Joe Biden stwierdził, że komentarze Donalda Trumpa kwestionujące zaangażowanie USA w obronę sojuszników z NATO przed atakiem były „niebezpieczne”. Zdjęcie/AP
Komentarze Donalda Trumpa kwestionujące zaangażowanie USA w obronę swoich sojuszników z NATO przed atakiem były „niebezpieczne” i „nieamerykańskie” – stwierdził prezydent USA Joe Biden, odwołując się do komentarzy byłego prezydenta, które wzbudziły nowe obawy wśród partnerów USA co do możliwości adopcji. O NATO. Globalna scena.
Trump, główny kandydat w Stanach Zjednoczonych w tegorocznej nominacji Republikanów, powiedział w ubiegły weekend, że kiedyś ostrzegł, że pozwoli Rosji robić, co chce, z państwami członkowskimi NATO, które „pozostają w tyle” w przydzielaniu 2 proc. dochód krajowy brutto. Produkt do obrony. Był to ostatni przypadek, w którym wydawało się, że były prezydent stanął po stronie państwa autorytarnego kosztem demokratycznych sojuszników Ameryki.
W przemówieniu wygłoszonym w Białym Domu i wzywającym Izbę do zajęcia się uchwaloną przez Senat ustawą pomocową mającą na celu sfinansowanie wysiłków Ukrainy na rzecz odparcia rosyjskiej inwazji sprzed dwóch lat, Biden stwierdził, że komentarze Trumpa na temat paktu o wzajemnej obronie są „niebezpieczne i szokujące”.
„Cały świat to usłyszał” – dodał Biden – „a najgorsze jest to, że on to mówi szczerze”.
„Kiedy Ameryka daje słowo, to coś znaczy” – powiedział Biden, opisując komentarze Trumpa podające w wątpliwość jej zobowiązania jako „nieamerykańskie”.
„Nie rozumie, że święte zobowiązanie, które podjęliśmy, działa również w przypadku nas” – powiedział Biden o Trumpie.
Artykuł piąty Klauzuli Wspólnej Obrony NATO stanowi, że każdy zbrojny atak na jednego lub więcej jego członków jest uważany za atak przeciwko wszystkim członkom. Jednak Trump często przedstawia sojuszników NATO jako pijawki w amerykańskiej armii i publicznie kwestionuje wartość sojuszu wojskowego, który od ponad 70 lat definiuje politykę zagraniczną USA.
Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę w 2022 r. Biden wprowadził Finlandię do sojuszu i toruje drogę Szwecji, aby zrobiła to samo. Choć Ukraina nie jest członkiem NATO, sojusz wniósł znaczący wkład w wysiłki organizowane przez Stany Zjednoczone mające na celu wsparcie obrony militarnej Kijowa w trwającym prawie dwa lata konflikcie.
Sojusznicy z NATO zgodzili się w 2014 roku, po aneksji Półwyspu Krymskiego przez Rosję, na wstrzymanie cięć wydatków po zimnej wojnie i przejście do wydawania 2 procent produktu krajowego brutto na obronność do 2024 roku. Cel wydatków nie jest wymogiem dla członków NATO. .
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w niedzielę: „Jakiekolwiek oznaki, że sojusznicy nie będą się wzajemnie bronić, podważają całe nasze bezpieczeństwo, w tym bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych, i narażają amerykańskich i europejskich żołnierzy na zwiększone niebezpieczeństwo”. W Polsce, która od końca XVIII w. znajdowała się w większości pod kontrolą Rosji, minister obrony stwierdził: „Żadna kampania wyborcza nie może być pretekstem do zabawy bezpieczeństwem sojuszu”.
Jason Miller, starszy doradca Trumpa, powiedział w odpowiedzi na uwagi Bidena: „Prezydent Trump namawiał naszych sojuszników do zwiększenia wydatków w NATO, prosząc ich o zapłatę, ale Joe Biden znowu pozwala im wykorzystywać amerykańskich podatników”. „Jeśli nie płacisz za swoją obronę, nie możesz być zaskoczony, że będzie więcej wojny”.
„Fanatyk muzyki. Profesjonalne rozwiązywanie problemów. Czytelnik. Wielokrotnie nagradzany telewizyjny ninja”.
More Stories
Obietnice wyborcze Kamali Harris przypominają obietnice Jacindy Ardern
Wybory w USA: Joe Biden mógł pomóc Trumpowi w jego „śmieciowych” gafach.
Wydarzenie Trumpa w Madison Square Garden zostało zakłócone prymitywnymi uwagami wstępnymi