- Jenny Berry poszła po schodach na stację Dalston Junction
TO przerażający moment, w którym niepełnosprawna kobieta zmuszona była zczołgać się po schodach na stacji londyńskiego metra z powodu wadliwej windy.
Widziano, jak personel się śmieje, gdy Jenny Berry, poruszająca się na wózku inwalidzkim, musiała zejść po schodach z tyłu.
Co gorsza, technik oznajmił, że uruchamia windę, gdy tylko pani Perry dotarła na najwyższy stopień.
Słychać było, jak pracownicy stacji żartowali z panią Perry, że „może skorzystać z windy, jeśli chce” w tym samym momencie, gdy kończyła 15-minutową wspinaczkę.
Sfrustrowana pasażerka sfilmowała swoje zmagania na stacji Dalston Junction w północno-wschodnim Londynie po przybyciu pociągiem naziemnym późnym wieczorem w czwartek.
Berry (29 l.), która podczas wizyty w stolicy próbowała dotrzeć do swojego hotelu poza dworcem, powiedziała, że jest bardzo zdenerwowana sposobem, w jaki została potraktowana przez personel Transport for London (TfL).
Pomoc pojawiła się dopiero, gdy była trzy kroki od szczytu schodów, gdzie słychać mężczyznę w pomarańczowej kamizelce odblaskowej, który mówi bezbronnej pasażerce, że winda była nieczynna od miesiąca, i dodał: „Nie Wiesz, że?” '
Po otrzymaniu informacji, że winda została naprawiona, słychać było, jak żartuje z koleżanką: „Teraz będzie szczęśliwa”.
„Na stacji, z której odjeżdżałam, nie było żadnego oznakowania informującego mnie, że winda jest niesprawna, a na peronie nie było personelu, który pomógłby mi dostać się na inną stację, do której można było dotrzeć w przeciwnym kierunku” – powiedziała. . kierunku, a następnie spróbuj stamtąd wrócić do domu.
„Więc wczołgałem się po tych schodach, ponieważ mój hotel znajdował się dosłownie poza tą stacją.
Dodała: „Jako osoba poruszająca się na wózku inwalidzkim nie jestem pierwszą osobą, której coś takiego się przytrafiło i na pewno nie ostatnią”.
„Sytuacja musi się zmienić dla osób niepełnosprawnych, i to szybko”.
Użytkownik wózka inwalidzkiego odpowiedział później na komentarze pod jej filmem, mówiąc, że niektórzy „po prostu tego nie rozumieją” i powinni „wrócić pod skały i zostawić ją w spokoju”.
Dodała, że jest „jedną osobą z tysięcy, które przez to przeszły”.
Mark Evers, dyrektor ds. klientów w TfL, powiedział: „Jest nam niezmiernie przykro z powodu traumatycznych przeżyć, których Jenny Perry doświadczyła podczas podróży z nami, i pilnie badamy ten incydent z Arriva Rail London, która w naszym imieniu obsługuje londyńskie metro. ” Aby mieć pewność, że to się nie powtórzy.
„Wiemy, że wycofanie dźwigów z użytku może mieć znaczący wpływ na klientów, którzy na nich polegają, dlatego dokładamy wszelkich starań, aby transport w Londynie był bardziej dostępny”.
„Ciężko pracujemy również nad tym, aby windy zostały naprawione szybko, a informacja o ich dostępności została natychmiast podana.
„Żałuję, że w tym przypadku niezbędne informacje nie były łatwo dostępne”.
More Stories
Czy należy Ci się odszkodowanie po wyroku sądu w sprawie finansowania samochodu? | Sektor finansowy
Regulowane opłaty kolejowe w Anglii wzrosną o 4,6%, aby pokonać inflację w 2025 r. | Ceny kolei
Dyrektor generalny Tesli, Elon Musk, odważnie twierdzi, że będzie to ogromne wyzwanie dla Optimusa