Biegowelove.pl

informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Izrael bombarduje części Strefy Gazy, do których poprosił Palestyńczyków o ewakuację

W sobotę izraelskie samoloty bojowe w ramach ciągłego bombardowania uderzyły w części Strefy Gazy, uderzając w niektóre z kurczących się skrawków ziemi, do których poproszono Palestyńczyków o ewakuację, na południu enklawy.

Do strajków doszło dzień po tym, jak Stany Zjednoczone wykorzystały weto wobec rezolucji Organizacji Narodów Zjednoczonych żądającej natychmiastowego zawieszenia broni w Gazie ze względów humanitarnych, pomimo szerokiego wsparcia. W 15-osobowej Radzie Bezpieczeństwa przeważało 13 głosów do jednego, a Wielka Brytania wstrzymała się od głosu.

„Ataki z powietrza, lądu i morza są intensywne, ciągłe i powszechne” – powiedział Radzie Sekretarz Generalny ONZ António Guterres przed głosowaniem. „Gazańczycy proszeni są o poruszanie się jak ludzkie kule – odbijanie się pomiędzy coraz mniejszymi fragmentami południa, bez żadnych podstaw przetrwania”.

Gaza znalazła się w „punkcie krytycznym”, a systemowi pomocy humanitarnej groziło załamanie, a Guterres wyraził obawę, że „konsekwencje będą druzgocące dla bezpieczeństwa całego regionu”.

Granice Gazy z Izraelem i Egiptem są faktycznie zamknięte, przez co 2,3 miliona Palestyńczyków nie ma innego wyboru, jak tylko szukać schronienia na obszarze o długości 40 kilometrów i szerokości około 11 kilometrów.

Według Ministerstwa Zdrowia na terytoriach kontrolowanych przez Hamas, którego statystyki nie rozróżniają ludności cywilnej i bojowników, w obliczu trwającej już trzeci miesiąc wojny liczba ofiar śmiertelnych wśród Palestyńczyków w Gazie przekroczyła 17 400, w większości kobiety i dzieci .

Ministerstwo Zdrowia ogłosiło w sobotnie popołudnie, że w wyniku izraelskich bombardowań w ciągu ostatnich 24 godzin dwa szpitale w środkowej i południowej Strefie Gazy otrzymały ciała 133 osób.

Izrael uznaje bojowników Hamasu za odpowiedzialnych za ofiary wśród ludności cywilnej, oskarża ich o wykorzystywanie cywilów jako żywych tarcz i twierdzi, że poczynił ogromne wysiłki, wydając rozkazy ewakuacji, aby chronić ludność cywilną przed niebezpieczeństwem. Mówi, że 93 izraelskich żołnierzy zginęło w ofensywie lądowej po śmiercionośnym nalocie Hamasu na Izrael 7 października, w którym zginęło około 1200 osób, w większości cywilów, i wzięto około 240 zakładników.

READ  Kryzys kosztów życia: premier Jacinda Ardern broni zmian w rządzie, spodziewa się spadku cen żywności

Hamas oświadczył w sobotę, że w dalszym ciągu ostrzeliwał Izrael rakietami.

Mieszkańcy Gazy zgłosili naloty i ostrzały na północy i południu, w tym w mieście Rafah w pobliżu granicy z Egiptem – obszaru, do którego izraelskie wojsko nakazało ewakuację ludności cywilnej. W jednej z kolorowych sal lekcyjnych sięgające do kolan ławki dziecięce były zasypane gruzem.

„Żyjemy teraz w Strefie Gazy i rządzi nas amerykańskie prawo dżungli. Ameryka zabiła prawa człowieka” – powiedział Abu Yasser Al-Khatib, mieszkaniec Rafah. Naród palestyński nie opuści i nie chce opuścić”.

Izrael próbuje zapewnić kontrolę wojskową nad północną Gazą pomimo intensywnego oporu ze strony Hamasu. Uważa się, że dziesiątki tysięcy mieszkańców pozostało tam pomimo nakazów ewakuacji, sześć tygodni po wkroczeniu wojsk i czołgów.

Armia izraelska oświadczyła w sobotę, że jej siły walczyły z działaczami Hamasu i zabijały je, a także znalazły broń w szkole w Shujaiya, gęsto zaludnionej dzielnicy miasta Gaza. Dodała, że ​​żołnierze odkryli otwór w tunelu w tej samej okolicy, w której znaleźli windę, a podczas innego zdarzenia napastnicy otworzyli ogień do żołnierzy ze szkoły prowadzonej przez ONZ w mieście Beit Hanoun na północy.

Według Ministerstwa Zdrowia Gazy od czasu zerwania tygodniowego rozejmu 1 grudnia zginęło ponad 2200 Palestyńczyków, z czego prawie dwie trzecie to kobiety i dzieci.

Na mocy rozejmu uwolniono palestyńskich zakładników i więźniów, ale uważa się, że w Gazie przebywa ponad 130 zakładników.