Jeremy Clarkson ujawnił, że znak drogowy prowadzący do sklepu Diddly Squat Farm Shop został zdewastowany.
62-letni prezenter telewizyjny – którego farma w Oxfordshire była tematem jego programu Clarkson’s Farm na Amazon Prime – w niedzielę udostępnił na Instagramie zdjęcie z psoty, na którego banerze widnieje teraz napis: „Diddly T**t”.
Jeremy, który niedawno spotkał się z reakcją na kontrowersyjny felieton o Meghan Markle, podpisał baner: „Ktoś był zajęty w nocy”.
Wspomniany znak drogowy wskazywał drogę do jego sklepu na farmie Diddly Squat przy autostradzie A361 w pobliżu Chadlington, jednak wandal zredagował znak tak, aby zamiast tego był bardziej intuicyjny.
I chociaż Jeremy’emu nie podobały się zaktualizowane banery, jego kolega Caleb Cooper znalazł zabawną stronę sytuacji.
24-letni rolnik skomentował post Jeremy’ego: „Haha! To takie zabawne”.
W międzyczasie grupa wyznawców Jeremy’ego również podzieliła się swoimi zabawnymi przemyśleniami na sztandarze, z jednym napisem: „Prawdopodobnie rada to nakazała”.
Inny dodał: „Wydaje się, że to bardziej odpowiednia nazwa”.
Z kolejnym ukłonem w stronę niedawnego romansu Jeremy’ego z księciem i księżną Sussex, zażartował: „Moje pieniądze są w Markles”.
Jeremy niedawno walczył o ocalenie swojej kariery w związku z upadkiem z jego kolumny, a zarówno ITV, jak i Amazon sugerowały, że porzucą byłą gwiazdę Top Gear.
Jednak od tego czasu Jeremy potwierdził, że będzie trzecia seria Clarkson Farm.
Program powrócił z drugą serią na Amazon Prime Video na początku tego miesiąca, ale przyszłość programu była przedmiotem spekulacji po tym, jak Jeremy napisał w gazecie, że „nienawidzi” Meghan, księżnej Sussex.
Ale po tym, jak fan napisał na Twitterze, że Jeremy uwielbia drugą serię i „nie może się doczekać” drugiego sezonu „jeśli taki był”, odpowiedział: „Jest jeden”.
W zeszłym miesiącu Jeremy ujawnił, że wysłał e-mail do księcia i księżnej Sussex, aby przeprosić za swój kontrowersyjny felieton.
Wywołał oburzenie w grudniu, kiedy napisał na swojej stronie dla słońce W gazecie napisano, że „marzył o dniu”, w którym Meghan będzie musiała „paradować nago po ulicach”, podczas gdy tłumy rzucały kałem i krzyczały „wstyd” na księżną, a jego córka Emily była wśród jego krytyków.
Jeremy wcześniej powiedział, że jest „przerażony, że wyrządził tyle krzywdy” i obiecał, że będzie bardziej ostrożny w przyszłości, i poprosił The Sun o usunięcie felietonu – najbardziej skarżonego w historii – ze swojej strony internetowej.
Ale w styczniu wystosował obszerne przeprosiny i ujawnił, że kontaktował się bezpośrednio z parą królewską.
Napisał na Instagramie: „Zwykle czytam to, co napisałeś komuś innemu przed nagraniem, ale tego pamiętnego dnia byłem sam w domu i śpieszyłem się. Więc kiedy skończyłem, po prostu kliknąłem wyślij. A potem, gdy kolumna pojawiła się następnego dnia, kopalnia eksplodowała.
Napisałem więc do wszystkich, którzy ze mną pracowali, aby powiedzieć, jak bardzo mi przykro, a następnie, w Boże Narodzenie rano, wysłałem e-mail do Harry’ego i Meghan w Kalifornii, aby ich również przeprosić.
Powiedziałem, że byłem zdumiony tym, co mówili w telewizji, ale język, którego użyłem w moim felietonie, był haniebny i strasznie mi przykro.
W ciągu ostatnich 30 lat napisałem prawie 5000 felietonów w gazetach i magazynach, więc było nieuniknione, że pewnego dnia zrobię Harry’emu Kane’owi i Heavenowi jedną z tych cholernych rzeczy. Tak właśnie stało się z widżetem o Megan.
Jeremy przyznał, że „poczuł się chory”, kiedy po raz pierwszy przeczytał swój felieton i uważa, że pogorszył swoją sytuację, nie dodając kontekstu do swoich uwag, które odnosiły się do sceny z Gry o tron.
More Stories
Wokalista Radiohead Thom Yorke schodzi ze sceny, gdy fan skanduje w proteście przeciwko Strefie Gazy
Molly Mae Hague wygląda zupełnie nie do poznania w swoim kostiumie Babci Wilczy z Czerwonego Kapturka, gdy rzuca uroczą kulą bougie na Halloween dla swojej córki Bambi.
Recenzja historii Christophera Reeve’a – „Kompleksowa i afirmująca życie”