Bruksela obawia się, że nowe prawo może zostać wykorzystane do atakowania polityków opozycji w okresie poprzedzającym wybory parlamentarne w Polsce, które odbędą się jeszcze w tym roku.
Komisja Europejska wytoczyła Polsce pozew w związku z bardzo kontrowersyjną ustawą powołującą specjalną komisję do zbadania kwestii tzw. „rosyjskich wpływów” wewnątrz kraju.
„Organ (komisarzy) zgodził się wszcząć postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, wysyłając oficjalne powiadomienie w związku z nową ustawą o Państwowej Komisji Badania Wpływów Rosyjskich” – powiedział Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący wykonawczy Komisji Europejskiej. Środowe popołudnie.
Pismo zostanie wysłane w czwartek.
Oficjalne powiadomienie jest pierwszym krokiem w postępowaniu w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, które może zakończyć się przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości (ETS), jeśli naruszenie nie zostanie ostatecznie rozwiązane. Europejski Trybunał Sprawiedliwości może nakładać grzywny dzienne na państwo członkowskie, które odmawia wykonania jego orzeczeń, tak jak to miało miejsce w przypadku Polski. w przeszłości.
Sednem obecnego sporu jest nowa ustawa, która powołuje komisję o uprawnieniach zbliżonych do prokuratury do przeprowadzania przesłuchań urzędników i spółek publicznych podejrzanych o działanie „na szkodę” Polski w latach 2007-2022.
Potencjalne kary, określane w tekście jako „środki zaradcze”, to m.in. zakaz uzyskiwania poświadczenia bezpieczeństwa, stanowiska związanego z zarządzaniem środkami publicznymi czy licencjonowania broni.
Zakazy mogą trwać do 10 lat.
Polski rząd, kierowany przez skrajnie prawicową partię Prawo i Sprawiedliwość, twierdzi, że komisja jest potrzebna do wzmocnienia „wewnętrznej spójności i bezpieczeństwa” w kraju w świetle rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
„Zakres rosyjskich wpływów na funkcjonowanie Rzeczypospolitej Polskiej nie został jeszcze w pełni zbadany” – powiedział rzecznik rządu Euronews w zeszłym tygodniu, podkreślając, że komisja „nie będzie miała uprawnień do pozbawienia kogokolwiek jego praw publicznych”.
Ale zapewnienia nie zdołały powstrzymać skutków.
Tuż po tym, jak w zeszłym tygodniu ustawę podpisał prezydent Andrzej Duda, zarówno Komisja Europejska, jak i Departament Stanu USA wydał krytyczne oświadczeniawyrażając poważne zaniepokojenie konsekwencjami ustawy dla polskiej demokracji.
Bruksela i Waszyngton obawiają się, że specjalna komisja może zostać wykorzystana do namierzenia polityków w okresie poprzedzającym wybory parlamentarne w kraju, które mają się odbyć tej jesieni, oraz do odmówienia kandydatom prawa do sprawiedliwego procesu.
Krytycy potępili ustawę jako niekonstytucyjną, ponieważ ich zdaniem naruszała ona trójpodział władzy poprzez połączenie władzy wykonawczej, ustawodawczej i sądowniczej w jeden organ. Badana jest również definicja „rosyjskich wpływów”, ponieważ jest zbyt niejasna i szeroka.
Powiedział, że ustawa „rażąco narusza konstytucyjne zasady demokratycznego państwa prawa, trójpodziału władzy, niezawisłości sądownictwa i domniemania niewinności. Jest antydemokratyczna i antyunijna”. Iustitiajedno z głównych stowarzyszeń sędziowskich w Polsce.
„Przeniesienie jurysdykcji do orzekania odpowiedzialności z niezależnego trybunału na quasi-administracyjny organ polityczny, wyposażony w represyjne środki przymusu, to kolejny krok w kierunku państwa autorytarnego”.
W odpowiedzi na narastający luz, prezydent Duda zaproponował piątek Trzy główne modyfikacje które wydają się mieć na celu rozwiązanie najbardziej problematycznych aspektów tekstu prawnego.
- Wszystkie kary zostaną usunięte. Zamiast tego komisja po prostu wyda oświadczenie stwierdzające, że ktoś działał pod „rosyjskimi wpływami” i nie nadaje się do pełnienia funkcji publicznych.
- Komisja będzie złożona z bezpartyjnych ekspertów. Żaden poseł ani senator nie może zasiadać w organie.
- Osoby objęte dochodzeniem będą mogły odwołać się od decyzji Komisji do sądu powszechnego w dowolnym miejscu w Polsce. W obecnej wersji odwołanie można wnieść jedynie do sądu administracyjnego.
Poprawki Dudy są jednak tylko propozycją i muszą jeszcze zostać przedyskutowane przez polski parlament. W międzyczasie weszła w życie pierwotna ustawa.
Jego ostateczne zatwierdzenie wywołało w niedzielę masowe protesty m.in Setki tysięcy O ludziach, którzy wyszli na ulice Warszawy, by wyrazić swój gniew na nacjonalistyczny rząd i jego antydemokratyczne działania.
Ustawa została nazwana „Lex Tusk”, ponieważ prawdopodobnie wymierzona jest w Donalda Tuska, który był premierem w latach 2007-2014, a dziś kieruje Platformą Obywatelską (PO), największą partią opozycyjną w Polsce.
Obecny rząd uważa, że prezes Tuska był nadmiernie prorosyjski i pogłębiał zależność kraju od rosyjskich paliw kopalnych.
More Stories
„Majestatyczna jasność”: Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie znajduje nową stałą siedzibę | Wakacje w Polsce
Ochama wkracza do Europy, uruchamiając nowy magazyn w Polsce, aby zwiększyć efektywność
Polska może pozyskać inwestycje w pobliżu