Biegowelove.pl

informacje o Polsce. Wybierz tematy, o których chcesz dowiedzieć się więcej

Polski rząd pod ostrzałem za manipulowanie danymi cenowymi przed wyborami – Politico

Polski rząd pod ostrzałem za manipulowanie danymi cenowymi przed wyborami – Politico

Naciśnij przycisk odtwarzania, aby odsłuchać ten artykuł

Wyrażona przez sztuczną inteligencję.

Polski rząd spotyka się z oskarżeniami o sztuczne obniżenie cen konsumpcyjnych – zwłaszcza podstawowych towarów, takich jak paliwa i leki – aby umożliwić bankowi centralnemu dokonanie satysfakcjonującej opinii publicznej obniżki stóp procentowych przed wyborami zaplanowanymi na 15 października.

Prezes Narodowego Banku Polskiego, Adam Głabiński, mianowany przez obecną partię PiS, na początku tego miesiąca wystraszył rynki finansowe, obniżając referencyjne stopy procentowe o pełne 0,75 punktu procentowego do 6 procent w oparciu o pozornie niepewną podstawę, że stopy procentowe wzrosły w Polsce na dużych wysokościach do nieba. Wreszcie inflacja zaczęła spadać.

Ale teraz dane udowodniły coś więcej niż tylko chwyt Glapińskiego – liczba polskich konsumentów rośnie. Piątkowe dane pokazały, że ceny spadły we wrześniu do 8,2 proc., w porównaniu z 10,1 w sierpniu i 0,2 punktu procentowego poniżej oczekiwań.

Jednak kwestia spadku tych cen zamienia się w polityczne bagno – opozycja sugeruje, że kontrolowany przez państwo gigant energetyczny celowo utrzymuje niskie ceny paliw w okresie poprzedzającym wybory powszechne. Rząd przeforsował także środki mające na celu obniżenie cen energii dla konsumentów, a także zwiększenie liczby osób mających dostęp do bezpłatnych leków.

„To cena polityczna, a nie ekonomiczna, to jasne” – powiedział Jerzy Hausner, były wicepremier, zagorzały krytyk rządu i były członek komisji polityki pieniężnej banku centralnego.[But] Ponieważ pochodzi to z kraju monopolistycznego, oznacza to, że mogą to zrobić w ten sposób. „Zawyżanie cen jest zjawiskiem, które obserwujemy coraz częściej”.

Obniżenie ratingu banku z 7 września uznano za nowy dowód na gotowość Głabińskiego do naruszenia niezależności politycznej, za którą opowiada się jego bank, a która według obserwatorów staje się coraz bardziej krucha. W maju bank centralny wywiesił baner, próbując odwrócić winę za wysoką inflację w Polsce od Rosji i pandemii, wyraźnie uniewinniając rząd.

Teraz krytycy pytają, jak udało mu się dokonać tak głębokiej obniżki stóp procentowych i utrzymać inflację na niskim poziomie, podczas gdy jego sojusznicy z Prawa i Sprawiedliwości (PiS) toczą zawziętą kampanię reelekcyjną.

READ  Polska „oczywiście” byłaby zainteresowana kanadyjskim LNG: Duda

„Nie ma wątpliwości, że gubernator Głabiński podjął decyzję, która może spodobać się kredytobiorcom i to nie przypadek, że podjął tę decyzję o tak zaskakującej skali na miesiąc przed wyborami” – powiedział Donald Tusk, lider liberalnej Platformy Obywatelskiej Impreza. Główny rywal PiS w wyborach powiedział na początku tego miesiąca.

Spadek inflacji był w dużej mierze spowodowany spowolnieniem inflacji cen mediów w ujęciu rok do roku do 10,9% z 13,9%, napisał w nocie dla inwestorów Liam Beach, główny ekonomista rynków wschodzących w Capital Economics. W rzeczywistości ceny paliw silnikowych spadły o 3,1 proc. w ujęciu miesięcznym.

„Pomimo niedawnego wzrostu światowych cen ropy, raporty wskazują, że przed przyszłomiesięcznymi wyborami istnieje presja na obniżkę lokalnych cen paliwa na stacjach benzynowych” – napisała Beach.

Glabiński skrytykował pogląd, że bank centralny jest politycznie bezbronny, twierdząc, że forsował obniżki na podstawie modelu wskazującego, że inflacja ostatecznie spadnie poniżej 10 procent we wrześniu. Jest to poziom, który zdaniem banku powinien zostać przekroczony, aby spowodować obniżki stóp procentowych, ale analitycy odrzucili go jako całkowicie arbitralny.

Warszawski analityk pracujący dla międzynarodowego banku powiedział Politico, że próg 10% nie ma nic wspólnego z żadnymi oficjalnymi celami i dlatego jest celebrowany w sposób mylący.

Sondaż wyborczy do parlamentu polskiego na podstawie sondaży

Więcej danych z sondaży z całej Europy można znaleźć na stronie POLITYKA Ankieta.

„Z dużym sukcesem sprzedaje to społeczeństwu i mediom” – powiedział analityk, prosząc o anonimowość ze względu na zwyczaj Głabińskiego werbalnego atakowania komentatorów. „Nawet my, ekonomiści, to mówimy… to kompletny projekt propagandowy”.

Choć wydaje się, że ta strategia działa, sukces politycznego manewru Głabińskiego może być krótkotrwały, gdyż profesjonalni prognostycy podnieśli niedawno prognozę inflacji w Polsce w 2025 r. do 4,3 proc. z 4 proc. Nie oznacza to jednak, że bank centralny zaprzestanie obniżania stóp procentowych.

READ  Djokovic prowadzi Serbię do zwycięstwa 2:1 nad Chinami. Polska Świątek w QF-ach

„To część szerszego obrazu, w którym bank centralny i rząd próbują przekonać społeczeństwo, że inflacja nie jest już problemem” – powiedział Adam Antonyak, polski analityk ING Banku.

Podejrzenia

Podejrzenia o zawyżenie cen pojawiły się po tym, jak ceny detaliczne paliw w Polsce znacznie odbiegały od cen w innych krajach Europy Środkowej i spadły o 7 proc. w pierwszych dwóch tygodniach września w porównaniu ze wzrostem o 1,8 proc. i 1,4 proc. na Węgrzech i w Czechach. raport. Przez Goldman Sachs.

Antoniak z ING zgadza się, że spadek cen detalicznych i hurtowych był „dość zaskakujący”.

„O tej porze roku nie jest to nic normalnego” – dodał. „Wydaje się jasne, że jest to sytuacja przejściowa i że ceny powrócą po wyborach”.

Kampanie premiera Mateusza Morawieckiego w Trzatjance | Jakub Kazmarczyk/EFE za pośrednictwem EPA

Jednak pogląd ten niekoniecznie pokrywa się z danymi. Według cen Bloomberga europejskie paliwo standardowe, zwane Eurobobem, spadło w analogicznym okresie o 8 proc., co sugeruje, że detaliczne ceny energii w Polsce mogą po prostu podążać za szerszym spadkiem cen hurtowych. Ceny te były w Europie aktualizowane we wrześniu w związku z obowiązkową zmianą gatunków paliw z „letnich” na „zimowe”. Dane z globaldieselprices.com potwierdziły, że ceny pomp albo pozostały na stałym poziomie, albo spadły we wrześniu w większości krajów Europy Zachodniej.

Obraz jest również zamazany przez dowody na to, że na sytuację na Węgrzech i w Czechach może wpływać lokalna specyfika. Węgierska rafineria Mol została w ostatnich tygodniach dotknięta żądaniem Ukrainy podwyższenia ceł na rosyjską ropę transportowaną przez jej terytorium, natomiast Czechy 1 sierpnia ponownie nałożyły cła na olej napędowy.

Jednak krytycy polskiego rządu wykorzystali upadek krajowego kraju do oskarżenia grupy energetycznej PKN-Orlen, będącej w 49% własnością państwa polskiego i dominującego gracza rynkowego w kraju, o manipulację cenami w celach politycznych i obecnie żądają, aby UE Śledztwo komisji.

Ścisła kontrola rządu zarówno nad energetyką, jak i gospodarką ułatwia „interweniowanie na rynku” – mówi Grzegorz Drozdz, analityk firmy inwestycyjnej Konotoxia Ltd. Oznacza to, że niższe ceny są jak nieformalne „zamrożenie cen”.

READ  Polski zespół Al Faisal wygrał jeden

Choć urzędnicy Komisji powiedzieli Politico, że „nieustannie monitorują sytuację na rynkach paliw w UE w celu wykrycia ewentualnych naruszeń unijnych reguł konkurencji”, nie potwierdzili jednak, że postrzegają polską sprawę jako nadużycie finansowe.

Niechęć do interwencji może wynikać z liczby krajów UE, które w tym roku skorzystały z dotacji energetycznych, aby uporać się z szokami energetycznymi po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku.

Podejrzenia o zawyżenie cen pojawiły się po tym, jak ceny detaliczne paliw w Polsce znacznie odbiegały od cen w innych krajach Europy Środkowej Dziwny Andersen/AFP za pośrednictwem Getty Images

Mechanizmy ograniczające spółkom będącym własnością państwa możliwość angażowania się w praktyki antykonkurencyjne lub zmowę rynkową dodatkowo komplikuje fakt, że takie interwencje są narzucone politycznie już na etapie projektowania.

„Interwencja europejskiego rządu na rynkach paliw poprzez podatki i dotacje jest regułą, a nie wyjątkiem” – powiedział Craig Berrong, ekonomista z Uniwersytetu w Houston i międzynarodowy ekspert w dziedzinie manipulacji na rynku towarowym. „Według logiki krytyków cen polskich paliw wszyscy cały czas są winni manipulacji.”

„Bardziej przydatne są porównania z cenami hurtowymi i uwzględnienie czynników sezonowych” – dodał.

Sam PKN Orlen odrzucił zarzuty manipulacji, argumentując, że poprawę cen można wytłumaczyć efektywnością wynikającą z niedawnego przejęcia lokalnych rywali: Lotosu, PGNiG i Energi.

„Dzięki integracji zaopatrzenia, handlu i zakupów jesteśmy w stanie skutecznie zaspokoić wszystkie potrzeby całej grupy PKN Orlen” – powiedział w tym tygodniu w filmie zamieszczonym na X, dawniej Twitterze, dyrektor ds. komunikacji spółki Adam Kasprzyk. . . „Poza przerwami lub nieoczekiwanymi wstrząsami, na które grupa nie ma wpływu, nie ma ryzyka niedoborów paliw ani rychłych podwyżek cen”.

W tym samym filmie Kasprzyk wznawiać Zaapelował do obywateli Polski, aby nie uciekali się do panikowych zakupów, wychodząc z założenia, że ​​niskie ceny mogą być przejściowe.