Ostatnią dekadę spędziła, pomagając innym chorym na raka, ale wiadomość, że w wieku 36 lat zdiagnozowano u niej raka piersi, nadal była ogromnym szokiem dla pielęgniarki onkologicznej Emily Grant. Zdjęcie/Dean Purcell
Emily Grant przez ostatnie 10 lat opiekowała się osobami chorymi na raka, nie wyobrażając sobie, że sama zostanie zdiagnozowana.
W marcu skończyła 36 lat.
„Jestem pielęgniarką onkologiczną od dziesięciu lat i przebywanie po drugiej stronie łóżka było surrealistycznym doświadczeniem” – powiedziała.
Matka dwójki dzieci z Auckland opowiada o swojej walce z rakiem piersi w ramach wsparcia Miesiąca świadomości raka piersi, który rozpoczął się w zeszłym tygodniu i ma na celu podnoszenie świadomości i funduszy na walkę z główną przyczyną zgonów nowozelandzkich kobiet poniżej 65. roku życia.
reklama
Grant powiedziała, że w lutym podczas stosowania kremu nawilżającego odkryła guzek w jednej z piersi i początkowo odrzuciła go jako torbiel, ponieważ była „za młoda”, aby zachorować na raka piersi i nie występowała u niej choroba w rodzinie.
Jednak przez następne dwa tygodnie problem nie zniknął. Dorastając, wpadłam w taką paranoję, że sprawdzałam go kilka razy dziennie.
„Miałam też z tyłu głowy irytującą obietnicę, którą złożyłam mojemu najlepszemu przyjacielowi, że nigdy nie wpadnę w paranoję, żeby coś sprawdzić”.
Co roku u około 3500 nowozelandzkich kobiet diagnozuje się raka piersi, a 650 umiera z jego powodu. Według Breast Cancer Foundation choć tylko 8% przypadków dotyczy kobiet poniżej 40. roku życia, u młodszych kobiet choroba czasami przebiega bardziej agresywnie.
reklama
Grant powiedział, że najlepsi przyjaciele obiecali sobie, że uporają się z problemami zdrowotnymi, gdy inny przyjaciel dzielił kilka tygodni od śmierci na raka jelita.
„Ona też była młoda, miała wtedy zaledwie 40 lat. Ze względu na nią obiecaliśmy, że nie będziemy zwlekać z zbadaniem wszystkiego, co nas niepokoi.
Jej pierwsze słowa do lekarza rodzinnego brzmiały: „Może popadam w paranoję, ale…” powiedziała Grant.
„Na szczęście nie odmówiła [the lump] „Kass.”
Chociaż na mammografii również okazało się to łagodne, zlecono wykonanie USG „dla bezpieczeństwa”.
Wyniki wykazały, że guz ma charakter nieprawidłowy naczyniowy, ale radiolog stwierdził, że nadal nie jest przekonany, że to rak, i dla pewności zlecił biopsję.
Ponownie powiedziano jej, że guz wydaje się łagodny.
Kiedy jednak próbowała poznać wyniki dzień wcześniej, pielęgniarka powiedziała jej, że najlepiej będzie omówić je osobiście i zapytała, czy przyprowadzi kogoś ze sobą.
„Gdy tylko powiedziała mi te dwie rzeczy, wiedziałam, że to nie jest dobra wiadomość. Znam te hasła i sama musiałam używać podobnych zwrotów jako pielęgniarka onkologiczna. „
„[When] Weszliśmy do środka, a na sali był chirurg i pielęgniarka. Byłam tą pielęgniarką… a nigdy nie było tam pielęgniarki, jeśli była łagodna. Ale powtarzałam sobie, że to nie będzie rak. „Dopóki chirurg mi o tym nie powiedział i okazało się, że choroba rozprzestrzeniła się na węzły chłonne”.
reklama
Dwa dni później zmarł przyjaciel, który miał raka jelita grubego.
Czas wydawał się okrutny. Ale to jej dziedzictwo skłoniło mnie do zbadania tej kwestii i nie do odrzucenia. „Zamierzałem z tym walczyć”.
Chemioterapię w przypadku raka w stadium II i III rozpoczyna się 12 dni od diagnozy, a następnie usuwa się guz kilka tygodni wcześniej. Następna jest radioterapia, a na przyszły rok planowana jest chemioterapia doustna.
Grant powiedziała, że jest wdzięczna mężowi za wsparcie i opiekę onkologa, chirurga i „wszystkich pielęgniarek”, w tym dwóch jej byłych koleżanek.
Były wybawieniem. Sprawiło to, że wydawało się to jeszcze bardziej surrealistyczne, ale nie wyobrażam sobie tego inaczej.
Grant wspiera Miesiąc Świadomości, biorąc udział w zbiórce pieniędzy w Auckland Pink Ribbon Walk w najbliższą niedzielę, aby przypomnieć młodszym kobietom, że one również mogą zostać dotknięte chorobą, oraz wesprzeć badania nad rakiem, leczenie i usługi wsparcia. Drugi Marsz Różowej Wstążki odbędzie się 29 października w Christchurch.
reklama
„Wiem z własnego doświadczenia, jakie to ważne” – powiedziała.
Chciała także dać swoim dzieciom poczucie tego, przez co przechodzi, ale w ramach zabawy, a nie wizyty w szpitalu.
„Możliwość zobaczenia, ile innych osób, podobnie jak oni, uczestniczy w czyjejś podróży, będzie wyjątkowa. Poza tym nie będzie mogła się oprzeć wymówce, dlaczego mogą nosić odjechane różowe ubrania w miejscach publicznych”.
Była zdeterminowana pokonać raka.
„Dla moich dziewczyn, mojego męża, moich przyjaciół, mojej rodziny. Dla siebie”.
Sheri Hoey jest reporterką z Auckland, która dołączyła do „Herald” w 2011 r. Jest dziennikarką od ponad 20 lat i specjalizuje się w wiadomościach i reportażach ogólnych.
reklama
„Odkrywca. Entuzjasta muzyki. Fan kawy. Specjalista od sieci. Miłośnik zombie.”
More Stories
Nowy raport WHO pokazuje, jak miasta przyczyniają się do postępu w zapobieganiu chorobom niezakaźnym i urazom
Naukowcy identyfikują „najlepszy punkt” bezpiecznej operacji po zawale serca
Badanie wykazało, że 20% dzieci chorych na zapalenie płuc nie otrzymuje antybiotyków