Wczoraj inżynierowie NASA zakończyli ostateczne odsłonięcie ogromnego głównego lustra agencji Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Manewr był ostatnim krokiem w fazie rozmieszczania wartego 10 miliardów dolarów obserwatorium, która rozpoczęła się wraz z jego uruchomieniem w Boże Narodzenie.
Teleskop, który przebył już ponad 600 000 mil w przestrzeni kosmicznej, jest największym i najpotężniejszym teleskopem kosmicznym, jaki kiedykolwiek zbudowano, i musiał być ciasno złożony, aby mógł zmieścić się w rakiecie startowej Ariane 5.
Od tego czasu inżynierowie kierują powolną ekspozycję, kawałek po kawałku, do obserwatorium, które kieruje się w swoją podróż do punktu stabilnego grawitacyjnie, milion mil od Ziemi. Osłona przeciwsłoneczna wielkości kortu tenisowego, która ochłodzi jego delikatne narzędzia, została już zastosowana wraz z jego lusterkiem pomocniczym.
zeszły tydzień, NASA Ostatnie manewry zaczynają wykorzystywać główne lustro Webba, które będzie zbierać światło z najdalszych zakątków wszechświata i składa się z 18 pozłacanych segmentów: części środkowej oraz dwóch trzysegmentowych paneli bocznych. W serii delikatnych ruchów pierwszy obraz został pomyślnie opublikowany w piątek, co trwało pięć i pół godziny.
Zostało to powtórzone wczoraj, kiedy inżynierowie uruchomili drugi, ostatni segment zwierciadeł umieszczonych w centralnym jądrze zwierciadła, uzupełniając szerokie zwierciadło teleskopu o szerokości 6,5 metra. Zeszłej nocy inżynierowie kończyli ostatnie manewry zamykające, które utrzymają tę ostatnią część na miejscu.
„Po prostu czuję ten rodzaj blasku w mojej klatce piersiowej właśnie teraz, widząc to lustro rozproszone razem”, powiedziała naukowiec NASA Michelle Thaler w transmisji na żywo w Internecie. W sterowni NASA pracownicy zespołu misyjnego Webba wiwatowali i wymieniali przyjaźnie.
Naukowcy opisują go jako „wehikuł czasu”. Teleskop Jamesa Webba pozwoli astronomom zbadać początek wszechświata Niedługo po Wielkim Wybuchu, 13,8 miliarda lat temu, w poszukiwaniu śladów planet podtrzymujących życie w naszej galaktyce.
James Webb, nazwany na cześć byłego urzędnika NASA, wciąż musi przebyć 400 000 mil do celu, a następnie będzie potrzebował jeszcze pięciu miesięcy, aby dokładnie skalibrować swoje instrumenty.
Astronomom James Webb oferuje możliwość robienia zdjęć pierwszych galaktyk, które powstały po Wielkim Wybuchu, zrozumienia, w jaki sposób gwiazdy się rodzą i rozwijają się, oraz badania możliwości pojawienia się życia w układach planetarnych. Wszystko to powinno nastąpić w ciągu dekady, czyli maksymalnego możliwego życia. Po 10 latach teleskopowi zabraknie paliwa i powoli zboczy z kursu.
„Odkrywca. Entuzjasta muzyki. Fan kawy. Specjalista od sieci. Miłośnik zombie.”
More Stories
Nowy raport WHO pokazuje, jak miasta przyczyniają się do postępu w zapobieganiu chorobom niezakaźnym i urazom
Naukowcy identyfikują „najlepszy punkt” bezpiecznej operacji po zawale serca
Badanie wykazało, że 20% dzieci chorych na zapalenie płuc nie otrzymuje antybiotyków