W weekend ministrowie finansów G20 powiedzieli, że ożywienie gospodarcze jest zagrożone. Delta wyraziła poważne zaniepokojenie rosnącą liczbą przypadków koronawirusa, między innymi sekretarz skarbu USA Janet Yellen, która od lat kieruje amerykańskim bankiem centralnym.
Co mówią giełdy? Ostatnio nie było żadnych ruchów paniki, pomimo rosnącego zaniepokojenia inwestorów. Nie przeszkadza to jednak np. pobić wszelkie rekordy na Wall Street.
– Inwestorzy są zainteresowani, ale myślę, że nie jest to konieczne. Tak naprawdę im dłużej trwa epidemia, tym lepiej dla rynków – zauważa Christian Primora, dyrektor ds. analiz i informacji w Domu Maklerskim BDM.
Zobacz też: Firma ma plan na czwartą falę. „Bunt na pokładzie”
Uwagę zwracają ceny polskich indeksów giełdowych, w szczególności sWIG80 (grupy średnich spółek), które wynoszą ponad 30 proc. Zarobki w 2020 roku notują obecnie podobną stopę zwrotu. Wynik ten jest wyraźnie lepszy niż w przypadku większych spółek WIG20 i mWIG40.
– Ponad 30% kapitału sWIG80 to spółki przemysłowe, które czerpią korzyści z pandemii. Okazuje się, że konsumenci muszą na coś wydawać pieniądze, a ograniczenia usług przesunęły popyt w kierunku towarów przemysłowych. Stąd np. względna siła sWIG80 – tłumaczy.
Obecnie wartość indeksu sWIG80 wynosi około 70 proc. wyższe niż na początku 2020 roku, czyli przed wybuchem epidemii. W porównaniu do połowy marca 2020 r. wzrost ten jest bliski 120%.
Czwarta fala? Jest jeszcze jeden problem
Ekspert DM uważa, że czwarta fala, nawet jeśli ją widzimy, nie będzie tak dotkliwa jak trzecia, a decyzje stewardów nie powinny być tak radykalne jak wcześniej.
Primora zwraca uwagę, że obecny wzrost zachorowań nie wymusza wzrostu liczby osób w szpitalu, co jest wyraźnie widoczne w Wielkiej Brytanii.
Szacuje się również, że nie ma wysokiego ryzyka związanego ze wzrostem zachorowań w krajach azjatyckich.
Jego zdaniem sytuacja na rynkach finansowych pozostanie dobra tak długo, jak banki centralne będą utrzymywać niskie stopy procentowe (polityka taniego pieniądza i łatwo dostępnych kredytów). Ekspansywna polityka monetarna i fiskalna to podstawa obecnego dobrobytu.
– Problem zacznie się, gdy wszyscy zorientują się, że w gospodarce jest dużo pieniędzy i gdy okaże się, że inflacja wcale nie jest chwilowa – ostrzega Christian Primora.
Źródło:
„Odkrywca. Entuzjasta muzyki. Fan kawy. Specjalista od sieci. Miłośnik zombie.”
More Stories
Stopy procentowe w Wielkiej Brytanii: Bank Anglii wkrótce ujawni swoją kolejną decyzję
Pracodawcy zmuszający pracowników do powrotu do pracy odchodzą w zapomnienie – twierdzi ekspert, twórca terminu prezenteizm Pracuj w domu
BlackRock i Microsoft planują fundusz o wartości 30 miliardów dolarów na inwestycje w infrastrukturę sztucznej inteligencji