Tales of Arise będzie oznaczać debiut serii na Xbox Series X i PlayStation 5 (Tomizawa nie był w stanie w żaden sposób skomentować, czy Switch został wydany), aby naprawić wcześniej trudną grafikę za pomocą Unreal Engine 4. zawiera również w pełni wyselekcjonowaną ścieżkę dźwiękową, użyczenie muzyce Sakuraba daje poczucie prestiżu. Będzie próbował wypełnić lukę między starymi i nowymi, czasami przenosząc równoważną serię w nową erę.
„Naprawdę chcieliśmy wysłać wiadomość do międzynarodowych graczy i fanów, że wraz z tym wydaniem naprawdę pójdziemy naprzód i w pełni przekroczymy granice i koncepcję gry” – powiedział Tomizawa dla IGN. „Grafika, estetyka i wszystkie te rzeczy ewoluują, ale zachowujemy również wiele rzeczy, które wszyscy znali i kochali przez lata. Jest to więc ponowne uruchomienie w tym sensie, że chcemy, aby byli fani Tales wrócili do tej gry , a także przyciągnąć nowych graczy dzięki tej niesamowitej nowej grafice, efektom wizualnym, „Estetyce i wszystkim tym dobrym rzeczom”.
„Niesamowite” może być bardzo mocną cechą grafiki Tales of Arise, ale zdecydowanie jest to spora poprawa w stosunku do poprzednich gier z serii, które od lat opierają się na tym samym silniku graficznym. Wrażenie, jakie daje, jest takie, że Tales to, no cóż, gra Tales, pełna przesadnych animowanych pułapek, które powinny dobrze dogadać się z fanami. Chociaż nie mamy jeszcze pełnego szkolenia praktycznego na temat nowej gry, jest to z pewnością najlepsza jak dotąd pozycja w serii.
Seria Tales również skorzysta na spędzeniu wakacji. Do niedawna Namco Bandai wypychał gry Tales za granicę niemal co roku, co powoduje, że seria czasami wydaje się wstrzymana. Tales of Arise to największa luka w historii między wydaniami Tales, a ostatnim głównym wydaniem było Tales of Berseria 2016. Jeszcze przed wybuchem epidemii zostało ono przełożone z powodu tego, co Tomezawa nazwał „dużą ilością problemów z jakością”, a także chęć uruchomienia go na urządzeniach. Kontroler nowej generacji. Wydaje się, że nadgodziny opłaciły się, dając Tales of Arise poczucie glamu, którego ostatnio brakowało w serialu.
To samo można powiedzieć o walkach, które przeszły „gruntowny remont” – mówi Tomizawa. Mimo że zachowuje system walki oparty na pierścieniach z poprzednich gier, „naprawdę poprawi wejście gracza, pętlę sprzężenia zwrotnego w grze i wrażenia z obsługi”. Będzie zawierał system uników i wślizgu podobny do tego z Tales of Graces, który Tomizawa określa jako „bardzo wysoko oceniany” za swoje walki, a także możliwość aktywnego przełączania się między członkami drużyny, którzy mają „wyjątkowych, interesujących” mechanika.
Wciąż nie widzieliśmy walki, ale nowy zwiastun Tales of Arise wskazuje, że będzie się on mocno koncentrował na kolorowych superatakach. Jednak jedna rzecz, której nie będzie, to tryb wieloosobowy. Z kilkoma wyjątkami, zdolność wielu graczy do kontrolowania postaci była główną cechą, która nawiązuje do oryginalnych Tales of Fate, więc ich usunięcie jest dość dużą sprawą dla serii.
Zapytany o decyzję o usunięciu trybu wieloosobowego z Tales of Arise, Tomizawa odpowiedział: „Więc ta gra jest naprawdę samodzielną grą, w której jedna osoba naprawdę lubi dramat i ogólną historię gry, obecnie nie mamy żadnych planów tryb dla wielu graczy. Ale z drugiej strony skupiliśmy się. Dużo na tym, jak postacie współpracują ze sobą, jak współpracują w bitwie i jak jest to realizowane w mechanice gry. ”
Jak się okazuje, walka często pojawia się, gdy mówimy o Tales of Arise. Być może powinno to być zaskoczeniem, biorąc pod uwagę historię Tomizawy z God Eater, zawodnikiem Monster Hunter znanym z szybkich bitew. Tomizawa dużo mówi o tym, że chce skupić się na intensywności walki, co jest jednym z powodów, dla których Tales of Arise zwracają się na pola bitew, zamiast pozostać na polu. Jego postęp będzie również stosunkowo liniowy, pomimo obietnic Tomizawy, że będzie zawierał „zestaw zadań pobocznych”, a także boczne drogi i objazdy.Ciekawie jest wyobrazić sobie, co to mogło być. Według Tomizawy zespół wypróbował już wersję Tales of Arise z otwartym światem, ale ostatecznie zdecydował się pozostać przy bardziej liniowym formacie.
„Właściwie zastanawialiśmy się, czy podążać za koncepcją otwartego świata, czy koncepcją linearną. To było coś, o czym na wczesnych etapach dyskutowaliśmy w kółko. Przeprowadziliśmy testy symulujące obie sytuacje i ostatecznie zdecydowaliśmy, że wspomnieliśmy, że z powodów, dla których chcemy, aby Gracze skupili się na tym, wybraliśmy opcję liniową, ”wyjaśnia Tomizawa. „Pomyśleliśmy, że to najlepszy sposób, aby gracze mogli naprawdę cieszyć się tym, o co chodzi w Tales of Arise. Po raz kolejny, historia, rozwój postaci i wszystkie te dobre rzeczy, uznaliśmy, że to najlepszy sposób na wprowadzenie tej rozgrywki do gracza”.
Cóż, nie każda gra RPG potrzebuje otwartego świata, zwłaszcza biorąc pod uwagę porównania, które nieuchronnie nazwać ją bardzo udanym Genshin Impact. Ale jeśli seria Tales naprawdę chciała dotrzeć do bardziej międzynarodowej publiczności, prawdopodobnie potrzebna byłaby jakaś forma otwartej eksploracji. Ale w międzyczasie skoncentrowane doświadczenie jest zdecydowanie mile widziane, zwłaszcza jeśli Tales of Arise udaje się ulepszyć arkadowe lochy z poprzednich gier.
Jeśli Tales of Arise zyska nową publiczność, mogą przypisać decyzję o przejściu na komputery i konsole nowej generacji, ich ulepszoną grafikę oraz fakt, że animacja jest obecnie ogólnie popularna. Genshin Impact, Persona 5, a nawet Atelier Ryza pokazały, jak skuteczna może być animowana gra RPG w ciągu pięciu lat od premiery Tales of Berseria. Nadszedł czas, aby Tales of Arise skierowało czcigodną serię w przyszłość.
Wkrótce dowiemy się, czy mu się udało. Tales of Arise ukaże się 10 września na Xbox One, Xbox Series X, PS4, PS5 i PC.
Kat Bailey jest starszym redaktorem w IGN. Jest znana z żywego zainteresowania grami fabularnymi.
„Ma skłonność do apatii. Rozwiązuje problemy. Miłośnik Twittera. Pragnący być orędownikiem muzyki”.
More Stories
Wokalista Radiohead Thom Yorke schodzi ze sceny, gdy fan skanduje w proteście przeciwko Strefie Gazy
Molly Mae Hague wygląda zupełnie nie do poznania w swoim kostiumie Babci Wilczy z Czerwonego Kapturka, gdy rzuca uroczą kulą bougie na Halloween dla swojej córki Bambi.
Recenzja historii Christophera Reeve’a – „Kompleksowa i afirmująca życie”