Biegowelove.pl

informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Autorka Antrim, Liz Weir, opowiada o „pozostawieniu na asfalcie”

Autorka Antrim, Liz Weir, opowiada o „pozostawieniu na asfalcie”

Skomentuj zdjęcie, Pisarka Liz Weir opowiedziała o szoku, jaki przeżyła po tym incydencie

  • autor, Daniela Logana
  • Rola, BBC News, NI

Pisarka z Irlandii Północnej opowiedziała o szoku, jaki przeżyła po tym, jak utknęła „na asfalcie” na wózku inwalidzkim na lotnisku w Belfaście, gdy jej samolot odleciał bez niej.

Liz Weir miała wsiąść do samolotu easyJet z międzynarodowego lotniska w Belfaście do Edynburga, gdzie w piątek miała być gospodarzem wydarzenia.

Kobieta z hrabstwa Antrim porusza się na wózku inwalidzkim ze względu na chorobę serca, co oznaczało, że musiała poczekać, aż reszta pasażerów wejdzie na pokład samolotu.

Powiedziała BBC News, że kiedy Ai dotarła do schodów, aby wejść na pokład samolotu o godzinie 13:00 czasu GMT, pilot dał sygnał wskazujący, że nie może tego zrobić.

Linie lotnicze podały, że poszkodowanych zostało także dwóch innych pasażerów.

„Ja i inny pasażer na wózku inwalidzkim siedzieliśmy na pasie startowym, podczas gdy nasz pilot wystartował bez nas” – napisała w poście w mediach społecznościowych pani Weir z Cushendall.

„Wyraźnie nas widział, tak jak my widzieliśmy, jak kręcił głową, ale odmówił ponownego otwarcia zamkniętych drzwi.

„Moja walizka jedzie teraz do Edynburga. Gratuluję wspaniałego dzisiejszego przyjęcia. Przepraszam wszystkich zaangażowanych”.

Rzecznik międzynarodowego lotniska w Belfaście powiedział BBC News, że jest świadomy sytuacji, ale stwierdził, że jest to sprawa linii lotniczej.

„Po prostu wyczerpujące”

EasyJet powiedział w oświadczeniu: „Bardzo nam przykro, że lot EZY55 z Belfastu do Edynburga w piątek 21 czerwca wyleciał bez trzech pasażerów, którym towarzyszyła nasza firma świadcząca pomoc lotniskową”.

„Pilnie skontaktowaliśmy się z dostawcą i naszym zespołem obsługi naziemnej, aby zrozumieć, dlaczego tak się stało”.

Linia lotnicza dodała: „Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc pasażerom i jeszcze dziś wieczorem organizujemy loty do Glasgow i Edynburga, aby jak najszybciej dotrzeć do celu”.

„Nasz zespół opiekował się nimi przez cały czas i zapewnił im bony na napoje podczas oczekiwania na nowy lot.

„Zajmiemy się także należnym im odszkodowaniem”.

Pani Weir określiła swoje doświadczenie jako „stresujące” i „traumatyczne”.

Pochwaliła personel lotniska za to, że był dla niej „tylko pomocny”.

Lot do Edynburga przełożony na 20:50.