Raport czytelnika: Wyobraź to sobie. Masz 23 lata, właśnie skończyłeś instytucję kształcącą nauczycieli z ideologią, że możesz zmienić życie młodych ludzi, i masz do tego motywację.
Wybierasz wymagającą szkołę z trudnymi problemami, takimi jak słaba frekwencja, słabe wskaźniki umiejętności czytania, pisania i liczenia oraz naprawdę niezaangażowana społeczność rodziców, głównie dlatego, że po prostu próbują przetrwać.
Jesteś już za ósemką. Uczyłem się przedmiotu STEM, powiedzmy, jednej z nauk, do której nauczycielom trudno się dostać. Mogłeś wybrać, w której szkole chcesz pracować, ale pamiętaj, że chcesz pracować w szkole, w której możesz coś zmienić.
W pierwszym tygodniu w tym nowym świecie szybko zdajesz sobie sprawę, że twoja specjalistyczna wiedza to tylko około 40% tego, czego będzie wymagać od ciebie nowa praca. Pod koniec sześciu miesięcy zadajesz sobie pytanie: „Ale zostałem przeszkolony do nauczania przedmiotów ścisłych, dlaczego miałbym opisywać moją wymarzoną pracę jako wymagającą umiejętności, w których nie byłem przeszkolony?”
Więcej rzeczy:
* Odwołanie strajku nauczycieli liceum zgodnie z uzgodnionymi warunkami arbitrażu
* Nowozelandzki piłkarz Campbell Wright przechodzi na stronę Stanów Zjednoczonych
* Przywróć życie zniszczone przez uderzenie i ucieczkę
Społeczne wyzwania związane z tą wymarzoną karierą powoli zaczynają błyszczeć. Bierzesz osobiście potrzeby uczniów, z którymi nawiązałeś relacje. Próbujesz dogadać się z rodzicami, ale do niczego to nie prowadzi.
Twoje kierownictwo wyższego szczebla robi, co w jego mocy, ale jest to naciągane. Twój nauczyciel, który został zatrudniony, aby pomóc ci jako nauczycielowi pierwszego roku, odszedł, a ty jesteś teraz liderem programu nauczania fizyki, a to dopiero twój drugi rok nauczania.
Na trzecim roku staje się to trudne i zaczynasz szukać czegoś innego, w czym możesz zastosować wiedzę zdobytą na studiach. Pod koniec trzeciego roku rezygnujesz. Tak, ma więcej pieniędzy, ale pieniądze nie były twoją motywacją. Jasne, ma mniej wakacji, ale wakacje też nigdy nie były twoją motywacją.
Jest wiele powodów, dla których warto odejść, ale głównym jest rozczarowanie. Naprawdę nie możesz tego dotknąć palcem. Czy był to brak umiejętności pracownika socjalnego, którego nie nauczyłeś się podczas szkolenia? Czy to sposób, w jaki szkoły są teraz workiem treningowym, jest winny całej złożoności naszego współczesnego świata?
Zadajesz sobie jednak pytanie „kiedy i dlaczego szkoły stały się czymś więcej niż nauczaniem i uczeniem się jako podstawową działalnością?” W pewnym momencie zdajesz sobie sprawę, że był to decydujący moment, w którym zawód nauczyciela stracił swoją główną pozycję.
Może trzeba zmienić model szkoły. Wzrost płac proporcjonalny do inflacji jest po prostu wzrostem płac proporcjonalnym do inflacji. Nie rozwiązuje problemu, że ci błyskotliwi, idealistyczni iw większości młodzi ludzie rezygnują ze swoich marzeń, ponieważ wyznaczanie celów zmieniło się tak bardzo w ciągu ostatnich trzech dekad, że ciężar długiej kariery w zawodzie, który nie ma już autonomii, nie jest już warto na dłuższą metę.
Nauczanie jest teraz biznesem krótkoterminowym, a nie długoterminową karierą. Jeśli zastanowimy się, jak to się stało i wprowadzimy zmiany, to może, tylko może, uda nam się przyciągnąć więcej naszych najzdolniejszych.
„Fanatyk muzyki. Profesjonalne rozwiązywanie problemów. Czytelnik. Wielokrotnie nagradzany telewizyjny ninja”.
More Stories
Obietnice wyborcze Kamali Harris przypominają obietnice Jacindy Ardern
Wybory w USA: Joe Biden mógł pomóc Trumpowi w jego „śmieciowych” gafach.
Wydarzenie Trumpa w Madison Square Garden zostało zakłócone prymitywnymi uwagami wstępnymi