- Napisane przez Seana Coughlana
- Korespondent królewski
Prawie rok po historycznym nabożeństwie w Opactwie Westminsterskim król Karol otrzymał pięknie ilustrowany zapis swojej koronacji.
Od co najmniej 700 lat królom przekazywano „metrykę koronacji”, zawierającą oficjalny, odręczny zapis chwili koronacji.
„To najwspanialsze dzieło iluminacji” – stwierdził król, a królowa Camilla stwierdziła, że będzie potrzebować „moich specyfikacji”, aby je przeczytać.
Po raz pierwszy w rękopisie nie wykorzystano skór zwierzęcych.
Ale pomyśl o kaligrafie, który to napisał.
Ten historyczny egzemplarz o długości 21 metrów, niczym gigantyczna rolka tapety, zawiera 11 500 elegancko napisanych słów specjalnie wykonanym atramentem, a wszystkie napisane przez kaligrafkę Stefanie von Werthern-Gale.
Mówi, że osiągnęła niesamowity wyczyn skupienia, ćwiczyła przez 56 dni, bez przerw na weekendy, zdeterminowana, aby utrzymać rytm. Miała wyłączony telefon i uspokajała się, ćwicząc oddech i słuchając muzyki klasycznej.
„Wszystkie ortografie są poprawne?” Król zażartował, patrząc na ogromną bułkę, którą, jak powiedział, „rozciągnęła się na wiele mil”.
W rzeczywistości brakowało tylko jednej kropki nad i na końcu, mówi kaligraf, a na ręcznie zszytych kartkach miedziorytu nie znaleziono żadnych koszmarnych błędów ortograficznych.
„To było bardzo intensywne” – mówi, ale rezultat „wydaje się być dziełem sztuki”.
Wynik został zaprezentowany królowi Karolowi i królowej Camilli w środę w Pałacu Buckingham, podczas gdy monarcha kontynuuje powrót do obowiązków po kolejnych pozytywnych wiadomościach na temat trwającego leczenia raka.
Jest to oficjalny państwowy akt wstąpienia na tron i koronacji króla, ale obecnie jest to w równym stopniu dzieło sztuki, co oficjalny dokument.
Zawiera skomplikowane ilustracje Tima Nodda, który wkrótce stanie się najpopularniejszym, ale najmniej znanym artystą w kraju. Ponieważ oprócz zilustrowania tego historycznego dokumentu jest on także projektantem Kodeksu Królewskiego, logo, które zaczniesz widywać na nowych banknotach, budynkach użyteczności publicznej, mundurach, a ostatecznie na nowych skrzynkach pocztowych.
Spis rejestruje ceremonie, procesje i śluby koronacyjne, pokazuje, kto przebywał w opactwie, zwłaszcza tych, którzy pełnili rolę ceremonialną, a także długie listy gości królewskich, polityków i przedstawicieli zagranicy.
Ale nie każdy otrzymuje sygnał.
Kiedy dokument zostanie ostatecznie zdeponowany w Archiwum Narodowym, nie będzie żadnej wzmianki o obecności Ant & Dec ani Katy Perry. Nawet nie powitano Lionela Richiego. Został on skrócony do ogólnego tytułu „Inne grupy”.
Nie wspomniano także o protestach antymonarchistów przeprowadzonych tego dnia.
Ta lista koronacyjna, pierwsza od 70 lat, ma być bardziej dostępna niż poprzednie, dlatego dostępna będzie internetowa wersja wideo zawierająca nagrania niektórych uczestników, takich jak przywódczyni Izby Gmin Penny Mordaunt, słynąca ze swojego miecza. Umiejętności ciążowe.
Król i królowa obejrzeli film przedstawiający swoją koronację. To było jak najbardziej luksusowa wersja Gogglebox w historii.
Wicepremier Oliver Dowden, który przedstawił listę królowi, powiedział: „Po raz pierwszy lista koronacyjna zostanie zdigitalizowana, co przeniesie tradycję w XXI wiek i umożliwi jak największej liczbie osób zapoznanie się z nią”.
Również po raz pierwszy oficjalne podpisanie listy odbyło się przed kamerami podczas wydarzenia zorganizowanego w College of Arms w Londynie – miejscu na tyle imponującym, że wykorzystano je jako lokalizację filmu o Jamesie Bondzie.
Ostatnia rolka, zawinięta w dużą okładkę niehistorycznie wyglądającej folii bąbelkowej, została starannie podpisana przez urzędnika koronnego w ambasadzie, Antonię Romeo.
Oryginalne dokumenty podpisane przez króla tamtego dnia w Opactwie Westminsterskim dużym czarnym tuszem są teraz również wszyte w ten długi zwój.
Król, który zawodowo interesował się podpisywaniem różnych rzeczy, spojrzał na wcześniejsze wersje zwojów na błyszczącym pergaminie i powiedział: „Będziesz miał ogromne trudności z podpisaniem tego”.
Najstarszy zachowany zwój pochodzi z koronacji Edwarda II w 1308 roku. Jest w wyjątkowo dobrym stanie, biorąc pod uwagę, że przez setki lat był ukryty w Tower of London, zanim został staranniej chroniony w Archiwum Narodowym.
Do najnowszej rolki 2024 wszystkie poprzednie wydania pisane były na materiałach wykonanych ze skór zwierzęcych. Tym razem jednak rolkę nagrano na papierze wysokiej jakości, co odzwierciedla inne wprowadzone niedawno zmiany, takie jak wprowadzenie olejów koronacyjnych niezawierających zwierząt.
Doktor Sean Cunningham z Archiwów Narodowych powiedział, że listy miały kiedyś bardzo praktyczny cel polityczny. Był to dokumentalny dowód prawomocności rządów, zawierający dowody buntu szlachty w związku ze złożonymi obietnicami.
„W średniowieczu, kiedy spory o koronę były znacznie częstsze, były to ważne dokumenty potwierdzające władzę kolejnego króla. Chodziło o lojalność i lojalność wobec nowego króla” – mówi dr Cunningham.
Listy były jednocześnie prześcieradłami dotyczącymi przebiegu koronacji. Był używany przez Karola II do wyszukiwania szczegółów, „dla dodania blasku i splendoru obchodom” jego koronacji w 1661 r. Sięgnięto do średniowiecznych wykazów koronacji Jakuba II w 1685 r.
Wczesne spisy spisano w języku normańskim po francusku i po łacinie, a pierwsze wydanie w całości po angielsku dopiero w 1820 r. i koronacji Jerzego IV.
Królowa Camilla zadała pytanie: „Dlaczego nazywa się je zwojami, a nie zwojami?” Odpowiedź dotyczyła kościoła, w którym przechowywano zwoje.
Oczekuje się, że zwój króla Karola III, będący ćwiczeniem rzemiosła i prowadzenia dokumentacji, zostanie wystawiony publicznie, zanim zostanie przechowywany w Archiwum Narodowym, aby przyszłe pokolenia mogły uwiecznić ten moment w historii.
„Ma skłonność do apatii. Rozwiązuje problemy. Miłośnik Twittera. Pragnący być orędownikiem muzyki”.
More Stories
Wokalista Radiohead Thom Yorke schodzi ze sceny, gdy fan skanduje w proteście przeciwko Strefie Gazy
Molly Mae Hague wygląda zupełnie nie do poznania w swoim kostiumie Babci Wilczy z Czerwonego Kapturka, gdy rzuca uroczą kulą bougie na Halloween dla swojej córki Bambi.
Recenzja historii Christophera Reeve’a – „Kompleksowa i afirmująca życie”