Rzeczniczka policji pracy Jenny Andersen publicznie przeprosiła za uwagi, jakie poczyniła na temat pracy ministra policji Marka Mitchella w Iraku w zakresie ochrony prywatnej.
Powiedziała: „Przepraszam Marka Mitchella. Niedopuszczalne jest atakowanie kogoś osobiście”. Poranny raport.
„To nie są moje zwykłe standardy… Chciałbym przeprosić wszystkich słuchaczy, którzy poczuli się urażeni moimi komentarzami”.
Nacisk na Andersen wzrósł, odkąd stwierdziła, że Mitchellowi „zapłacono za zabijanie” i prowadzi rejestr liczby osób, które zastrzelił, pracując dla prywatnej firmy ochroniarskiej w Iraku.
Mitchell pracował jako kontrahent w Iraku, zanim założył prywatną firmę ochroniarską dla celów wojskowych i prywatnych.
„Należałem do bardzo dużej firmy logistycznej, która zapewniała wsparcie i podtrzymanie życia na obszarach dotkniętych konfliktami, zdarzeniami klimatycznymi i tym podobnymi rzeczami, i jestem bardzo dumny z pracy, którą wykonaliśmy” – powiedział Mitchell. Newstalk ZB w momencie, gdy Andersen przedstawił uwagi.
„Większość naszej pracy była skierowana do Organizacji Narodów Zjednoczonych i obcych rządów…”
Powiedział, że ta praca obejmuje dostarczanie pomocy do takich krajów jak Afganistan, Irak i Somalia.
W 2021 roku Judith Collins opisała pracę Mitchella w strefach konfliktu, mówiąc, że „dowodził jednostkami ochronnymi w Iraku i został wybrany do rozmieszczenia w Irackiej Jednostce Wsparcia Taktycznego, która skupiała się na operacjach antyterrorystycznych”.
Andersen powiedziała, że planuje przeprosić Mitchella bezpośrednio podczas jej cotygodniowego wystąpienia u boku ministra NewStack ZB – gdzie po raz pierwszy skomentowała.
Początkowo nie chciała przeprosić.
Zamiast tego wydała oświadczenie, w którym przyznała, że poszła dalej, stwierdzając, że jej komentarze „poszły za daleko” i że powiedziała o tym Mitchellowi.
„Fanatyk muzyki. Profesjonalne rozwiązywanie problemów. Czytelnik. Wielokrotnie nagradzany telewizyjny ninja”.
More Stories
Obietnice wyborcze Kamali Harris przypominają obietnice Jacindy Ardern
Wybory w USA: Joe Biden mógł pomóc Trumpowi w jego „śmieciowych” gafach.
Wydarzenie Trumpa w Madison Square Garden zostało zakłócone prymitywnymi uwagami wstępnymi