To globalna firma z ponad dwustuletnim doświadczeniem w zarządzaniu pieniędzmi, jednak dla Aberdeen żarty w mediach na temat braku samogłosek w jej nazwie nie są zabawą.
Po zmianie nazwy trzy lata temu dyrektor zarządzającego funduszem, znanego wcześniej jako Standard Life Aberdeen, oskarżył media o „korporacyjne znęcanie się”, które byłoby nie do przyjęcia, gdyby firma była osobą.
Dyrektor ds. inwestycji Peter Branner wskazał palcem prasę, która, jego zdaniem, w dalszym ciągu opowiadała „dziecinne żarty” na temat zmiany nazwy.
„Zdaję sobie sprawę, że korporacyjne znęcanie się jest w pewnym stopniu częścią gry z prasą, chociaż wbijanie w naszym imieniu brakujących samogłosek jest trochę dziecinne” – powiedział w wywiadzie dla magazynu branżowego. Wiadomości finansowe.
„Czy zrobiłbyś to jakiejś osobie? Jak patrzysz na kogoś, kto dzień po dniu naśmiewa się z Twojego imienia? Być może jest to nieetyczne. Być może w przypadku firm wygląda to inaczej” – dodał.
W przeciwieństwie do osób, które rzadko wybierają swoje nazwiska, Abrdn zapłaciła nieujawnioną sumę agencji brandingowej Wolff Olins, zanim zdecydowała się na nową tożsamość dla jednej z najbardziej dzielących marki korporacyjne w ostatnich czasach.
Firma, która powstała w wyniku fuzji Standard Life i Aberdeen Asset Management o wartości 3,8 miliarda funtów w 2017 roku, została zmuszona do zmiany marki po sprzedaży swojej brytyjskiej i europejskiej działalności w zakresie ubezpieczeń na życie, a także nazwy marki Standard Life firmie… Feniks.
Zmiana wywołała natychmiastową krytykę „nieprzemyślanej” decyzji zarządzającego aktywami o porzuceniu samogłosek – strategii powszechnie stosowanej przez gwiazdy TikTok i YouTuberów, takich jak gwiazda Strictly Come Dancing Hrvy.
Źródła podają, że firma odmówiła używania nazwy „Aberdeen”, ponieważ nie byłaby w stanie kontrolować praw własności intelektualnej do nazwy istniejącego miasta.
Zamiast tego wiosną 2021 roku zdecydowano się na spółkę z Aberdeen, ku pogardzie analityków, lingwistów i prasy miejskiej, która żartowała, że firma cierpi na „syndrom drażliwej samogłoski” i stara się być „zbyt fajna dla Schla”. I taka była decyzja „Rajd się rozpocznie”.
Dyrektor generalny Stephen Baird – żartobliwie nazywany Stphn Brd – od tego czasu broni tej zmiany, twierdząc, że klienci „w pełni ją zaakceptowali”.
Rzecznik Aberdeen powiedział: „Jak Peter wyjaśnił w swoim wywiadzie, doceniamy, że media powinny samodzielnie oceniać firmy, o których chcą pisać”.
„Odkrywca. Entuzjasta muzyki. Fan kawy. Specjalista od sieci. Miłośnik zombie.”
More Stories
Stopy procentowe w Wielkiej Brytanii: Bank Anglii wkrótce ujawni swoją kolejną decyzję
Pracodawcy zmuszający pracowników do powrotu do pracy odchodzą w zapomnienie – twierdzi ekspert, twórca terminu prezenteizm Pracuj w domu
BlackRock i Microsoft planują fundusz o wartości 30 miliardów dolarów na inwestycje w infrastrukturę sztucznej inteligencji