Biegowelove.pl

informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Kobieta zwolniona z dwudniowym wypowiedzeniem po 68 latach pracy w Clarks | Wiadomości z Wielkiej Brytanii

Kobiety poza Clarks

Jill Cornick pracuje w sklepie Clarks w Dorset od 68 lat (Zdjęcie: BNPS)

Emerytka, która pracowała w Clarks przez prawie siedem dekad, została wyrzucona ze sklepu, któremu poświęciła swoje życie – po zaledwie tygodniowym wypowiedzeniu.

Pracownica sklepu obuwniczego Jill Cornick rozpoczęła pracę w sklepie w Blandford w Dorset w 1956 roku, mając zaledwie 14 lat.

Potem kontynuowałem Przez 68 lat pracowała codziennie w tym samym sklepie, a w 1969 r. przełożyła nawet swój miesiąc miodowy ze względu na szkolenie.

Kiedy w 1975 roku urodził się jej syn Jason, umieściła go w kojcu i wychowała obok siebie na hali produkcyjnej.

Jednak umowy o świadczenie usług wygasły nagle w kwietniu, po tym jak Clarks ogłosił, że zamknie sklep ze skutkiem natychmiastowym.

Ostatniego dnia jej pracy tłumy klientów przybyły, aby się z nią pożegnać i wręczyły jej kwiaty i czekoladki w podziękowaniu za lata obsługi klienta.

BNPS.co.uk (01202) 558833. Zdjęcie: BNPS Na zdjęciu: Jill Cornick przetrwała trudne lata związane z pandemią. Emeryt, który przez 68 lat pracował w tym samym sklepie obuwniczym Clarks, dostał buty z zaledwie dwudniowym wyprzedzeniem. Oddana Jill Cornick rozpoczęła pracę w sklepie w Blandford w Dorset w 1956 roku, mając 14 lat. Pracowała nieprzerwanie dla brytyjskiego sprzedawcy przez następne siedemdziesiąt lat, odkładając nawet miesiąc miodowy, aby wziąć udział w szkoleniu. Po urodzeniu syna umieściła go w kojcu w sklepie, aby mogła dalej pracować.

Specjalistka Jill Cornick rozpoczęła pracę w sklepie w Blandford w Dorset w 1956 roku, mając 14 lat (Zdjęcie: BNPS)
Jill przełożyła miesiąc miodowy, aby wziąć udział w kursie szkoleniowym w 1969 r. i wychowywała syna w kojcu w sklepie (Zdjęcie: BNPS)

„Wszyscy byliśmy w czwartek, kiedy zamykaliśmy w poniedziałek” – powiedział Gill. „Wszyscy byliśmy w lekkim szoku.

„Zacząłem pracę w 1956 roku i od tego czasu pracuję w tym samym sklepie, czułem się dobrze i miałem nadzieję, że będę mógł to robić jeszcze przez kilka lat, zanim przejdę na emeryturę. Wielka szkoda”.

„To był stresujący poniedziałek, wiele osób przynosiło kwiaty i czekoladki. Przez lata pomogłem wielu klientom, a niektórzy byli na skraju łez.

„W niektórych przypadkach pomogłem czterem pokoleniom tej samej rodziny w określeniu rozmiaru buta.

Myślę, że teraz trochę odpocznę i będę częściej chodzić na plażę. Nie będę nigdzie podróżować służbowo. Zamierzam działać charytatywnie czy coś.

„Kochałam tę pracę, to było moje życie. Przez lata mieszkałam nad sklepem i tam wychowywałam syna. Będzie mi jej brakować, ale nie chcę teraz zaczynać od nowa”.

Pierwszą pracą pani Cornick w Clarks było czyszczenie butów nabijanych ćwiekami w 1956 roku.

W trakcie swojej wieloletniej pracy pełniła różne funkcje, w tym długie okresy jako menadżerka i specjalistka od pasowania obuwia.

Jill, obecnie wdowa po śmierci męża Davida w 2016 r., stwierdziła, że ​​w ciągu kilkudziesięciu lat pracy wzięła tylko kilka dni chorobowych, w tym trzymiesięczną przerwę w 2020 r. w związku z ogólnokrajową blokadą związaną z koronawirusem.

Kiedy Clarks w końcu zdecydował się zamknąć swój sklep w Dorset, Gill otrzymał zaledwie dwudniowe wypowiedzenie (Zdjęcie: BNPS)

82-latka twierdzi, że zawsze miała dobre relacje z klientami i była „przytłoczona” wyrazami wsparcia, jakie od nich otrzymywała.

Jej ulubioną częścią pracy było pomaganie dzieciom w zakupie nowych butów do szkoły.

„Przez te lata przeżyłam wiele, wiele ważnych wydarzeń, ale najmilej wspominam współpracę z naprawdę dobrymi pracownikami, z którymi pracowałam” – dodała.

Rzecznik Clarks powiedział: „Serdecznie dziękujemy wszystkim członkom zespołu sklepu Blandford Forum za ich wkład i zaangażowanie w zapewnianie wyjątkowej obsługi klienta – szczególnie Jill, której imponujące i niezrównane 68 lat doświadczenia w obsłudze i oddaniu naszym klientom ma ogromne znaczenie.
Wszyscy w Clarks to doceniają.

„Życzymy Jill wszystkiego najlepszego.”

Ten artykuł został po raz pierwszy opublikowany 25 kwietnia 2024 r

Skontaktuj się z naszym zespołem ds. wiadomości, wysyłając e-mail na adres [email protected].

Oby więcej takich historii Sprawdź naszą stronę z aktualnościami.

WIĘCEJ: Zarząd zabrania na terenach targowych rozdawania złotych rybek jako nagród

WIĘCEJ: Sąsiedzi milionera utknęli w marnej kolejce do budowy najwyższego domu

Więcej: Zagadka 120-letniego wraku wreszcie rozwiązana