Podczas gdy ludzie żyjący z HIV byli traktowani „jak trędowaci”, stara wiktoriańska willa w Auckland stworzyła pełne miłości środowisko dla chorych i umierających. Melanie Wczesne raporty.
Michael Stephens był pewien, że jego dni są policzone, kiedy został wysłany do Herne Bay House po trzydziestce.
„Mieszkałem w mieszkaniu w Auckland, ale musiałem zostać hospitalizowany, gdy moja choroba się pogorszyła, a personel socjalny zasugerował, abym tam pojechał, zamiast wracać do mojego mieszkania.
„Kiedy zostałem przyjęty, myślałem, że pójdę tam na śmierć. Miałem zbiornik z tlenem i ledwo mogłem chodzić”.
Czytaj więcej:
* „Nigdy nie wyobrażałem sobie, że będę tak stary”: 60-letni mężczyzna zarażony wirusem HIV, któremu powiedziano, że nie przeżyje dwudziestki
* Festiwal Heroicznego Ogrodu w Auckland zakończył się z powodu leczenia raka przeprowadzonego przez współreżysera
* Pani Diane Robertson żegna się z Auckland City po dwóch dekadach
W końcu Stevens zyskał na sile dzięki nowym terapiom HIV, a niedawno obchodził swoje 60. urodziny. Był jednym z wielu pacjentów, którzy przeszli przez obszar Herne Bay House, który zapewniał bezpieczne miejsce dla osób chorych lub umierających na HIV lub AIDS.
dawny Misja miasta Auckland Dyrektor naczelny Sir Chris Farrelly powiedział, że otwarcie domu w 1990 roku było „kontrowersyjne”, ponieważ wiele osób żyjących z HIV było wówczas dyskryminowanych.
„Dopiero w 1992 roku w Nowej Zelandii nie było już legalne dyskryminowanie osoby z określoną chorobą lub orientacją seksualną.
„Ludzie z HIV są traktowani jak ludzie z trądem. Nikt inny nie założyłby domu opieki dla osób żyjących z HIV, więc wkroczyła City Mission.
„Ilość witriolu wobec osób żyjących z HIV w tym czasie była ogromna i szkoda, że wielu mężczyzn, którzy byli w pobliżu w tym czasie, zmarło. Pamiętam, jak chodziłem na tak wiele pogrzebów tych wspaniałych ludzi”.
Farrelly powiedział, że budowa Herne Bay House była „wyjątkową częścią” historii Nowej Zelandii.
Posiadłość przy Jervois Street była domem dziecka od późnych lat pięćdziesiątych, a do lat osiemdziesiątych stała się domem dla nastolatków i „dzieci ulicy”.
W 1990 roku Herne Bay House został założony przez NZ Aids Foundation, St Matthew’s Church i Auckland City Mission, a pod koniec roku sama misja była odpowiedzialna za prowadzenie domu. Jego celem było „promowanie bezpiecznego, kochającego i wspierającego środowiska dla osób żyjących z HIV”.
Chris McCain/Personel
Judith Mukakiang, rwandyjska uchodźczyni edukująca społeczności na temat życia z HIV
Herne Bay House zapewniał głównie długoterminową opiekę stacjonarną od 1990 do 1995 roku. Zapewniał podstawową opiekę pielęgniarską, ale nie był specjalnie reklamowany jako placówka opiekuńcza.
Pani Diane Robertson, Poprzednik Farrelly’ego na stanowisku dyrektora naczelnego Misji Auckland City zgodził się, że kiedy otworzył Hearn Bay House, HIV było napiętnowane.
„To był wirus, o którym nie wiedzieliśmy, a ludzie nie wiedzieli, w jaki sposób był przenoszony. Ludzie z HIV zostali pominięci w różnych sprawach; niektórzy dentyści i lekarze bali się ich leczyć”.
Robertson powiedział, że misja przyjęła obiekt jako część swojej filozofii pracy ze społecznościami zmarginalizowanymi.
„To była bardzo odważna rzecz, jaką wyprawa zrobiła, aby otworzyć dom w Hern Bay” – powiedziała.
Michael Stevens odkrywa, że ma HIV w 1988 roku mieszkając za granicą w Stambule w Turcji i spędził kilka miesięcy w hospicjum w latach 1994-1996, kiedy coraz bardziej zachorował.
Stevens powiedział, że powiedział, że wiele osób zginęło w Hearn Bay House, kiedy tam był, i że kobieta, uchodźczyni z Afryki, zabiła się w swoim pokoju.
„Byłem zły i bardzo rozgoryczony tą sytuacją do tego momentu. Moja pozycja prawie została wyrzucona z hospicjum, ale w końcu poradziłem sobie z tym bardziej i zacząłem planować swoją śmierć.”
Mimo to Stevens powiedział, że sam dom jest „świetnym miejscem” o wysokim standardzie opieki.
Stevens powiedział, że było około sześciu lub siedmiu sypialni dla chorych, a w domu były pielęgniarki i kucharz. Stevens powiedział, że dom miał „instytucjonalny charakter lat 60.”.
Robertson spędził dużo czasu w domu, pomagając w codziennym zarządzaniu, i zgodził się, że jest mnóstwo śmiechu i wsparcia.
W 1996 roku dom został zrewidowany i zmodernizowany po tym, jak pojawiły się obawy dotyczące dopasowania i bezpieczeństwa. Placówka została zmodernizowana, zwiększono personel, całodobową opiekę pielęgniarską, ustanowiono zasady i procedury oraz fundusze uzyskane z Okręgowej Rady Zdrowia w Auckland (ADHB).
Stevens myślał, że umrze w hospicjum, ale jego zdrowie znacznie się poprawiło, gdy leki przeciwretrowirusowe stały się powszechnie dostępne w Nowej Zelandii.
Wierzył, że nowy lek uratował mu życie, wraz z życzliwością i opieką, jaką otrzymał w Herne Bay House.
„Było to absolutnie konieczne do mojego powrotu do zdrowia. Kiedy tam pojechałem, byłem przestraszony, zły i chory, a ci ludzie dobrze się mną zaopiekowali.
„Widziałem tam umierających dwóch przyjaciół, ale nie wszyscy zginęli. Widziałem, jak przekształca się z domu opieki w tymczasową opiekę i w końcu nie jest już potrzebny.”
Pod koniec 2004 roku Herne Bay House stał się zarejestrowanym szpitalem, a do 2005 roku ogłoszono, że Herne Bay House zostanie zamknięty na dobre.
W kolejnych latach, jak powiedział Robertson, dom stał się czymś więcej niż tylko ośrodkiem recepcyjnym.
„W tym czasie koszt misji był dość wysoki, gdy mieszkała tam tylko jedna lub dwie osoby”.
Robertson powiedział, że decyzja o zamknięciu w 2005 roku wywołała „ogromną reakcję emocjonalną” w społeczności LGBT.
„Niektórzy z poprzednich klientów byli wtedy bardzo źli, ale do tego czasu domy ludzi żyjących z HIV na całym świecie były zamykane”.
Kiedy Stevens usłyszał wiadomość o zamknięciu, powiedział, że on i wiele osób żyjących z HIV jest zaniepokojonych potencjalnym wpływem.
„Bałem się, że potrzeba będzie się utrzymywać w nadchodzących latach, ale teraz zdaję sobie sprawę, że nie jest to konieczne”.
Po zamknięciu domu opieki nieruchomość została przekształcona w dom rodzinny. Kiedy obecna właścicielka kupiła dom od misji, powiedziała, że nadal wzniesiono go jak hospicjum z kilkoma małymi izbami przeznaczonymi dla chorych.
Powiedziała, że fasada domu pozostała taka sama, ale reszta musiała zostać całkowicie zniszczona i zrekonstruowana.
Pomimo tego, że ludzie zginęli w domu, właściciel domu powiedział, że dom miał „piękne uczucie”.
Przez lata odwiedzała ją wielu egzorcystów, którzy pomagali duchom, które, jak sądziła, mogły się zgubić lub uwięzić.
„Dla mnie to najbardziej wyjątkowy dom i naprawdę wierzę, że jest tu obecność pięknych duchów”.
Stevens powiedział, że wielu z tych, którzy mieszkali w hospicjum, wybrało rozsypywanie prochów w tamtejszym ogrodzie, co świadczyło o tym, jak wielką miłością się stał.
„Odkrywca. Entuzjasta muzyki. Fan kawy. Specjalista od sieci. Miłośnik zombie.”
More Stories
Nowy raport WHO pokazuje, jak miasta przyczyniają się do postępu w zapobieganiu chorobom niezakaźnym i urazom
Naukowcy identyfikują „najlepszy punkt” bezpiecznej operacji po zawale serca
Badanie wykazało, że 20% dzieci chorych na zapalenie płuc nie otrzymuje antybiotyków