- Napisane przez Iana Youngsa
- Reporterka zajmująca się rozrywką i sztuką
Grając w różnych miejscach, od zrujnowanych klubów nocnych po Royal Albert Hall, kolektyw z Manchesteru – według jurorów ostatniej ważnej nagrody – „zmienia wszystkie nasze postrzeganie” tego, czym może być zespół muzyki klasycznej.
Zajrzyj do dzienników koncertowych Manchester Collective, a zobaczysz tradycyjne i przytulne sale koncertowe, takie jak Albert Hall na tegoroczne BBC Proms, londyńskie Southbank Centre i Bridgewater Hall jako ratusz.
Tymczasem inne daty są dalekie od tradycyjnego kręgu klasycznego. Takich jak klub nocny w byłym garażu MOT w Salford, niezależne miejsce w byłym klubie nocnym w Birkenhead, magazyn w Leeds i wielopoziomowy parking w Peckham.
Miejsca te nie zawsze mają luksus wystawnych sal koncertowych. jak ogrzewanie.
„Może być bardzo zimno”, mówi skrzypek i współzałożyciel Rakhi Singh. „Czasami dosłownie zakładam trzy walety. A jeśli nie czujesz palców i próbujesz zagrać coś, co jest dość techniczne, może to być ogromna przeszkoda”.
„Jeśli jest mokro, twój instrument reaguje na to i zachowuje się zupełnie inaczej, więc powinien być mniej wartościowy.
„I słychać szczekanie psów na zewnątrz i brzęk szklanek. To dobrze”.
Pogoda – nawet jeśli jest wilgotna – rekompensuje brak aksamitnego otoczenia. „To zawsze jest elektryzujące” — mówi Singh.
Według współzałożyciela i dyrektora generalnego Adama Szabo, intymność też pomaga.
„Kiedy stoisz 150 osób stłoczonych w małym pokoju i jesteś bliżej muzyków niż kiedykolwiek… [Royal] Festival Hall, Bridgewater, czy cokolwiek to jest, wygląda jak ta lina i ma w sobie poczucie ryzyka i niebezpieczeństwa, mówi. „Najlepszy rodzaj ryzyka”.
Oprócz występów w różnych miejscach, Manchester Collective zajmuje się instrumentami, oświetleniem, efektami wizualnymi, nagłośnieniem i oprawą. Podczas ostatnich tras koncertowych występowali z południowoafrykańskim wiolonczelistą Abelem Slocwe i ekskluzywnym szkockim gitarzystą Seanem Shippeyem.
Mogą mieć od dwóch do 20 muzyków na scenie, którzy czasami mogą śpiewać i przemawiać do publiczności, i nie muszą przestrzegać zasad dotyczących ubioru.
Mogą również uczestniczyć w zamawianiu i wyborze muzyki, zamiast po prostu być zatrudniani, aby przyjść i zagrać.
Singh i Zabu założyli Manchester Collective w 2017 roku po tym, jak byli sfrustrowani często sztywnymi pomysłami i metodami pracy instytucji muzyki klasycznej. Chcieli również przyciągnąć bardziej zróżnicowaną publiczność.
„W ogromnej większości miast i sal koncertowych w kraju i na świecie publiczność czuła się bardzo jednorodna” — mówi Szabo, który pochodzi z Australii, ale trenował grę na wiolonczeli u boku Selaocoe w Manchesterze i nigdy nie wyjechał.
Mówi: „Nie sądzę, aby kontrowersyjne było stwierdzenie, że sektor muzyki klasycznej w Wielkiej Brytanii znajduje się obecnie w niezrównoważonym cyklu. Finansowanie i wsparcie finansowe spadają, a my walczymy o publiczność”.
„Jednocześnie uważam, że publiczność muzyki klasycznej jest najmniej zróżnicowana ze wszystkich form sztuki. Wiemy, że wszystko musi się zmienić”.
Dodaje, że zadaniem Manchester Collective jest „pomoc w repozycjonowaniu muzyki klasycznej tak, aby była blisko serca życia kulturalnego Wielkiej Brytanii, a nie peryferyjna skorupa dla nielicznych, a nie dla wielu”.
Nie tylko oni próbują zmienić świat muzyki klasycznej – niemal każda orkiestra będzie wskazywała na próby poszerzenia swojego zasięgu. Ale wysiłki Manchester Collective zaczynają być doceniane.
Ich współpraca z Selaocoe była nominowana do nagrody Classical Music Award podczas South Bank Sky Arts Awards, a podczas niedawnej gali Royal Philharmonic Society Awards zostali uznani za najlepszy zespół.
Sędziowie RPS powiedzieli: „The Manchester Collective jedzie na niezwykłej fali, zmieniając słownictwo dotyczące prezentacji muzyki klasycznej. Od Birkenhead po BBC Proms, to radość być na widowni i czuć się częścią ich zbiorowej pasji”.
„Zmieniają wszystkie nasze postrzeganie tego, czym może być grupa”.
Jedna z prowizji grupy, Serenity 2.0 Bena Nobuto, również zdobyła nagrodę za najlepszą kompozycję kameralną, a Selaocoe została uznana za najlepszego instrumentalistę podczas tej samej ceremonii.
W swoim następnym projekcie zwracają się w stronę opery, wystawiając remake Noye’s Fludd Benjamina Brittena, obecnie nazywany Noah’s Flood, z równie ekstremalnym zespołem teatralnym Slung Low.
Premiera odbędzie się w zajezdni Slung Low w Leeds w piątek w ramach roku kultury miasta, przed pokazem w byłej zajezdni kolejowej na Międzynarodowy Festiwal w Manchesterze.
W turnieju weźmie udział także kilkuset dzieci w wieku szkolnym oraz poeta Lymen Sisay. „Wszystko ma ten rodzaj ręcznego, rzemieślniczego aspektu” — mówi Szabo. „Oczywiście, jesteśmy wielkimi fanami muzyki Brittena. To świetna ścieżka dźwiękowa. A Lemn Sissay gra Boga. Czego chcieć więcej w tym życiu?”
Być może to nie przypadek, że kolegialna drużyna wyszła z Manchesteru. Miasto ma zdrową scenę muzyki klasycznej – od Royal Northern College of Music po Manchester Camerata, BBC Philharmonic i Halle Orchestra – ale koszty życia są niższe niż w Londynie.
„Piękne jest to, że Manchester nie osiągnął jeszcze punktu krytycznego, w którym jest miastem, którego nie stać na wykonanie tej pracy”, mówi Szabo.
„Za to, co artystom płaci się w tym kraju, wielu z nich jest obecnie wycenianych poza stolicą i tylko na pracę tych gigantów kultury można sobie pozwolić. [there].
Podczas gdy my gramy dużą część naszego sezonu w tym absolutnie niesławnym klubie nocnym w Salford o nazwie White Hotel.Jest to grupa dzieciaków ze szkoły artystycznej, która przejęła warsztat MOT i ma teraz jeden z najbardziej szanowanych klubów w Europie.
„To mogłoby się wydarzyć w Manchesterze. Czy w Londynie? Może… jeśli zajdziesz daleko. Ale musisz mieć bogatą mamę i tatę lub już być częścią tej instytucji”.
Singh ostrzega, że rodzinne miasto grupy nie powinno w przyszłości tak cenić artystów. „Ponieważ Manchester się rozwija i dzieje się dużo, bardzo ważne będzie utrzymanie takich przestrzeni, ponieważ wnoszą one smak do życia kulturalnego” – mówi.
„A jeśli to zostanie odebrane, myślę, że zostanie to ujednolicone, a miasto ucierpi na swojej tożsamości kulturowej.
„Bycie na Royal Philharmonic Society Awards w marcu było ekscytujące, ponieważ Manchester trochę posprzątał”.
Zbór również skorzystał, kontynuuje Szabo, z „ducha wynalazczości, który zawsze istniał na północy”.
„To również brzmi jak bardzo ekscytująca energia twórcza, abyśmy mogli być jej częścią”.
Tratwa Noego w zajezdni w Holbeck, Leeds, w piątek, 7 lipca; i Mayfield Depot w Manchesterze w niedzielę 9 lipca.
„Ma skłonność do apatii. Rozwiązuje problemy. Miłośnik Twittera. Pragnący być orędownikiem muzyki”.
More Stories
Wokalista Radiohead Thom Yorke schodzi ze sceny, gdy fan skanduje w proteście przeciwko Strefie Gazy
Molly Mae Hague wygląda zupełnie nie do poznania w swoim kostiumie Babci Wilczy z Czerwonego Kapturka, gdy rzuca uroczą kulą bougie na Halloween dla swojej córki Bambi.
Recenzja historii Christophera Reeve’a – „Kompleksowa i afirmująca życie”