KRÓLEWIEC, Polska (AFP) – Michał Trojzak otwiera jedną ze swoich wielu klatek i z dumą widzi ponad 70 kurzowoniebieskich gołębi latających nad pokrytymi śniegiem polami we wschodniej Polsce.
„Moje ptaki to sportowcy” – powiedział 42-letni entuzjasta gołębi, który odziedziczył zainteresowanie hodowlą ptaków po ojcu i dziadku.
Polska szczyci się największą w Europie społecznością hodowców gołębi – i szeregiem międzynarodowych trofeów konkursowych – ale pozostaje w tyle za innymi krajami w hodowli ptaków o wysokiej wartości dowódczych rasowych.
Jako jeden z tych, którzy postanowili coś z tym zrobić, Trojzak powiedział, że przeszedł do zawodu po odejściu z wojska kilka lat temu i dołączył do znajomego.
Razem zainwestowali tysiące euro, w tym 11 000 euro, w samotne potomstwo ptaka Porsche 911, kupując belgijskie gołębie o cennym pochodzeniu.
„Dał nam dużo satysfakcji i pieniędzy” – powiedział AFP były kapitan armii.
Teraz ma nadzieję, że niebo jest granicą dla polskich entuzjastów gołębi, którzy mają nadzieję, że w ciągu dekady staną do rywalizacji ze swoimi belgijskimi i holenderskimi odpowiednikami.
Podłogi gołębi są częścią polskiego krajobrazu, zwłaszcza w górniczym rejonie Śląska, gdzie hodowla gołębi ma korzenie historyczne, a ptaki cieszą się pozycją bliską mitologii.
Dzień po wejściu do podziemia nadal często można zobaczyć górników wyłaniających się w biały dzień i skanujących niebo w poszukiwaniu swoich skrzydlatych przyjaciół.
Uwolnione setki kilometrów od swojego gołębnika ptaki wracają do domu ze względu na ich zdolność wykrywania pola magnetycznego Ziemi i orientacji w kierunku słońca.
Lecąc z wiatrem, osiąga prędkość do 120 kilometrów na godzinę.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku wykorzystanie, hodowla i zakłady gołębi zostały ograniczone przez Ministerstwo Spraw Wojskowych ze względu na strategiczne znaczenie zdolności ptaków do przenoszenia łączności.
Po inwazji na Polskę w 1939 r. naziści natychmiast zakazali hodowli gołębi, a działacze po wojnie zmuszeni byli rozpocząć od nowa.
„Z ponad 40 000 członków jesteśmy największą organizacją w Europie założoną 100 lat temu” – powiedział Krzysztof Kawaler, prezes Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych.
Francja i Belgia – gdzie gołębie mają luksusowo głębokie korzenie – mają odpowiednio 11 000 i 13 000 hodowców, według ich stowarzyszeń.
„Zabieramy do domu najwięcej nagród w międzynarodowych konkursach” – powiedział Guardian AFP na targach w Katowicach na środkowym Śląsku.
W tych zawodach gołębie nie gromadzą się w jednym miejscu, jak robią to światowi sportowcy na igrzyskach olimpijskich.
Zamiast tego każdy kraj przeprowadza własne lokalne wyścigi, w których gołębie są wyposażone w elektroniczne obręcze do rejestrowania czasu lotu.
Wyniki w poszczególnych krajach są obliczane przy użyciu współczynników, które uwzględniają liczbę uczestniczących gołębi.
Jak twierdzi Trozzak, ponieważ w Polsce jest wielu hodowców, pomaga to zwiększyć jego punktację.
„Ale to nie oddaje prawdziwej wartości gołębi” – podkreślił, ubolewając, że polscy entuzjaści gołębi w Europie Zachodniej nadal postrzegani są jako amatorzy.
„Na polskim rynku gołębie kosztują 250 zł (około 55 euro) i 4 000-6 000 zł za uczestników międzynarodowych zawodów” – powiedział AFP starszy hodowca Zbigniew Oleksiak.
Jednak w Europie Zachodniej ceny zaczynają się od około 200 euro, ale w 2019 r. belgijski gołąb, który na aukcji osiągnął 1,25 mln euro, poszybuje w górę jak Armando.
„Internetowy ewangelista. Pisarz. Zapalony alkoholik. Miłośnik telewizji. Ekstremalny czytelnik. Miłośnik kawy. Bardzo upada.”
More Stories
„Majestatyczna jasność”: Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie znajduje nową stałą siedzibę | Wakacje w Polsce
Ochama wkracza do Europy, uruchamiając nowy magazyn w Polsce, aby zwiększyć efektywność
Polska może pozyskać inwestycje w pobliżu