Służba zdrowia kobiet w szpitalu regionalnym w Wellington znajduje się pod tak dużą presją, że poprosiła lekarzy, aby przestali kierować pacjentki, chyba że podejrzewają raka lub coś równie pilnego.
Specjaliści i lekarze rodzinni twierdzą, że stało się to powszechną praktyką na wielu oddziałach, ponieważ usługi szpitalne w całym kraju są coraz bardziej przeciążone.
Przez prawie trzy miesiące i 11 tygodni jedynymi kobietami zgłaszającymi się do ginekologa w publicznym systemie Wellington były kobiety z podejrzeniem raka, silnym bólem miednicy wymagającym hospitalizacji, nowymi przypadkami poporodowego nietrzymania stolca lub poważną chorobą. Kolejna z bardzo krótkiej listy.
W piśmie ze Służby Zdrowia Kobiet w Wellington, wysłanym w lipcu do wszystkich lekarzy pierwszego kontaktu w regionie, stwierdzono, że ze względu na wolne stanowiska pracy dla młodszych lekarzy „po raz kolejny stanęła w obliczu znacznego popytu”, przekraczającego jej możliwości zapewnienia terminowej opieki i „niegdyś ograniczone”. Inne skierowania wyłącznie w pilnych przypadkach.” „.
Przez sześć miesięcy ubiegłego roku – od marca do sierpnia – ginekologia również ograniczała się do przypadków „pilnych”.
Nikt ze szpitala regionalnego w Wellington nie był dostępny na rozmowę. Jednak w pisemnym oświadczeniu skierowanym do RNZ pełniący obowiązki dyrektora szpitala i usług specjalistycznych Jamie Duncan stwierdził, że na oddziale obserwuje się duże zapotrzebowanie, częściowo dlatego, że są cztery wakaty dla młodszych lekarzy.
„Doceniamy wpływ opóźnień w pierwszych wizytach specjalistycznych na pacjentów i skupiamy się na skierowaniach, które należy zgłosić w ciągu dwóch tygodni. Podejmujemy szereg kroków, aby nadrobić zaległości”.
Obejmowało to ponowną segregację pacjentów już zarezerwowanych w celu pilnych skierowań, dodatkowe przychodnie w miarę możliwości personelu, wstrzymywanie wizyt kontrolnych oraz korzystanie z usług lekarzy pierwszego kontaktu w celu świadczenia niektórych usług.
W tym tygodniu otwarto nową klinikę, dzięki czemu niektórzy pacjenci mogą być przyjmowani i leczeni na tej samej wizycie.
Lekarz Poriruy, dr Brian Beattie, powiedział, że jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem ginekologii on i jego koledzy zauważyli znaczny wzrost liczby pacjentek, którym na wszystkich oddziałach odmówiono oceny.
Niektórym pacjentom udało się pokonać tę przeszkodę i odmówiono im leczenia, tak jak jeden z jego pacjentów, który potrzebował wymiany stawu biodrowego.
„Specjalistka powiedziała: «Tak, potrzebuje operacji» i zdecydowanie tak się stało. Potem przyszedł list ze szpitala z informacją: «Nie mamy możliwości przeprowadzenia tej operacji»”.
„Właśnie skierowałem ją z powrotem i znalazła się na końcu listy oczekujących na ponowną wizytę u specjalisty. Zatem w tej chwili zachodzą pewne wahania w tej kwestii”.
Betty, która kieruje przychodnią ogólną w Nowej Zelandii, powiedziała, że tysiące pacjentów i ich lekarzy utknęło w bezsensownym schemacie oczekiwania, który kosztuje pacjentów czas i pieniądze oraz dodaje więcej pracy lekarzom pierwszego kontaktu, wypełniając te same formularze dla tych samych pacjentów. znowu i znowu.
„Dlaczego [do] Muszą ponownie zgłosić się do specjalisty po tym, jak zostali już poddani ocenie pod kątem operacji. Nie mam już sił. Wystarczy, że znajdą się na liście oczekujących”.
Lekarz z Tauranga, Luke Bradford, dyrektor medyczny College of GPs, powiedział, że służby szpitalne często uciekały się do ograniczania lub wstrzymywania nowych skierowań, aby zarządzać listami oczekujących.
Czasami udzielali porad, tak jak Capital and Coast w sprawie ginekologii. Czasami próg nieznacznie się podnosił.
„Ale oczywiście zajmuje się zarządzaniem kolejką – nie zajmuje się podstawową sprawą, która nadal istnieje. Mówi po prostu: nie mów nam o tym teraz, bo lista nic nie będzie zawierać”. Krótszy”.
Ginekolog z Auckland Gillian Gibson, przewodnicząca elekt College of Obstetricians and Gynecologists, powiedziała, że służby w całym kraju mają trudności z leczeniem tak zwanych „łagodnych” schorzeń, tj. Wszystko, co nie jest rakiem.
„Kobiety wymagające opieki onkologicznej lub podejrzane o raka są zdecydowanie priorytetem i z tym nie można polemizować.
„Oznacza to jednak, że ze względu na ograniczenia usług usługi z zakresu łagodnej (nienowotworowej) ginekologii są bardzo ograniczone. Tylko dlatego, że łagodne guzy nie są schorzeniami bardzo irytującymi i powodującymi niepełnosprawność, wcale tak nie jest”.
Powiedziała, że kobiety cierpiące na ból miednicy, nietrzymanie moczu, endometriozę, niepłodność i inne problemy pozostają w zawieszeniu.
Co więcej, zdrowie kobiet, jak każda inna specjalizacja chirurgiczna, musiało konkurować o przestrzeń i zasoby sceniczne.
Gibson mieszkająca w Auckland powiedziała, że nowe ustawodawstwo „Zdrowa przyszłość” firmy By Oura po raz pierwszy obejmuje strategię dotyczącą zdrowia kobiet – ale należy na nią zapewnić odpowiednie środki.
„Potrzebna jest strategia krajowa zapewniająca sprawiedliwy podział zasobów”.
Dermatologia to kolejna specjalność, w której występują ogromne różnice regionalne sięgające kilkudziesięciu lat wstecz. Paul Garrett, specjalista w szpitalu Middlemore i rzecznik Towarzystwa Dermatologicznego, powiedział, że w niektórych obszarach w ogóle nie ma publicznych usług dermatologicznych.
„Idealny stosunek to jeden dermatolog ogólny na 80 000 mieszkańców. Według naszych najlepszych szacunków w Nowej Zelandii jest obecnie tylko jeden dermatolog ogólny na 250 000 mieszkańców, co nie wystarczy”.
„Istniejące usługi mają trudności z zaspokojeniem popytu, a gdy nie ma wystarczającej liczby pracowników, szybko stają się przeciążeni, co prowadzi do wypalenia zawodowego.
„Myślę, że jest to mikrokosmos szerszych trudności, przed którymi stoi dziś publiczny system opieki zdrowotnej”.
Powiedział, że wielu pacjentów z poważnymi stanami zapalnymi, takimi jak egzema, nie było leczonych i trafiało do szpitala z powodu na przykład rozległych infekcji, których leczenie było bardzo kosztowne.
„To bardzo stresujące i bardzo niewygodne dla każdego profesjonalisty, gdy nie możemy zapewnić poziomu opieki, na jaki zasługuje społeczność”.
W obliczu sporu o wynagrodzenie z Te Watu Ora i trwającego strajku Stowarzyszenie Zatrudnionych Specjalistów Medycznych stwierdziło, że niedobór 1700 konsultantów prowadzi do wypalenia zawodowego, zwiększając presję na pozostałych.
„Wiedzą, że nie zostaną zauważeni”.
Tymczasem lekarze pierwszego kontaktu twierdzą, że nikt nie zna prawdziwego poziomu niezaspokojonych potrzeb: dzieci, które nie słyszą, bo potrzebują pierścionków, ludzie rezygnują z pracy ze względu na konieczność operacji zaćmy, a starsi ludzie trafiają do placówek opiekuńczych w oczekiwaniu na endoprotezoplastykę stawu biodrowego. .
Bradford powiedział, że lekarze „od dawna argumentowali”, że u tych pacjentów brakuje wizji.
„Dzieje się tak z powodu osób, które nie zostały dodane do list oczekujących ze względu na zmianę standardów lub które nawet nie zostały skierowane przez lekarzy pierwszego kontaktu, ponieważ wiedzą, że się nie spotkają”.
Pacjenci uznani za wymagających operacji powinni zostać umieszczeni na liście oczekujących „bez względu na to, jak długo” – powiedziała Betty.
„Musimy zachować w tej kwestii przejrzystość”.
Napisane przez Ruth Hill rnz.co.nz
„Odkrywca. Entuzjasta muzyki. Fan kawy. Specjalista od sieci. Miłośnik zombie.”
More Stories
Nowy raport WHO pokazuje, jak miasta przyczyniają się do postępu w zapobieganiu chorobom niezakaźnym i urazom
Naukowcy identyfikują „najlepszy punkt” bezpiecznej operacji po zawale serca
Badanie wykazało, że 20% dzieci chorych na zapalenie płuc nie otrzymuje antybiotyków