmarem

Najemcy twierdzą, że przeżyli koszmar na walijskim nabrzeżu, w którym panowały rzekomo złe warunki, plaga szczurów i przez lata napięte relacje z właścicielem.

Niedawno sytuacja w kompleksie Buccaneer w Porthcawl dramatycznie się zaostrzyła, najemcy zmuszeni byli się wyprowadzić, mieszkania uległy zniszczeniu w wyniku pożaru, a właściciel pizzerii twierdził, że podczas rozbiórki jego sprzęt poniósł szkody warte tysiące funtów. Raporty Walii Online.

Budynek Buccaneer przy Mackworth Road istnieje od lat trzydziestych XX wieku. W ciągu ostatnich kilku lat w budynku mieścił się kebab, sklep surfingowy, imponujący lokalny pub Buccaneer, a także najemca mieszkający nad pubem.

Czytaj więcej: Rada Zdrowia Pitsea ogłasza czerwony alarm, ponieważ oddziały ratunkowe znajdują się pod „poważną presją”

Czytaj więcej: Mieszkańcy Conwy sprzeciwiają się „paskudnemu” domkowi wakacyjnemu na terenie przyczepy kempingowej

Do dziedzińca tego budynku przylega sześć małych chat zwanych „domkami”. Mieszkańcy ci opowiadali, że mieszkali w tych małych, zamarzniętych studiach, cierpiących z powodu poważnej plagi szczurów, braku ogrzewania i zapadających się dachów.

Rada Bridgend wydała zarządzenie zakazujące zmuszania najemców do opuszczenia domów do marca z powodu braku bezpieczeństwa w domkach letniskowych.

Jak rozumiemy, zarządzenie nie dotyczyło budynku mieszczącego pub i sklepy. Ale jak niedawno ujawniliśmy, sklep monopolowy klasy robotniczej został nieoczekiwanie zamknięty przed sezonem letnim, ku wielkiemu przerażeniu ludzi, którzy czuli, że ich „serce wyrywa się” ze społeczności, podczas gdy pizzeria i sklep surfingowy również zostały zmuszone poza biznesem. Zamknąć. Mohamed Baykara, który prowadził Pizza Bella, powiedział, że firmy otrzymały wypowiedzenie dopiero kilka tygodni temu, ale ponieważ nie było pisemnej umowy najmu, nie mogły odwołać się od eksmisji. W przypadku pizzerii w wyniku ewakuacji rzekomo doszło do uszkodzenia sprzętu w wyniku wyrzucenia go na zewnątrz budynku.

Właścicielami pirackiego kompleksu są Simon Dalton – dyrektor odnoszącej sukcesy firmy produkcyjnej Bridgend Roma Medical – i jego brat Alistair. Rozumiemy jednak, że do niedawna był on dzierżawiony biznesmenowi Jamesowi Quantickowi, który prowadził franczyzę Wimpy w Porthcawl i który podnajmował kompleks Buccaneer. Alastair Dalton powiedział nam, że najemca jest „całkowicie odpowiedzialny za zarządzanie nieruchomością i jej funkcjonowanie” oraz że umowa najmu została rozwiązana.

„Hotel szczurów” Tary Sterndale(Zdjęcie: Tara Sterndale)

Pan Quantick (46 l.), który przez ostatnie dwa tygodnie nie odpowiedział na nasze prośby o komentarz, w dokumentach figuruje jako jeden z właścicieli domków letniskowych – drugim jest Les Talon-Maurice, 57-letnie dawne niezależne miasto radny Porthcawl East Central. Tallon Morris stwierdził: „Byłem tylko agentem wynajmu. Wszystkie decyzje podejmował James. Starałem się, aby wszystko było dobrze dla najemców. Kiedy poprosiłem o pieniądze na naprawę, James powiedział, że nie ma pieniędzy”.

Rzecznik Rady Bridgend powiedział, że bada tę sprawę, ale odmówił dalszych komentarzy.

Tara Sterndale wprowadziła się do jednego z domków w styczniu 2019 r. Twierdziła, że ​​wpłaciła panu Quantickowi kaucję, lecz rzekomo nie przedstawił on pisemnej umowy najmu. Spór został rozwiązany, gdy pan Talon Morris skontaktował się z panią Sterndale i powiedział, że zostanie on wyznaczony jako wynajmujący w umowie najmu. 56-letnia pani Sterndale płaciła byłemu radnemu czynsz w wysokości 90 funtów tygodniowo, który później wzrósł do 100 funtów tygodniowo. Opisała swój domek jako małą kawalerkę bez grzejnika i podwójnych szyb, co oznacza, że ​​musiała polegać na grzejniku elektrycznym i żadnym sprzęcie kuchennym poza kuchenką mikrofalową i tosterem.

Lokatorzy skarżyli się na problemy z dachem(Zdjęcie: Tara Sterndale)

„W każdym domku było tylko jedno gniazdko, więc wszystko było okablowane: telewizor, lodówka, kuchenka mikrofalowa, czajnik, toster, lampa i grzejnik” – powiedziała. „Brakowało prądu. Bałem się za każdym razem, gdy musiałem coś podłączyć. Kocioł psuł się przynajmniej co dwa tygodnie i przez kilka dni nie mieliśmy ciepłej wody. Budziłem się i widziałem płonące szczury na podłodze, którą w nocy zabiły moje psy”.

Pani Sterndale, która wówczas pracowała w sklepie z owocami, twierdzi, że dziury w posiadłości spowodowały tak poważny problem szczurów, że w ponurym proteście podparła na zewnątrz drewnianą deskę z napisem „Hotel dla szczurów”. Bała się, że zapadnięty dach domków się zawali. Jej zdaniem mimo że problemy te były wielokrotnie zgłaszane Tallonowi Morrisowi, nie zajęto się nimi. „Mieszkając w schronisku, moje zdrowie psychiczne poważnie ucierpiało. Było tak źle, że lekarz przepisał mi leki przeciwdepresyjne. Przez dwa lata starałam się o przeniesienie do domu rodzinnego. Otrzymałam nawet list od lekarza”.

Tony Christian, lat 60, po udarze i mający problemy z poruszaniem się, twierdzi, że płacił Talonowi Morrisowi 390 funtów miesięcznego czynszu za mieszkanie w jednym z domków. Twierdzi, że szczury atakują jego mieszkanie od lat i musiał kupić nowe drzwi ze względu na dziury zgłoszone przez pana Quantic, ale nienaprawione. Christian dodał, że jedno z okien w jego domu nie było prawidłowo zamknięte, a w suficie były dziury. „Mój przyjaciel powiedział, że zbudowanie nowego dachu i okien z podwójnymi szybami będzie go kosztować 2000 funtów” – powiedział Christian. „Przez trzy lata Les i James mówili, że sobie poradzą, ale nigdy tego nie zrobili. Czasami spałem w ubraniu lub z dwoma kocami, żeby się ogrzać. Wydawało się, że Jamesa nie obchodziło to zbytnio. Nie mieliśmy nawet alarmy przeciwpożarowe jeszcze jakiś rok temu.”

Najemcy twierdzą, że dziury w nieruchomości przyczyniły się do plagi szczurów(Zdjęcie: Tara Sterndale)

Z dokumentów Rady wynika, że ​​w październiku 2022 r. odbyła się kontrola, a następnie, wobec nierozwiązanych kwestii, w październiku 2023 r. wydano zakaz, nakazujący najemcom opuszczenie domków do marca tego roku. W zawiadomieniu stwierdzono, że „niewystarczające jest zaopatrzenie w stałe ogrzewanie, izolację, czujniki przeciwpożarowe i zaplecze kuchenne”. Pani Sterndale była sfrustrowana faktem, że samorządowi tak długo zwlekało z podjęciem działań, ale teraz, gdy była bezdomna, spodziewała się, że znajdzie nowe mieszkanie. Twierdzi jednak, że samorząd poinformował ją, że jej trzy psy nie zostaną zakwaterowane, więc ostatecznie wynajęła przyczepę kempingową w Newport, co było jedyną przystępną cenowo opcją, jaką mogła znaleźć. „To obrzydliwe, jak zostaliśmy potraktowani przez wszystkich zaangażowanych w sprawę” – stwierdziła.

Tymczasem rada umieściła pobierającego zasiłek Christiana w tymczasowym mieszkaniu w Ogmore Vale. 60-letni niepełnosprawny mężczyzna nie ma sieci wsparcia w okolicy, około 25 mil od społeczności Porthcawl, w której spędził większość swojego życia. „Chcę tylko wrócić do Porthcawl” – powiedział.

Ogień niszczy mieszkanie

Strażacy podczas pożaru domku w Porthcawl

Jeden domek był zamieszkany przez kilka tygodni po wyznaczonym przez radę terminie w marcu, ale pożar ostatecznie zmusił mieszkających tam ludzi do wyprowadzki. Mieszkańcy domku rzekomo polegali na świecach z powodu przerwy w dostawie prądu, a w sobotę 13 kwietnia we wczesnych godzinach porannych w domku wybuchł pożar świec. Rozmawialiśmy z Johnem (imię nie jest jego prawdziwym imieniem), który mieszkał wówczas nad pubem Buccaneer i wyskoczył z łóżka wkrótce po pierwszej w nocy, gdy usłyszał włączenie alarmu przeciwpożarowego. Wybiegł na zewnątrz i zobaczył, że lokatorzy chaty już uciekli, po czym uratował psa z wnętrza budynku, w którym było tak gorąco, że ciepło uszkodziło mu telefon. Ogień objął mieszkanie i rozprzestrzenił się na dach, powodując szkody w innych domkach, zanim strażacy ugasili ogień na krótko przed trzecią w nocy.

Uszkodzenia spowodowane pożarem domków letniskowych
Telefon Johna uległ uszkodzeniu, gdy ratował psa z pożaru w ośrodku piratów

Czas Johna w ośrodku piratów dobiegł końca, chociaż rozumiemy, że zarządzenie Rady nie miało wpływu na jego mieszkanie. Około dwa lata temu przeprowadził się do domku letniskowego, a sześć miesięcy później do mieszkania nad barem. Twierdził: „Nie było pisemnej umowy najmu. Była to umowa ustna, w której James Quantick obiecał mi, że będę mógł tam mieszkać przez trzy i pół roku. Płaciłem mu 130 funtów tygodniowo. W zeszłym miesiącu powiedziano mi, że miał cztery tygodnie.” Aby opuścić nieruchomość, James oświadczył, że stało się tak z powodu utraty umowy najmu.

John twierdzi, że zrobił to zdjęcie wycieku wody w swoim mieszkaniu po ulewnym deszczu

Były najemca czuje, że „zburzono jego prawa obywatelskie”, ponieważ nie miał pisemnej umowy. Twierdził, że w ciągu ostatnich 18 miesięcy w jego mieszkaniu występowały różne problemy, w tym poważne wycieki wody i „ciągłe braki prądu”, którymi Quantick rzekomo się nie zajął.

John twierdzi, że uzgodnił z panem Quantickiem, że wyjedzie do końca dnia w niedzielę 14 kwietnia. Twierdzi, że tydzień przed tą datą w jego mieszkaniu odcięto wodę i prąd.

Rząd pizzerii

Kolejnym najemcą, który został zmuszony do opuszczenia lokalu, był Mohamed Baykara, właściciel Bella Pizza. W przeciwieństwie do sklepu i baru surfingowego, które opuściły już teren, pan Paicara odmówił dotrzymania trzytygodniowego okresu wypowiedzenia, który rzekomo dał mu pan Quantick. Powiedział nam, że prowadzi sklep od około sześciu lat, ale po wygaśnięciu pisemnej umowy najmu około 2020 r. wynajmuje go na podstawie umowy ustnej, płacąc panu Quantickowi 14 000 funtów rocznie, które, jak twierdzi, głównie gotówką w kasie.

Paykara (51 l.) twierdzi, że niedawno wydał 25 000 funtów na sprzęt i walczył przez zimę, ale został zmuszony do opuszczenia domu przed sezonem letnim, z datą eksmisji wyznaczoną na 10 kwietnia. Teraz, kiedy zaczęłam coś robić, musiałam wyjechać bez pisemnego powiadomienia.” „Mam dwójkę małych dzieci i naprawdę walczę. „Powiedziałem Jamesowi, że nigdzie się nie wybieram, dopóki sezon letni się nie skończy”.

Baykara twierdzi, że w piątek 12 kwietnia odmówiono mu dostępu do dania na wynos, a kiedy pojawił się w niedzielę, zobaczył, że jego sprzęt został zabrany z kuchni i wyrzucony na zewnątrz budynku, powodując szkody warte tysiące funtów. Zawiera lodówkę, zamrażarkę, frytownicę, grill, piec do pizzy i lodówkę ekspozycyjną. „Wszystko zostało zniszczone” – powiedział Baykara. „To straszne. Nie mogę przestać o tym myśleć. Nie mogę opłacić czynszu ani rachunków, nie mam pieniędzy i śpię dopiero o czwartej nad ranem”. Złożył skargę do Policja Południowej Walii Rzeczniczka policji powiedziała nam jednak, że jest to „sprawa cywilna pomiędzy właścicielem a najemcą” i że nie zgłoszono żadnych „przestępstw karnych”.

– Ja też wiele straciłem.

Kiedy WalesOnline przedstawił zarzuty Tallonowi Morrisowi, powiedział: „Ja też wiele straciłem. Wziąłem pożyczkę i w ramach przygotowań wykorzystałem całą kartę kredytową, ponieważ James powiedział mi, że będę mógł otworzyć pub. ” Ciężko pracowałem nad Buccaneerem i nikomu nie powiedziano, że będzie zamknięty.

„Wiele razy prosiłem o dach [of the chalets] Do renowacji i podwójnych szyb. Jednak odpowiedź z góry była zawsze taka sama: nie. Nie wiedziałem, że moja umowa najmu wkrótce wygaśnie. Z tego powodu jestem winien ponad 40 tys. funtów. Czy ktoś naprawdę myśli, że gdybym wiedział, co się dzieje, zainwestowałbym swój czas i pieniądze?”

Były radny dodał: „Robiłem wszystko, co w mojej mocy, aby wszystko działało za niewielką kwotę, którą otrzymałem od najemcy… Wykonano wiele prac konserwacyjnych, w tym nowe drzwi, nowe szyby w oknach, nowe czujniki dymu i nowe rynny I reformy.” Próbowałem na dach.” Twierdzi, że do problemu gryzoni przyczyniło się rzucanie przez jego lokatorów chleba i że „nieustannie podawał im trutkę na szczury, gdy pojawiał się problem”. Dodał, że zainstalował dla pani B. dodatkowe gniazdko elektryczne. Sterndale zapytany o brak grzejników odpowiedział: „Jeden został zamontowany w Chalet Five. Drugi nie został odrzucony i teraz znamy przyczynę, bo umowa najmu wygasła”.

Alastair Dalton powiedział: „Kompleks Pirate w Porthcawl był przedmiotem umowy najmu z poprzednim najemcą, który był w pełni odpowiedzialny za zarządzanie i eksploatację nieruchomości. W dniu 11 października 2023 r. doręczono najemcy zawiadomienie o wypowiedzeniu umowy najmu zgodnie z art. z klauzulą ​​zerwania i sprawa została już sfinalizowana. Poświęcimy czas na podjęcie decyzji w sprawie pozytywnej przyszłości nieruchomości.

Rzecznik Rady Bridgend powiedział: „Nie możemy komentować konkretnych szczegółów, ponieważ sprawa jest nadal w toku”. Do wczorajszego czasu prasowego (poniedziałek) pan Quantic nie odpowiedział na prośby o komentarz.

Społeczność Whatsapp na żywo w Północnej Walii, w której znajdziesz najważniejsze historie i najświeższe informacje, jest już aktywna — oto jak się zarejestrować

Zobacz co dzieje się w Twojej okolicy: