opinia
Zaktualizowano 16 stycznia 2024 r. o godzinie 21:01 czasu wschodniego
Argumenty ekonomiczne przemawiające za przyjęciem przez Polskę euro są mocne.
Flaga Polski | Obraz: Pixabay
Przełamać złotówkę. Rozsądnie byłoby spodziewać się w 2015 roku wybitnego współautora raport Odnośnie „dokończenia Europejskiej Unii Gospodarczej i Walutowej”, co umieściłoby jego kraj na liście krajów nominowanych do wejścia do strefy euro. Jednak Donald Tusk, który w zeszłym miesiącu odzyskał stanowisko premiera Polski piastowane w latach 2007-2014, może mieć inne priorytety. Przystąpienie do unii walutowej jest dla jego kraju w najlepszym wypadku celem długoterminowym.
Argumenty ekonomiczne przemawiające za przyjęciem przez Polskę euro są mocne. Kraj eksportuje równowartość 63% swojego PKB, a 75% jego handlu odbywa się z Unią Europejską. Eksporterzy skorzystali na deprecjacji złotego w stosunku do euro o 9,5% od czasu przystąpienia Warszawy do Unii w 2004 roku. Problemem była jednak zmienność krajowej waluty. W ciągu ostatnich dwóch dekad jego wartość w stosunku do euro była aż o 26% niższa i aż o 12% wyższa od obecnego poziomu. Wahania te powodują niepewność i podnoszą koszty transakcyjne dla przedsiębiorstw.
Traktaty europejskie również zobowiązują Polskę do przystąpienia w pewnym momencie do strefy euro, ale decyzja o zastosowaniu należy do rządów krajowych. Inni naiwni to m.in Szwecja I Czechy.
Po tym, jak poprzedni prawicowy rząd wdał się w wieloletnie tarcia polityczne z Brukselą w kluczowych kwestiach związanych z praworządnością, Tusk agitował na temat konieczności zbliżenia Polski do Europy. Ale przyłączenie się do unii walutowej nie było częścią jego programu. Nie wszystkie jego partie koalicyjne są zgodne w tej kluczowej kwestii. Będzie musiał zmienić konstytucję, co wymaga większości dwóch trzecich parlamentarnej, której on nie ma. Co więcej, zdecydowana większość Polaków w dalszym ciągu jest przeciwna pozbyciu się złotego.
Na razie Tusk ma inne priorytety. Chce cofnąć wiele polityk swoich poprzedników, które zantagonizowały Unię Europejską, od równości płci i prawa do aborcji po niezależność sądów i rolę Kościoła katolickiego. Pozwoliłoby to Warszawie ubiegać się o pełny udział w odbudowie i zwiększaniu odporności UE funduszeW tym około 25 miliardów euro w postaci dotacji. Tusk musi także zmagać się z deficytem budżetowym, który w tym roku ma wynieść blisko 5%.
Przystąpienie do unii walutowej może zatem nie być priorytetem nowego premiera. Co więcej, Polska nie radziła sobie aż tak źle, odkąd dołączyła do Unii Europejskiej w 2004 roku. Jej PKB na mieszkańca wzrósł realnie dwukrotnie – i według niektórych miar jest to obecnie. powyżej Portugalia. Przyjęcie euro może w pewnym momencie pomóc. Ale w tej chwili nie jest to konieczne.
„Internetowy ewangelista. Pisarz. Zapalony alkoholik. Miłośnik telewizji. Ekstremalny czytelnik. Miłośnik kawy. Bardzo upada.”
More Stories
„Majestatyczna jasność”: Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie znajduje nową stałą siedzibę | Wakacje w Polsce
Ochama wkracza do Europy, uruchamiając nowy magazyn w Polsce, aby zwiększyć efektywność
Polska może pozyskać inwestycje w pobliżu