Unia Europejska musi zająć się dumpingiem społecznym i oszustwami w sektorze budowlanym, które były napędzane przez wyłaniający się model biznesowy dla biznesu opartego na wyzysku, jak twierdzi Tom Dello w wywiadzie dla EURACTIV. Oznacza to atakowanie firm fasadowych i nałożenie zakazu na pośredników.
Tom Dello, Sekretarz Generalny Europejskiej Federacji Pracowników Budownictwa i Drewna, rozmawiał z Benjaminem Fuchsem z EURACTIV.
Ile wyzysku siły roboczej stoi w obliczu Unii Europejskiej?
To jest pytanie za milion dolarów. Cechą charakterystyczną branży budowlanej jest to, że jest to bardzo rozdrobniona branża. Gdy budynek już tam jest, praca jest zakończona, a cyrk trwa.
Podobnie jest w budownictwie, podobnie jak w rolnictwie i transporcie, jest to bardzo pracochłonne, a koszty pracy wydają się być dla pracodawców ciekawym sposobem na obniżenie kosztów budowy dróg, domów i infrastruktury.
W tym sensie mamy podobieństwa, zwłaszcza z rolnictwem i transportem, ponieważ jest to bardzo wrażliwy sektor na oszustwa ze względu na sposób organizacji przemysłu i znaczenie kosztów pracy w tym procesie.
Mamy tu do czynienia z wieloma oszustwami społecznymi, nieautoryzowanym zatrudnieniem i bardzo trudno to policzyć, zawsze doceniamy wielkość segmentu nierejestrowanego lub czarnego rynku.
Aktywność w niektórych krajach sięga nawet 20% lub 30%. Istnieją ogólne badania, ale należy je traktować z przymrużeniem oka, jeśli chodzi o budownictwo.
Z tego, co widzieliśmy, zwłaszcza od czasu dalszego rozwoju rynku wewnętrznego w Unii Europejskiej poprzez zatrudnianie pracowników, widzieliśmy, że duża liczba pracowników najemnych przenosi się z krajów Europy Środkowej, Wschodniej i Bałkanów na zachód i północ. . Stanowią one obecnie dużą część siły roboczej w budownictwie w tych krajach.
W Belgii wysyłający pracownicy stanowią 30% całkowitej siły roboczej w branży budowlanej, a ostatnio stało się to, że coraz więcej pracowników pochodzi spoza Unii Europejskiej.
Szczerze mówiąc, pracownicy budowlani z Rumunii są w Luksemburgu, Belgii i Szwecji, więc w tych krajach brakuje siły roboczej.
Widzimy, że kraje negocjują umowy dwustronne. Wiemy, że czeski rząd rozmawia z Filipinami o porozumieniu w sprawie zatrudnienia 200 000 pracowników budowlanych. To mniej więcej całkowita siła robocza w Belgii. Wiemy, że Polska ma dwustronną umowę z Ukrainą na 2 miliony pracowników, w tym wielu z branży budowlanej. Następnie, po wejściu do Unii Europejskiej, można je wysłać. System istnieje, istnieje model biznesowy.
Dlatego pytamy, czy Unia Europejska upodobniła się do Zatoki Perskiej, ponieważ to te same mechanizmy, które widzimy w regionie Zatoki Perskiej i Katarze. Mamy wiele problemów związanych z zakwaterowaniem i wykorzystywaniem pracowników, którzy znajdują się w bardzo niepewnej sytuacji, gdy mają wypadek lub nie otrzymują odpowiedniego wynagrodzenia. Znajdują się w bardzo trudnej sytuacji. Nie wiedzą, do kogo się zwrócić. To ogromne wyzwanie rozwijające się w szybkim tempie. Dlatego jest to bardzo ważne w programie Europejskiego Urzędu ds. Pracy.
Dążymy do wprowadzenia nowych przepisów i regulacji, aby chronić tych pracowników, a także przed oszustwami społecznymi i dumpingiem socjalnym.
Czy można uczciwie powiedzieć, że praktyki te wykorzystują luki w obecnym prawie UE, takie jak publikowane wytyczne dla pracowników i praca tymczasowa? Jak można wypełnić te luki?
Od ponad 10 lat zajmujemy się tymi lukami. Zrewidowaliśmy dyrektywy pracownicze, ale dotyczy to głównie kwestii równości wynagrodzeń. Nadal mamy w trakcie przeglądu znaczną lukę w ochronie socjalnej. Proces ten miał zakończyć się ponad trzy lata temu, ale nadal trwa. Istnieje wiele luk prawnych, jeśli chodzi o publikowanie, a do tego istnieje model biznesowy, który się sprawdził i jest bardzo opłacalny. Możesz znaleźć tanią i elastyczną siłę roboczą i zaoferować ją tym, którzy jej potrzebują, a kiedy coś pójdzie nie tak, prawie niemożliwe jest ukaranie lub ukaranie tych, którzy to organizują.
Dlatego wzywamy do większej liczby regulacji i zakazu pośredników. Nie jesteśmy przeciwni pracownikom mobilnym ani imigracji. Ta praca musi być wykonywana przez legalne firmy. Obecnie widzimy pewnego rodzaju pośredników, agencje wydawnicze, agencje pracy tymczasowej i osoby fizyczne, które zakładają małą firmę, a następnie wysyłają pracowników do innego państwa członkowskiego w celu świadczenia tej rzekomej usługi.
Tak było w przypadku Bouygues, gdzie ukarano ich grzywną w wysokości 30 000 euro. W przypadku jednej z największych firm budowlanych na świecie, Peanut Company, władze francuskie stwierdziły, że zaoszczędziły 12 milionów funtów na składkach na ubezpieczenie społeczne.
Jak otwarta jest komisja? Czy są skłonni do stanowienia prawa?
W poprzedniej komisji po raz pierwszy nastąpiła zmiana poglądów i zmiana dyskursu. Istnieją pewne ulepszenia w prowadzeniu pilarek. Są pewne ulepszenia i przyznajemy, że jeśli chodzi o prawo do równego traktowania, ale jeśli chodzi o zabezpieczenie społeczne, to nadal się dzieje.
Nadal nie ma woli politycznej, aby zawrzeć tę umowę w sposób społeczny. Oczywiście nadal ważne jest, aby mieć jak najbardziej wolny rynek wewnętrzny dla firm i osób fizycznych, ale przepisy i kary są nadal uważane za obciążenie administracyjne. Naszym zdaniem jest to podejście bardzo neoliberalne.
Jednocześnie komisja ogłosiła badanie dotyczące podwykonawstwa i rozważy możliwość kierowania pracownikami tymczasowymi. Widzimy te pozytywne zmiany, ale dopiero okaże się, jak będzie wyglądał wniosek ustawodawczy, jeśli nadejdzie.
Piętnaście lat temu w budownictwie obowiązywał zakaz zatrudniania agencji pracy tymczasowej. dlaczego? Ponieważ budownictwo jest bardzo wrażliwym sektorem oszustw, ale także bardzo niebezpiecznym sektorem, w którym działają nielegalne gangi, aw niektórych przypadkach nawet powiązane z mafią. W wielu krajach obowiązywały więc bardzo restrykcyjne ramy. To, co stało się z otwarciem rynku wewnętrznego w Unii Europejskiej, to fakt, że Komisja Europejska, kraj po kraju, zobowiązała państwa do pozbycia się tych ram prawnych, ponieważ postrzegano je jako przeszkodę.
Naszym zdaniem musimy wrócić do bardziej rygorystycznych regulacji. W przypadku FIEC, federacji pracodawców, w wielu przypadkach mamy wspólne interesy, ponieważ interesuje ich walka z firmami, które nie przestrzegają zasad. Do niedawna nie mieliśmy wielu przyjaciół w komisji zajmującej się tym tematem. To się trochę zmieniło, ale to retoryka. Teraz chcemy zobaczyć praktyczną zmianę.
Czy istnieje sytuacja, w której oprócz podejścia holistycznego należy również wypełnić luki w konkretnych dyrektywach, takich jak przepisy dotyczące zdrowia i bezpieczeństwa?
Na niektórych dużych budowach w Brukseli pracuje ponad 200 pracowników, ale tylko 15 Belgów i masz pracowników z Portugalii, Polski czy Ukrainy. Nie ma kontroli, jeśli pracują jako pracownicy budowlani, jeśli mają kwalifikacje jako robotnicy budowlani lub pracownicy budowlani. Jest też problem językowy. Pracujesz z dźwigami i ciężkimi ładunkami, ale nikt nie może się ze sobą komunikować. A jeśli państwa narzucają warunki pracownikom z odpowiednimi umiejętnościami i testami językowymi, komisja natychmiast ich informuje, że jest to bariera.
Nasi partnerzy udają się na place budowy, aby porozmawiać ze wszystkimi pracownikami, wyjaśnić ich prawa i spróbować je uregulować. Problem polega na tym, że wielu z tych pracowników pochodzi z podwykonawców, a niektóre z naszych związków nie mają dostępu do tych miejsc.
Związki zawodowe odgrywają tu wyraźnie bardzo ważną rolę, ale także w zapewnianiu sektorowi większej przejrzystości i informacji.
Od tego się wszystko zaczyna. Dlatego musi istnieć skuteczny sposób radzenia sobie z naruszeniami. Kluczem jest zapobieganie. Gdybyśmy wiedzieli, że jest duży problem z brokerami, zbanowalibyśmy ich. Jeśli mamy problem z podwykonawcami lub firmami fasadowymi, czy stwierdzenie, że nie chcemy takiej firmy, jest protekcjonizmem?
Jest to również aspekt egzekwowania prawa, jeśli chodzi o rolę Europolu w koordynowaniu wymiany informacji …
Mamy duże nadzieje związane z ELA. Od dwóch dekad zabiegamy o taki autorytet na szczeblu Unii Europejskiej. Teraz musi być sprawny i mieć wpływ na środowisko i mamy duże nadzieje, że tak się stanie.
Dołożymy wszelkich starań, aby wesprzeć ELA i wierzymy, że będzie to dla nas ogromne wsparcie w uporządkowaniu branży budowlanej. Ale nie chodzi tylko o posiadanie takiej mocy.
Chodzi również o czas, kiedy wpadasz w popełnianie oszustw, aby zmusić ich do zapłaty. Obecnie służby kontrolne wykryły oszustwo, pozwały je do sądu i nałożyły grzywnę. To długi i skomplikowany proces, w końcu gdy nakłada się karę, firma znika i nie ma kogo oskarżać.
Jak umieścić zęby w systemie karnym?
Zaczyna się od pozbycia się firm fasadowych. Jeśli masz legalne firmy, będą starały się obniżyć koszty, ale jeśli wiedzą, jakie ryzyko wiąże się z karami i grzywnami, i że wpłynie to na ich reputację, nie pójdą w ten sposób. Legalna firma zawsze będzie o tym pamiętać.
Firmy Shell muszą zniknąć.
Czy istnieje problem dotyczący systemu karnego, który wykracza poza grzywny i obejmuje kary pozbawienia wolności?
Sprawa Puiga jest symboliczna, ponieważ firma została ukarana grzywną. Pokazuje również nasz podstawowy problem. Jest to łatwe, tanie, elastyczne, dochodowe i tylko raz na milion razy ryzykujesz karę. Być może to są idioci, którzy tego nie popełniają. To śmieszne, rujnuje nasz przemysł.
Chcemy również mieć system odpowiedzialności zębatej, w którym główna firma będzie odpowiedzialna za to, co dzieje się w jej łańcuchu dostaw i za klienta.
Szkoda, że władze publiczne i rządy są jednymi z największych klientów sektora budowlanego. Drogi, szpitale, stacje itp. W procesie licytacji chcą najniższych cen i tak naprawdę nie chcą wiedzieć, co się dzieje na stronie.
Przeglądając dyrektywy dotyczące zamówień publicznych, widzimy, że wiele krajów waha się co do transformacji narodowej, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestie społeczne. To hipokryzja.
[Edited by Josie Le Blond]
„Odkrywca. Entuzjasta muzyki. Fan kawy. Specjalista od sieci. Miłośnik zombie.”
More Stories
Stopy procentowe w Wielkiej Brytanii: Bank Anglii wkrótce ujawni swoją kolejną decyzję
Pracodawcy zmuszający pracowników do powrotu do pracy odchodzą w zapomnienie – twierdzi ekspert, twórca terminu prezenteizm Pracuj w domu
BlackRock i Microsoft planują fundusz o wartości 30 miliardów dolarów na inwestycje w infrastrukturę sztucznej inteligencji